Aha i jeszcze jedno stwierdzenie: "na podstawie powiesci Jane Austen" to DUUUZE zaduzycie !!!
Ten film jest co najwyzej inspirowany powiescia.

Jak najbardziej się zgadzam. Film już po 10 minutach nudził, a poza tym można było o wiele lepiej uwspółcześnić "Dumę i uprzedzenie".

Trafiłaś w samo sedno! Chyba nikt poza nami nie czytał książki!!

Ja czytałam - kilka razy - po polsku i po angielsku. Nie uważam, że film jest żle zrobiony - jest adaptacją książki czyli materiał wyjściowy został zmieniony. Zauważcie, że tytuł angielski filmu TYLKO nawiązuje do tytułu ksiażki Austen - to u nas niewydarzeni dystrybutorzy dali mu tytuł IDENTYCZNY z powieścią, co jest moim zdaniem przekłamaniem. Film nawiązuje do specyficznej stylistyki filmów bollywoodzkich, więc niektórym pewne rozwiązania fabularne i sposób pokaznia pewnych scen może wydawac się dziwny lub kiczowaty. Osobiście dobrze sie bawiłam w czasie seansu - sympatyczna muzyka, ładne zdjecia i aluzje do powieści Austen. :-) Te aluzje bawiły mnie najbardziej. Przemiana pana Collinsa w księgowago z Los Angeles znakomita. ;-D Scena , w której nawiazuje się do rozmowy o wykształconych kobietach też bardzo dobra.

Przepraszam, myślałam że odpisuję na link do Bride and Prejudice.
;-DDDD Kliknęłam nie to co trzeba, no i musze wymienić myszkę, bo
zaczyna robić numery ;-DDD