Hje hje... Jak dostałem pierwszy w życiu dowód osobisty, to ty akurat poszedłeś do pierwszej klasy podstawówki. I kto tu jest dzieciakiem? ;)

Ty.

Hm dobra gra aktorska, świetny klimat, muzyka ale ta fabuła porażka, cały film doszukiwałem się jakiejś świetnej rozkminy, jakiegoś zwrotu akcji, a jedyne co mnie zaskoczyło to brak zaskoczenia.

Bo nie chodziło o fabułę tylko o grę aktorską, klimat i muzykę.

Ten film jest zdecydowanie nie dla wszystkich. Według mnie również fabuła jest ważna - głównie właśnie przez fakt, iż jest ona głównie zbiorem scen odsłaniających nam kolejne etapy degeneracji świata przedstawionego. Dialogi są do bólu drętwe (albo dialogów nie ma w ogóle, jak w scenach Goslinga), ale właśnie dlatego, że bohaterowie nie mają w zasadzie nic do powiedzenia, nie potrafią rozmawiać - potrafią zabijać, co ukazane jest w konwencji zdecydowanie naturalistycznej, wręcz przerysowanej. Dlaczego? Bo przemoc nie ma sensu. Ci wszyscy żałośni bohaterowie drugoplanowi, jak Perlman czy mąż Carey Mulligan, są jedynie produktem bezsensownej kultury walki (porównanie do Tarantino nie wydaje mi się więc chybione - tacy sami byli w "Pulp Fiction" czy "Kill Bill"). Jednak jeśli miałbym ten film do czegoś porównać, byłoby to "Badlands" Terrence'a Malicka. Tam również nie rozumiemy motywów Sheena, który podobnie do Goslinga przez cały film porozumiewa się ze światem za pomocą komend i garści zasłyszanych bon-motów.
Przemoc nie jest taka, jak na filmach. Jest brzydsza i nudniejsza, niż nam się wydaje - i to doskonale pokazuje "Drive".
7/10

Zgadzam się. Jedynie dla mnie dialogi nie tyle drętwe, co po prostu doskonale oddają świat, w którym dzieje się akcja. "Przemoc nie jest taka, jak na filmach. Jest brzydsza i nudniejsza, niż nam się wydaje - i to doskonale pokazuje "Drive"." - idealnie to ująłeś, właśnie o to mi chodziło. Ja jednak daję 10.
Pozdrawiam:)

Siódemka u mnie wynika z tego, że forma jednak jest bardzo nie moja. Lubię filmy, które nie są "wycinkiem świata", tylko całym światem, a zasady nim rządzące działają w każdym z nas. Poza tym, jest to film nudy - doceniam je, ale zdecydowanie nie ubóstwiam.

Film jest świetnie wykreowany na klimat lat 70, do ciebie nie trafił, ok, do mnie tak i wystawiam mu 10/10 co jest u mnie rzadkością.

// nvm, nie ten post

Niestety, ale muszę się zgodzić z założycielem tematu. Film nuuudny. To zależy od tego czego od filmu oczekujesz. Ja myślałem, że będzie więcej akcji, niestety zawiodłem się.

Dramat to tyle co mozna powiedziec o tym filmie

A po co w ogóle zabrałeś się za klimaty Cannes'owskie? Jeżeli nie lubisz ciut wolniejszej narracji niż powiedzmy w "Terminatorze 2", bo ten film każdy widział i wie jakie jest tam tempo, to odpuść sobie takie filmy. Zostań przy 100% komercji, przepraszam złe słowo, wszystkie filmy, no prawie z jakimiś wyjątkami, są komercyjne, chodziło mi o taką popkulturową papkę; bo tam niemal zawsze akcja powinna Ciebie zadowolić.

Fajnie się zaczynało , liczyłem na coś więcej , niestety przeliczyłem się

Dla mnie z pewnością jeden z najlepszych filmów tego roku