zmarnowana 1.40h z życia, film widziałam razem z bratem, zgodnie twierdzimy ze większego shitu nie oglądaliśmy, czekaliśmy na faceta w łódce na koniec jednak się nie pojawił, co nas wyjątkowo zasmuciło. Gdybym poszła na to do kina to chyba kasjerka dostałaby w twarz za sprzedanie biletu na takie ścierwo. Bezsensowne sceny, przewidywalny, nudny, kompletnie nieambitny, jedno jedyne co ratuje ten film i postanowiłam mu dać ocenę 1 to piosenka real hero.
''Gdybym poszła na to do kina to chyba kasjerka dostałaby w twarz za sprzedanie biletu na takie ścierwo.''
Jaki ma na to wpływ kasjerka? Bilet byś sama kupiła na własne życzenie, bez przymusu. Rozpieszczona paniusiu opanuj się i szanuj ludzi póki życia nie znasz.
Tak. Nawet na filmwebie nieczęsto się spotyka tak chamskie , infantylne komentarze. Pęłno tu trollujących gimnazjalistek, ale palma pierwszeństwa , za ten wpis należy się Mortimerce.
Film tylko z pozoru jest latwy w odbiorze. Historia opowiedziana jest w dosc nie typowy sposob, glowny bohater jest zamknieta w sobie osoba, oddajaca sie calkowicie swojej pasji, jego monotonie zycia przerywa nie spodziewana relacja z kobieta i jej dzieckiem. Najstrojowa muzyka, sceny w ktorych patrza na siebie bez slowa, slow motion kiedy np. niesie opiekunczo chlopca do jego lozka, a kilkanascie minut pozniej w podobnym ujeciu pokazana jest jego furia jak rozgniata faceta w windzie. Film ukazuje do czego jest zdolna druga osoba aby uchronic to co dla niej najwazniejsze, do jakich poswiecen dla kobiety ktorej tak naprawde nie mogl miec, czy to z powodu jej meza czy pozniej z wynikajacego z rozwoju wydarzen zagrozenia. Nie jestem do konca przekonany czy to byla milosc platoniczna bo mialem wrazenie ze ona tez lgnie do niego, ale mimo wszystko Driver okazal wiele zrozumienia i opiekunczosci dla calej ich rodziny. Drive jest bardzo specyficznym filmem, jestem w stanie uwierzyc ze mnostwo ludzi moze uwazac ten film za arcydzielo nawet, do mnie jednak mimo wszystko sposob opowiedzenia historii nie do konca trafil. Podczas ogladania ciagle mialem wrazenie ze wiez miedzy nimi jest przedstawiona w taki sposob po to aby widz bardziej przezywal druga polowe filmu kiedy beda te relacje zagrozone, niestety po mnie jakos te wszystkie poscigi i sceny splynely bez wiekszego wrazenia. Uwazam ze dla przykladu Denzel Washington i Dakota Fanning wykreowali znacznie lepsza i silniejsza wiez miedzy soba w filmie 'Man in Fire' przez co druga polowe filmu trzymala w napieciu znacznie bardziej niz w 'Drive'. Zeby kazdy zrozumial mnie dobrze, uwazam ten film za calkiem niezly, nie spodziewalem sie po nim wielu scen akcji i smialem sie jak ktos porownywal ten film do 'Transportera' bo wiedzialem ze Gosling nie zagral by w czyms takim. Mimo wszystko czegos mi zabraklo, szczegolnie w drugiej polowie, muzyka za to i glowna rola po prostu swietne, choc po Goslingu akurat mniej bym sie nie spodziewal, bo to niesamowity aktor.
Jezeli uwazasz ze ten film jest latwy to chyba sam go nie zrozumiales. Latwoscia w odbiorze filmu drive bylo by napisanie ze jest to film o kolesiu ktory sie zakochal i wyrznal wszystkich aby tego bronic. Mojej wypowiedzi tez chyba nie do konca zrozumiales.
Tak szczerze to skończyłem czytać na zdaniu "Film tylko z pozoru jest latwy w odbiorze.".
Wmów mi teraz, że nie zrozumiałem filmu, bo uznałem, że jest on łatwy w odbiorze. Możesz to zrobić, ale ja znam siebie lepiej.
Za to widzę, że nie do końca zrozumiałeś wątek miłosny między bohaterami.
Jeżeli chcesz to ci to wytłumaczę, ale nie dzisiaj. Aczkolwiek nie było żadnej miłości... platonicznej...
No przeciez napisalem ze nie bylo planoticznej milosci miedzy nimi.
Zalezy co rozumiesz poprzez film latwy w odbiorze. Dla mnie latwy film w odbiorze jest jednoznaczy, Ci sa dobzi, Ci sa zli, albo ten jest glupi a ten madry etc etc. To ze napisalem ze Drive jest trudny w odbiorze nie mialem na mysli tego ze trudno go zrozumiec, ze konczy sie film a Ty nie wiesz o czym byl, ale to ze jest tam sporo rzeczy wartych uwagi i zastanowienia, trzeba do pewnych rzeczy dojsc samemu, utozsamic sie troche z filmem, spojrzec przez pryzmat bohaterow na dany problem. Dla przykladu z poczatku scena kiedy driver nic nie mowil prawie do tej dziewczyny, wydawal mi sie smieszny ze im tak dretwo poszlo pierwsze spotkanie, Pozniej po przeanalizowaniu go stwierdzilem ze on jest po prostu az tak nie smialy co pozwolilo mi zupelnie inaczej spojrzec na film.
Dobrzy*
Czemu to forum nie ma Edycji postow heh. Ciezko mi sie pisze po polsku i robie mase bledow.
Hm, kiedyś była edycja postów, nawet można było zmienić nick...
Wybacz, ale czytałem twoją wypowiedź na szybko.
Czy ja wiem, czy on był nieśmiały? Co prawda unikał Irene, dobrym przykładem jest scena w sklepie, gdzie czmychnął w inny regał... Ale po wspólnej przejażdżce, wymianie spojrzeń pomyślał sobie "jej mąż może być nieobliczalny, gdyby się dowiedział o naszym romansie". W końcu nie znał tego człowieka.
Mysle ze mial do czynienia z gorszymi typami od niego, to nie strach czy przezornosc spowodowala ze mial taki dystans do niej. On calkowicie oddawal sie swojej pasji, w dzien za pol darmo naprawial samochody, w nocy wozil przestepcow. Scena w windzie gdzie jada razem z nia i jej synem, kiedy on sie patrzy na malego i tylko usmiecha. Pelno innych scen w ktorych odpowiada bardzo krotko, sam o nic nie pyta, widac na nim zaklopotanie, mysle ze on byl nie smialy w stosunku do niej a nie ogolnie, bo dawno lub nawet wcale nie mial takich relacji z kobieta.
ten film do mnie w żaden sposób nie trafił, niezachwycił, nie ujął, a wręcz odrzucił, niewytrzymałam do końca, wyłączyłam po scenie kiedy Driver zmiażdżył facetowi głowę w windzie. No sorry, ale nie dałam rady. Dziękuję bardzo za takie filmy. Dla mnie beznadziejne. Takie jest moje zdanie.
ciężko, żebyś wytrzymała skoro wg ciebie kac vegas jest arcydziełem. szczerze mówiąc to nie wiem jak wysiedziałaś 2 godziny na bękartach wojny, gdzie przemocy było więcej i dałaś 5/10.
dobrze że z Ciebie jest taki zajebisty krytyk filmowy i znasz się na nich wszystkich jak nie wiem kto. wyraziłam tylko swoje zdanie, nie mogę? jak CI coś nie pasuje to nie komentuj do widzenia.
Owner2 wyluzuj, komuś się Drive nie spodobał a ty się zachowujesz, jakby Ci zabili matkę.
Z przykrością to stwierdzam bo film zapowiadał się dobrze,
a tu klapa. Ktoś na w opisie filmu pod pojęciem gatunek wstawił Akcja :D
dobry żart to bardziej jakiś beznadziejny dramat. Film jak dla mnie bez polotu, bez akcji.
Trzeci raz go próbowałem obejrzeć i trzeci raz zasnąłem. dla mnie 5/10
Jezeli ktos skupial sie na czekaniu na akcje to naprawde mogl sie nudzic na tym filmie bo wtedy umykal mu caly sens. To nie jest film typu Transporter, ktory jest kinem akcji, Drive jest jak napisales Dramatem, ale nie zgodze sie ze beznadziejnym, po prostu trzeba lubic takie specyficzne kino. Do mnie jak napisalem nie do konca przmowiolo ale podobalo mi sie, rozumiem tez ze kogos taki klimat mogl wsiaknac totalnie i uznac ten film za arcydzielo.
No może przesadziłem z tym beznadziejnym. ale jak ktoś mi pisze że to film akcji, to według mnie jest to beznadziejny film akcji, biorąc pod uwagę tą kategorię filmową.
Trzeba winić tego kto zakładał opis filmu i umieścił go w złych kategoriach, ja tam się dobrze na tym nie znam ale dla mnie ten film to dramat, niema nic wspólnego z akcją tak jak piszesz Transporter to film akcji i to bardzo dobry.