film po prostu nudny.sceny się wloką, w ogóle ma klimat takiego filmu a'la lata 80. i jeszcze
beznadziejne zakończenie. poniżej oczekiwań.
to nie jest film dla ciebie. Klimat filmu ala lata 80te jako minus filmu no no no proszę państwa mamy nową królową!
dziękuję za tytuł, co prawda nie myślałam o klimacie filmu jako o jego minusie, ale podsumowując sprawia on, że jest bardzo specyficzny. niestety w moich oczach nic go nie uratuje. przeciętniak i tyle i to pod każdym względem.
takich filmów jest mnóstwo, bo Drive niczym nie zachwyca. z filmów które ostatnio widziałam pod każdym z wypisanych przez ciebie względów Druga Ziemia jest bez porównania lepsza
Widziałem całkiem dużo filmów (na fw ocenionych ponad 1000 ale z logicznych przyczyn to nie wszystkie) i żaden z nich nie był tak blisko perfekcji Drive prócz Fight Clubu i Watchmen.
Lepszy od "Drive"? Ja wiem... na przykład "Mózg z planety Arous"? W zasadzie musiałbym podać ładnych kilkaset filmów, a na to nie mam czasu.
to, że film ma taki klimat nie jest efektem jakiegoś przypadku;) to nie jest tak ze gość chciał zrobić "dobry film"(to JEST b.dobry film:), coś mu się popaprało i wyszło a'la lata 80 (to samo zresztą dotyczy zwolninego tempa czyli rozwlekania scen).
Uważasz, że film jest nudny. Ja myślę, że albo nie jest skierowany do Ciebie(i wielu różnych ludzi) albo nie byłaś akurat w odpowiednim nastroju. Musisz starać się ocenić film (oceniać filmy(nie tylko filmy-ludzi-świat-itd)) w miarę obiektywnie szczególnie jeżeli zamierzasz upubliczniać swoje zdanie. Film składa się z różnych elementów i możesz je z osobna pooceniać a na zakończenie napisać wniosek, podsumowanie, zaprezentować własne odczucia. Wtedy ktoś kto przeczyta taki komentarz może sie z nim utożsamić i (w tym przypadku) nie obejrzeć filmu albo na odwrót. Inaczej Twój komentarz jest bezużyteczny.
Jeżeli chodzi o zakończenie to też wydało mi się troche minimalistyczne ale właściwie nie jest złe. W ogóle spotkałem się z opinią, że driver na końcu ginie. Co o tym sądzicie? Ja myślę, że musi zniknąć żeby chronić ją i jej synka. I podejmuje właściwą (ale cholernie trudną) decyzję. Jest też cały wątek miłosny...Jest mnóstwo różnych konsekwencji działań bohaterów i ich uciekające plany które kompletnie przestają mieć znaczenie. Jest naprawdę odjechana muzyka. Bardzo dobrze grający aktorzy (ludzie tu pisali, że gosling gra 2-3 minami - rożne filmy wymagają różnej percepcji). No i te wszystkie reżyserskie smaczki:)) Scenariusz jak samo zakończenie jest minimalistyczny. Całość moim zdaniem ma nakłonić do myślenia a nawet wciągnąć w myślenie właśnie przez te wszystkie zabiegi i to jest dla mnie w tym filmie najlepsze i na mnie całkowicie działa. 9-10/10 zaraz dodam. 10 żeby chociaż trochę podnieść ogólną ocenę :D
słuchajcie, nie wiem, może faktycznie film nie dla mnie :) ale zabrałam się do oglądania w bardzo dobrym nastroju, z odpowiednim podejściem. po prostu do mnie nie trafił. był strasznie rozwleczony i potwierdza to też mój mąż, który mimo wszystko twierdzi, że film mu się podobał. pisząc o klimacie filmu a'la lata 80. nie miałam na myśli, że to jego wada, a jedynie że czyni to cały obraz bardzo specyficznym. w końcu jesteśmy tutaj po to, by wyrażać swoją opinię, więc ja wyraziłam: film z wszystkimi swoimi elementami, włączając w to grę aktorską, bardzo przeciętny i koniec.
Zgadzam się i dodam że robienie z tak przeciętnego filmu na silę "dzieła kultowego" jest ŻAŁOSNE. Co więcej nawet jako rzekoma podróbka filmu w klimacie lat 80-tych, DRIVE jest o lata świetlne do tyłu za maestrią tego obrazu:
http://www.filmweb.pl/film/%C5%BBy%C4%87+i+umrze%C4%87+w+Los+Angeles-1985-12136
moglbys juz przestac z tym najlepszym filmem w historii?
sry ale troche nudne sie to robi
ja sie delikatnie zawiodlem, imo pushery lepiej trafily w moj gust
Sorki ze budze was tak pozno/wczesnie ale wlasnie skonczylem go ogladac..i zgodze się z kasieńką..film sie cholernie dłoozył, te przeciaganie scen mnie poprostu wkurzało, ten cały glowny bochater jakis jakby niedorozwiniety i flegmatyczny i czasem z ad hd... niby film tez mial byc realistyczny a dwie sceny z samochodami łamią ten realizm ;/ ..mając takie motywy jak - glowny bochater / kaskader, driver i kierowca rajdowy, włoska mafia, kryminalista mieszkajacy za sciana. Mozna zrobic fajny dramat...ale po jakiego grzyba ten film zostal sklasyfikowany jako akcja ??? jesli juz byla to i tak w hu przymulona...
jak dla mnie Drive mial dwa plusy -1 poczatkowa scena rabunku (przypomnial mi sie klimat z GTA SA) 2 muzyka.
aż szkoda komentować twój komentarz naszpikowany błędami, jak ci się "dłóóózył" to idź sobie dalej graj w GTA.
wyrazilem tylko swoja opinie na temat filmu, a nie przyszedlem na konkurs ortograficzny ...
robiąc takie durne błędy skazujesz się na to, że nikt nie będzie cię brał na poważnie w dyskusji, zrobiłeś błędy jak rasowy debil. Przykro mi ale takie są fakty słowo dłużył, albo bohater to nie jakieś skomplikowane słowa. Radzę ci czytaj książki bo marnie skończysz, chyba że nie masz wygórowanych wymagań od życia.
sugerujesz sie ocenami filmow ?..brawo -_-, cos ci sie w nich nie podoba czy nie sa zblizone do twoich upodoban ?
Nie podoba mi się to, że ktoś kto ocenia Drive 3/10 ma w ocenionych takie gnioty jak Godziny szczytu 3 na 9/10. To jakiś żart?
Godziny szczytu to komedia wiec oceniam z perspektywy komedi i widac mamy inne poczucie humoru wiec po co sie gotujesz z tego powodu, a Drive, bylo napisane w opisie -akcja, a dostalem cos nietypowego, podchodzacego pod dramat... wiec ocenilem pod wplywem emocji i z perspektywy kina akcji..
a np takiego Avatara ktorego sporo ludzi jedzie za "fabule" tez wysoko ocenilem.. a dlaczego? dlatego że nie moglem oderwac wzroku od wykreowanego swiata, nie zastanaiwalem sie nad głebia fabuly..
bo jesteś tak jak napisał wyżej kolega Pan Prostak, zjadłbyś gówno jakby ładnie pachniało i wyglądało.
Wydaje mi się że jaka kolwiek dyskusja nie ma sensu zdania na temat tego filmu bedą podzielone i już... dlatego Owner2 trzeba dać sobie spokój bo tylko karmisz takie trolle jak Don Jaras.
A ty Don Jaras możę przestań robić z siebie krytyka... To jak by ci napisali że Ojciec Chrzestny to komedia to pod tym kątem oceniał byś ten film i dał byś mu 3/10? No litość, chyba ocenia się obiektywnie a nie jak ktoś sugeruje.
Avatar i głębia fabuły weż już się nie poniżaj proszę... filmy ocenia się albo za wszystko albo za nic. Np patrzysz na wszystkie aspekty tj. rezyseria, aktorstwo scenariusz, zdjecia i muzyka = wystawiasz ocene albo po prostu film trafia do ciebie klimatem, po prostu bardzo przypada ci do gustu, mimo tego że widzisz że nie jest z najwyższej półki, (też mam kilka takich filmów w ulubionych które nie zasługują na ocene wyższą niż 7 a u mnie mają 9 albo 10) dlatego wystawiasz mu wyższą ocene tj np Don Jaras dał Avatarowi.
Dlatego ja oceniam Drive tak że nie dość że jest to na prawdę bardzo dobry film to wyjątkowo przypadł mi do gustu.
Aktorstwo może nie wybitne ale bardzo dobre, reżyseria wzorowa, muzyka i zdjecia fenomenalne co za tym idzie klimat genialny, scenariusz kuleje najbardziej bo trochę na wyrost było zakończenie i nie które zachowania głównego bohatera (podkreślam boHatera a nie bochatera) i lepiej dla całej produkcji jak by film się zakończył minutę wcześniej. Ale poza tym jak dla mnie najlepszy tytuł w tym roku... no żeby nie było nie potrzebnego flejmu to poprawiam "jak dla mnie najlepszy film w tym roku". A według ciebie Don Jaras to jaki film jest najlepszy w tym roku? Owner2'a to nawet nie pytam :)
Jak się umie oglądać filmy i podchodzi się do nich obiektywnie to żadne film się nie "dłóóóży bochaterze". Ja do Drive podchodziłem z dużym dystansem bo obawiałem się że bedzie to trochę taki Transporter... na szczęścię się zawiodłem. Zresztą jak gra Ryan Gosling to rzadko kiedy są to "nie poważne" produkcje. Gdy by nie scenariusz, mimo całej sympatii dla Drive muszę dać 9/10, raz że jest to mankament trochę to dwa że mnie to też troche raziło nie kiedy.
cała twoja wypowiedź ma sens, aczkolwiek trochę zaczyna mnie irytować na filmwebie, że każdy stara się tutaj być wybitnym krytykiem. ludzie, kto z nas jest takim profesjonalistą? kto z wykształcenia jest krytykiem? blagam! zalogowałam się tutaj bo lubię oglądać filmy. zanim jakiś obejrzę, sprawdzam wasze opinie. nie oczekuję rad ekspertów, tylko odczucia zwykłego widza. jak pisałam już na innym forum, filmweb przy logowaniu nie wymaga podania kwalifikacji do oceniania filmów, więc przestańcie już tak wszystkich strofować jak się powinno film oceniać!
znęcasz się też nad Don Jarasem za jego błędy ortograficzne. ok, moją uwagę też one zwracają, ale ma facet rację, że jest tutaj by wypowiedzieć się na temat filmu, a nie zdać sprawdzian z ortografii. zresztą skoro już tak bardzo zwracasz uwagę na poprawność pisowni, to bądź też ostrożny w swoich postach, bo piszesz:
1) jaka kolwiek, a powinno być jakakolwiek,
2) możę, a powinno być może,
3) na prawdę, a powinno być naprawdę,
4) nie które, a powinno być niektóre,
5) jak by, a powinno być jakby,
6) nie potrzebnego, a powinno być niepotrzebnego,
7) nie poważne, a powinno być niepoważne.
Sam przyznasz, że 7 błędów ortograficznych jak na tekst o tak niewielkiej objętości niezbyt dobrze świadczy o poziomie jego autora. Pozdrawiam :)
błędy są, ale nie rażą tak bardzo jak bochater i dłóóóży, musisz przyznać, że są wręcz groteskowe :> Jest to serwis filmowy i każdy ma nadzieję, że ludzie oceniają filmy w miarę rzetelnie, a na taką ocenę składa się właśnie reżyseria, zdjęcia, fabuła, scenariusz, muzyka, aktorstwo. To są PODSTAWY! inaczej te oceny byłyby nic nie warte.
hmm, dla mnie 'na prawdę', 'jaka kolwiek' i 'nie które', zresztą 'jak by' również, są tak samo porażające jak 'bochater'. w szczególności w przypadku kogoś kto uparcie nastawia się na poprawianie błędów ortograficznych innych użytkowników. żal i tyle.
Ale czy ja robię błędy ortograficzne?! Może nie porównuj interpunkcji do ortografii... jeszcze tego by brakowało żebym tu siedział i poprawił każde "ą" i "ę"... Swoje wypowiedzi piszę w przypływie emocji, a potem nie poprawiam tej lużnej wypowiedzi tak jakby to była praca licencjacka czy magisterska.
"Żalowe" to są twoje wypowiedzi od samego początku założenia tego postu. Taka jesteś "wielka pisarka", a nawet nie potrafisz się kompetentnie wypowiedzieć na temat tego co oglądałaś. Napisałaś, że film jest do bani i tyle, ale dlaczego to już nie wiadomo. Mówisz że oglądałaś takich filmów wiele no niby jakich? Może powiesz że Szybcy i Wściekli to podobny gatunek?
A powiedz mi jak to Drive'a (dramat z elementami akcji) ma się do filmu "Druga Ziemia" przecież to typowe sci-fi? Co to w ogóle za porównanie? To dwa różne gatunki. a więc co to ma do rzeczy? A mi się bardziej podobała Melancholia ale nigdy w życiu nie będę jej porównywał do Drive.
Czasami treść się liczy bardziej aniżeli forma, a z twojej treści wynika że nie masz nic do przekazania.
Teraz polecam obejrzeć "Melancholie" Lars'a von Triera... chciał bym zobaczyć jaka wiele miała byś do powiedzenia po tym filmie. Ten to dopiero ci się będzie dłużył, o ile obejrzysz do końca, na wyciągnięcie wniosków nawet nie liczę.
Na koniec Pani Hipokrytko polecam spojrzeć w swoje błędy w pisowni, bo dawno nie spotkałem osoby która po kropce piszę z małej liter np."(...) filmu a'la lata 80. i jeszcze
beznadziejne zakończenie. poniżej oczekiwań." Piękna interpunkcja, składnie i nadaje to sens wypowiedzi wręcz wspaniały. Jak się tak piszę to raczej powinno się siedzieć cicho w kącie i nikomu nie wytykać błędów w stylu "jaka kolwiek, a powinno być jakakolwiek". Cały czas piszesz po kropce z małej litery a jest to większy błąd niż odstęp w słowie "jakakolwiek". Jak by tego było mało "(...) a jedynie że czyni to cały obraz bardzo specyficznym." Kto normalny nie stawia przecinka przed słowem "że"... teraz widzisz na jakim poziomie jest wytykanie takich błędów innej osobie. To jest wielka różnica jak ktoś pisze "bochater" (takie błędy się robiło w pierwszej klasie szkoły podstawowej), a jak ktoś nie postawi przecinka, a więc nie mów, że to tak samo razi.
hihi, rozśmieszyłeś mnie nieźle swoją reakcją na moją korektę. fakt, nie piszę dużych liter po kropce, ale aż nie chcę mi się wierzyć, że nie zrozumiałeś, iż robię to celowo. poprawny styl pisania w internecie, tak samo jak w sms-ach, od dawna już nie wymaga wielkich liter i przecinków, w każdym miejscu, w którym faktycznie powinny się znaleźć. no i ni jak się ma brak przecinka do 'jak by', które powyżej widzę, że starałeś się pisać poprawnie po przeczytaniu moich uwag, ale w końcu i tak wyszło 'jak by', co świadczy tylko o tym, że popełniasz ten błąd nagminnie, będąc przekonanym, że to jest właśnie poprawna forma. gdybym zdecydowała się poprawić w twojej wypowiedzi jeszcze każde 'ą' i 'ę', mój post byłby dwukrotnie dłuższy.
a szczytem wszystkiego jest twoja wypowiedź 'Ale czy ja robię błędy ortograficzne?! Może nie porównuj interpunkcji do ortografii...' Otóż, błąd ortograficzny to błąd polegający na napisaniu wyrazu lub wyrażenia w sposób niezgodny z obowiązującą normą ortograficzną, utrwaloną w zasadach pisowni i słownikach ortograficznych, w tym nie przestrzeganie zasad pisowni łącznej i rozłącznej. twój poziom mnie poraża. powinieneś wrócić do podstawówki, żeby uzupełnić braki w podstawowej edukacji.
a co do filmów, to nie mam ochoty już z tobą o nich dyskutować. nie muszę i nie ma to też sensu. tobie się film podobał, a mnie zupełnie nie. dlaczego mi się nie podobał też już wcześniej tłumaczyłam. jeżeli tego nie rozumiesz to świadczy to tylko o tym, że oprócz braku znajomości ortografii, nie potrafisz także czytać ze zrozumieniem. jakie oglądam filmy i co o nich myślę to tylko i wyłącznie moja sprawa. kiedy mam na to ochotę swoimi opiniami dzielę się z innymi użytkownikami tego portalu, którzy mogą, ale też nie muszą wziąć ich sobie do serca. nie atakuję innych użytkowników i staram się oceniać filmy, a nie ludzi, którzy je oceniają, bo jak dla mnie świadczy to tylko o żenującym poziomie autora postu. błagam, nie odpowiadaj też już na mój post bo zwyczajnie nie chcę mi się czytać tych twoich wypocin.
Tak no ciekawe, że smsy i internet żyją swoimi prawami... żebyś tylko poza urządzeniami elektronicznymi nie pisała z małej litery co dla mnie jest największym idiotyzmem jaki słyszałem. Z malej litery po kropce. Dobrze wiedzieć. Ale może daruj już sobie te korekty bo widać że nie masz się do czego przyczepić już, a żeby poprawiać takie błędy często pisuję właśnie po takich forach żeby takie trolle jak ty mnie poprawiały. Jedna myśl mnie tylko nachodzi, że chyba cię bili jak byłaś mała po każdym dyktandzie... ale mniejsza z tym.
Poza flejmej w moim kierunku "jak ja to nie mam pojecia o pisowni" nie masz nic do zaoferowania w treści swojej wiadomosci. Jesteś chyba jeszcze bardziej pusta niż to co piszesz. Nic nie wytłumaczyłaś we wcześniejszych postach dlaczego film ci się nie podobał. Nie wspomniałaś nawet o jakimkolwiek aspekcie tej produkcji. Jeśli jest to twoja sprawa co sądzisz i oglądasz to po co się wypowiadasz na takich forach? Zaprzeczasz sama sobie pisząc cokolwiek na tej stronie bo chyba nie rozumiesz po co istnieje ten portal. Mało tego wrażeniami ze mną nie podzieliłaś się jakimikolwiek tylko naskoczyłaś na mnie, po raz kolejny zaprzeczyłaś sama sobie, bo niby miałaś dyskutować o filmie a tym samym wyszło że zaatakowałaś innego użytkownika, nie oceniłaś filmu tylko mnie (przypominam twoje słowa "nie atakuję innych użytkowników i staram się oceniać filmy, a nie ludzi, "). O tym jak bardzo nie masz pojęcia świadczy to że nie masz nic do powiedzenia na temat filmu. Najlepszą obroną jest atak a twój mało tego że jest żałosny to i nieudolny.
Nie zdziwi mnie jak nic nie odpiszesz bo w sumie co ty możesz powiedziec? znowu się czepisz mojej ortografii? to już by było załosne i świadczyło to o twojej wątpliwej inteligencji i nie umiejętności czytania ze zrozumieniem. Pozdrawiam
nie będę dyskutować z kimś o takim poziomie. jesteś dla mnie nikim, żałosnym inteligencikiem, pewnie gimnazjalistą, który to niedawno jeszcze się przechwalał swoimi wątpliwymi osiągnięciami (patrz: Krytykiem nie jestem bo nikt mi takiego tytułu nie przyznał ale wiem że mam jakieś umiejętność odnośnie oceniania i znajomości kinematografii (pierwsze miejsce w województwie, a siódme w Polsce), które stawiają mnie odrobinę wyżej od zwykłego widza).
żałuję, że wdałam się w dialog z tobą. nie chcę tutaj nikogo obrażać, ale aż ciśnie mi się na usta powiedzenie, że nie należy ruszać gówna bo śmierdzi.
Dzięki za komplement (czytaj. inteligencik ;p), osiągniecia odnosiłem przez kilka lat z rzędu jak chodziłem do liceum. Widzę że trochę dotknęła cie moja ostatnia wypowiedz. Mam nadzieje że sobie nic nie zrobisz przez to, bo patrząc na to jak zaczęłaś się wyrażać to chyba już musisz być bardzo zdesperowana że posuwasz się do używania takich kolokwializmów. Wydajesz się być mądrą kobietą (to taki oksymoron) a więc nie rozumiem czemu się kłócisz jak nie masz nic do powiedzenia na jakiś temat? Ja bym się nie udzielał na twoim miejscu jak bym się na czymś nie znał, zresztą sam też się nie udzielam jak nie mam pojęcia o czymś. Argumentów nie miałaś i nie masz żadnych, a więc mogła byś się pogodzić z porażką i nie ośmieszać się już, a śmierdzące życie to ma ten co cię ruszył... (czytaj. twój mąż). Żegnam.
ale na mnie skoczyli heh ...najleprzy wg mnie ? hmm no niestety z tego roku widzialem niewiele ale :
komedia - Horrible bosses
akcja - Fast 5
fabuła - Xin Shao Lin Si
jak to skrytykujesz to jestes dobry. (i nie jestem trollem..wielki krytyku filmowy)
"nie zastanaiwalem sie nad głebia fabuly.." a to byla ironia jak bys nie wiedział
"Najleprzy" chyba "Najlepszy"... Przyznaj masz papier na dysortografie i dysleksje? A jak nie masz to polecam sobie załatwić bo wtedy ułatwisz sobie życie. Jak byś pisał maturę z matmy to teraz jeszcze rozdają żółte papiery na Dyskalkulie :D tak teraz to już wszystko można sobie uprościć tylko trzeba być albo udać że jest się ułomną osobą. Dobra ale mniejsza z tym...
Wiesz w przypadku Avatara lepiej nie używać słowa "ironia", bo jak dla mnie ironią jest to, że najgłupszy, najmniej oryginalny, słabo zagrany, słabo wyreżyserowany, powieląjący schematy film, który nic poza efektami specjalnymi nie wnosi do kinematografii stał się najbardziej kasowym filmem w historii, i kończymy temat Avatara, ja też byłem na tym w kinie ale odczucia miałem takie że po dwóch godzinach, pierwszy raz w życiu w kinie zdarzyło mi się przysnać. Tylko marketing i wielkie liczby przyciągnęły ludzi do kina.
Odnośnie filmów które oceniłeś... Może zacznijmy od tego że filmy ocenia się na jednej płaszczyźnie nie komedia, horror, dramat bo nawet na filmwebie nie ma takich rankingów najlepszego thrillera, czy melodramatu. Nie ocenia się gatunku tylko wszystkie aspekty jakie tworzą film. Ty stworzyłeś jeszcze lepsze kategorie "komedi aa akcja fabuła" gdzie nijak ma się jedna rzecz do drugiej bo komedia to gatunek a fabuła to część filmu.
Krytykiem nie jestem bo nikt mi takiego tytułu nie przyznał ale wiem że mam jakieś umiejętność odnośnie oceniania i znajomości kinematografii (pierwsze miejsce w województwie, a siódme w Polsce), które stawiają mnie odrobinę wyżej od zwykłego widza, zresztą nie oceniam filmów pod kątem tego czy mi się jakaś produkcja podobała czy nie, a więc to już o czymś świadczy.
Tytuły które wymieniłeś w swojej liście są bardzo przeciętymi tytułami nie wartymi uwagi.
"Szefowie Wrogowie" to tytuł na który szkoda słów, kolejna głupia komedia, dawno tak dennej fabuły nie widziałem. Na prawdę bez komentarza. Fast 5 to kolejny kotlet w którym fakt... czynnik taki jak "akcja" stoi na wysokim poziomie aczkolwiek bliżej tej produkcji do "sci-fi" niż do "sensacji" bo nie które "akcje" zaprzeczają prawą fizyki i robią "idiotę" z widza. Co do Xin Shao Lin Si to kolejny z wielu tysięcy filmów azjatyckich gdzie po obejrzeniu pięciu takich produkcji wszystko zlało by ci się w jedną całość, czyli powielanie schematów i brak oryginalnosci.
Nie masz pojecia o kinematografii, podejrzewam że nawet w życiu nie oglądałeś dobrego filmów, z najwyższej półki a takich jest wiele. Obejrzałem w tym roku kilkaset filmów. Kilka z nich zasługuje na miano najlepszego jednak przeze mnie najbardziej docenione zostaną "Melancholia" i "Drive". A jeśli już miał bym oceniać tak jak to robi kolega powyżej to jako komedie dał bym "bez smyczy". Komedie straciły ten oddźwięk artystyczny jaki miały kiedyś i ciężko jest je porównywać z filmami z najwyższej półki.
Teraz jakością i oceną dla tego gatunku jest to czy ktoś się śmieje w czasie seansu czy nie nic poza tym.
Wracając do korzeni filmweb to portal dla wszystkich a więc niech każdy ocenia filmy jak chce, gdzie chce i pod jakim kątem mu się tylko podoba. To co powyżej napisałem w jakikolwiek sposób nie nakazuje nikomu na ocenianie filmu tak jak ja to robię. Po prostu uważam że tak powinno oceniać się filmy i tak robi to też krytyka filmowa z prawdziwego zdarzenia, a nie w stylu "podobał mi się czy nie podobał", albo czy "był nudny czy nie"... nie ma filmów nudnych są tylko widzowie z deficytem intelektualnym, którzy nie potrafią uchwycić tego co chce przekazać autor, właśnie dla takich ludzi robi się filmy w stylu "horrible bosses" czy "fast 5" co by widz za bardzo mózgu nie musiał wytężać.
No i jestem "dobry" bo skrytykowałem to co napisałeś ponieważ po prostu nie znasz się na tym o czym piszesz, nie zmienia to faktu że szanuje twój wybór oraz ocenę i dlatego niech te filmy zostaną dla ciebie najleprze*.
p.s. *"sz"
Piszesz :
"...nie ma filmów nudnych są tylko widzowie z deficytem intelektualnym, którzy nie potrafią uchwycić tego co chce przekazać autor.."
Czy też nie przyszło szanownemu koledze - uznanemu krytykowi do głowy, że ocena filmu jako nudny nie musi oznaczać "widza z deficytem intelektualnym", ale autora któremu po prostu wyszedł gniot.
Czy dla Cie każdy nudny film posiada głębie niedostrzeganą przez innych użytkowników - jeśli tak współczuję bo to chyba początki jakiejś choroby.
hahaha, piszesz ze Avatar byl nudny i spales na nim.. to po cholere sie pchales do kina?? trzeba bylo sobie w necie obejzec, mogl bys wylaczyc w kazdej chwili i bys zaoszczedzil na bilecie.
Kazdy ocenia filmy jak mu sie podoba i nie wiem po co na sile probojesz komus wcisnac swoj swiatopoglad.
" (pierwsze miejsce w województwie, a siódme w Polsce), które stawiają mnie odrobinę wyżej od zwykłego widza, zresztą nie oceniam filmów pod kątem tego czy mi się jakaś produkcja podobała czy nie, a więc to już o czymś świadczy."
aha.. a ja mam paszport polsatu i jestem znajomym Piaska :|
masz cos do azjatyckich filmow ? i widziales wogole tego "Shaolin" ?? popatrz lepiej pod nos na polskie "perełki". a co do filmow akcji, niech no bedzie ten Fast 5, nawet sam rezyser mowil ze nie robi mega realistycznego filmu ale hu z tym, i tak go nikt nie slochal i drze pape ze film jest nie realny :| a czy ta seria kiedys byla ?
"Obejrzałem w tym roku kilkaset filmów. Kilka z nich zasługuje na miano najlepszego jednak przeze mnie najbardziej docenione zostaną "Melancholia" i "Drive" - tekst troche jak z Poranka kojota :)
dobra panie Ice, idz sie wysikac, bo zaraz wybuchniesz... klepiesz takie eseje za kazdym razem ze sie czytac juz nie chce, skaczesz na kazdego i myslisz ześ wielki poliglota i krytyk :| ehh
-----------
a jesli chodzi o wg was filmy z gornej polki - bardzo podobal mi sie "Chlopiec w pasiastej pizamie"
Nie wiedziałem na co ide do kina szum wokół premiery był tak wielki że chciałem to zobaczyć w kinie chociaż by dla efektów o których mówiło się wtedy że są krokiem naprzód, a także dla 3D które w filmie było praktycznie nie obecne. Cały czas były tylko napisy w 3d. Fabula mnie tak znużyła a punkt kulminacyjny czyli ostatni starcie ludzi z mieszkańcami pandory i zwierzętami było przesycone przez co aż mdlące... zaczęło mnie to nużyć w pewnym momencie aż usnąłem xD
A jak "Chłopiec w pasiastej pidżamie" to film z górnej półki to ja na prawde jestem "Krytyk Filmowy" to że film miał wstrząsające zakończenie to nie znaczy że od razu jest arcydziełem. Pojęcia nie masz za grosz i daruj już sobie swoje opinie bo tylko się pogrążasz.
ZAZNACZAM NA POCZĄTKU - w moim odczuciu film kiepski wręcz mierny - ciekawa fabuła zniszczona przez rozwlekanie akcji i kompletnie niezrozumiałe zachowani bohaterów (np brak obrony wł garażu przed mafiozem).
W skali nudy przebija go chyba tylko tytuł "Ludzie dzieci" ale tam przynajmniej zdjęcia były dużym plusem
Chciałeś powiedzieć "Ludzkie Dzieci"... Nie powiedział bym że ten film jest nudny... może spróbuj się zastanowić nad tym co autor tego obrazu chce nam przekazać? bo widzę że jesteś kolejnym znawcą który każdy film ogląda powierzchownie.
Gniotem bym nie nazwał tego filmu (Drive) a siebie już na pewno nie krytykiem bo nikt mi takiego tytułu nie przyznał. Wspomiałem że jest kilka błędów w scenariuszu przez co fabuła kuleje w nie których miejscach dlatego też odjąłem punkty tej produkcji w mojej ocenie. Nie wiem ale dla mnie nie ma filmów nudnych. Jak film mnie nie potrafi zainteresować to nie przychodzę i mówię że był nudny tylko że jest to słaba produkcja nie warta uwagi. Dlatego ani Ludzkie Dzieci ani Drive nie są dla mnie filmami kiepskimi bo oglądałem produkcje takie jak Conan 3d, zielona latarnia, thor czy więkoszsć polskich komedii w tym roku i to są filmy kiepskie, słabe czy mierne. Taki Drive jest arcydziełem przy tego typu produkcjach powyżej wymienionych, a tak się składa że Drive dostało znaczek jakości Filmweb a za darmo się czegoś takiego nie dostaje, coś więc musi ten film mieć w sobie no nie?
Nie tylko ja tak oceniam tą produkcje jak widać dlatego może zastanów się nad tym że ty się mylisz a Drive to dobry film.
Ciągnie się w nieskończoność. Chwilami tylko wciąga, resztę można oglądnąć tylko na przewijaniu, inaczej się nie da.
Film ma swój klimat, jednak od bohaterów oczekiwałem trochę więcej. Sam główny bohater nie wydaje się nawet głównym (wiecie, że nie podali jego imienia ?).
Porażka, niesamowicie zmarnowany potencjał.
"(wiecie, że nie podali jego imienia ?). " - hahaha kawał roku, taki właśnie przedstawiasz poziom znajomości filmów, brak słów.