Jane Austen to jedna z najmodniejszych pisarek w Hollywood. I choć autorks już dawno nie zyje- jej powieści cieszą się niezmiennym dużym zainteresowaniem filmowców. Czemu? Ze względu na uniwersalizm i piekno opisywanego w nich świata. Joe Wright bierze tym razem na warsztat DUME I UPRZEDZENIE. Było już kilka ekranizacji tej historii- a ta jest kolejna i nie wnosi do tematu nic nowego. Wrecz przeciwnie książkowa histroja została tu okrojona na potrzeby 2-godzinnego filmu. Mimo to wyszedł z tego całkiem zgrabny i chwilami romantyczno-smieszny film. Imponuje obsada w której znaleźli się fenomenalna Judi Dench, stonowany Donald Stuherland i charyzmatyczna Brenda Blethyn. Gorzej jesli idzie o obsadę rol pierwszoplanowych . Fakt, Keira Knightly to dziewcze nadzwyczaj urodziwe - ale jej rola jest jedynie poprawna - nie rozumiem więc nominacji do OSCARA i ZLotego Globu. Sam Matthew MacFaden w roli pana Darcy jest subtelny ale jak na mój gust nazbyt pomnikowy. Z powieści Austen wybrano najbardziej wyraziste i symbloiczne wątki- przez co cała historia trąci lekko sztampą i chwilami nuży. Duzo tu radosnej zabawy w kostiumowy romans- a chwilami trochę mało serca. Choć trzeba oddać, że kostiumy i dekoracje są w tym filmie piękne. Mamy tu jeszcze imponujące urodą zdjęcia autorstwa Romana Osina i tętniącą uczuciem subtelną muzykę. Film chwilami bawi i czasem stawia na realzim. Myślę ,że Wright dobrze odczytał Austen i oddałwiernie damsko -meśkie relacje z tamtych czasów. W sumie DUMA I UPRZEDZENIE to bardzo sympatyczne kino, któremu jednak daleko do poruszającego serce arcydzieła. Warto zobaczyć.