Kolejny produkcja z pod znaku wytwórni KYRTAPS wznosi się na poziomy powyżej być może wszystkich poprzednich filmów. Przyznam się, że obawiałem się o scenariusz pisany przez tak wiele osób, jednak ten element wypadł nawet nieźle. Dobrze, że zachowano prostotę i linearność opowieści dzięki czemu nie jest to przekombinowane. Na wielką pochwałę zasługuje muzyka, która w ołączeniu z czarno-białym obrazem świetnia wprowadza widza w klimat grozy. Jest kilka fajnych ujęć - np. zrzucenie kubka, bardzo dynamiczne dobrze kontrastuje się ze statyką poprzednich ujęć. Filmowi na pewno przydałyby się takie rzeczy jak choćby charakteryzacja, no ale z wiadomych powodów jest to ciężkie do załatwienia. Polecam film "Stadium" gdzie charakteryzacja odegrała sporą rolę. Ściągnij go sobie Kyrtaps i zobacz ile można zyskać dzięki odpowiedniej charakteryzacji, nawet w filmie amatorskim. Film można znaleźć pod tym adresem http://exnihil.org/stadium/ [exnihil.org/stadium/]
Nie jest to jednak żaden zarzut pod adresem "Drzmi..."
I jeszcze jedna uwaga. Jest to czarno-biały film niemy co mogłoby wskazywać na chęć nawiązania bądź ukłonu w stronę początkowego okresu kina. Jeśli tak to moim - i tylko moim - zdaniem wszelskie napisy dialogowe powinny być podawane na osobnych planszach, a cały film trochę inaczej sfotografowany. Choć tak jak jest - jest ok.
Polecę jeszcze jeden film. Produkcję z 2005 roku "Zew Cthulhu" na podstawie opowiadania H.P. Lovecrafta. Film został nakręcony tak jak wyglądałby gdyby kręcono go w czasie powstania tegoż opowiadania. To po prostu esencja kina niemego. Zresztą tak samo jak największe dzieła z tamtego okresu, ale to już temat na inną dyskusję.
Sorry Kyrtaps, że tak późno wystawiam opinię, ale przez głupie awarie na filmwebie tekst nie chciał mi się wstawić.
A ten film nie jest czarno-bialy dlatego, ze w kolorze bylby zwyczajnie brzydki? :/
Muzyka rzeczywiscie ladna. Film niestety kiepski - duzo pracy, chlopaki.
Ten film moglby trwac 2 minuty max, IMHO niepotrzebne jest to, ze bohater sie roooozbiera.. wyyyyciaga szachy.. czas rzeczywisty nie ma nic do czasu filmowego ;). No i wlasnie tych szach nie rozumialem, teraz przeczytalem w opisie, ze to byl milosnik gry.
pzdr