Duma i uprzedzenie

Pride & Prejudice
2005
7,7 176 tys. ocen
7,7 10 1 175787
7,1 36 krytyków
Duma i uprzedzenie
powrót do forum filmu Duma i uprzedzenie

moze dla kogos kto nie przeczytal ksiazki ten film jest atrakcyjny ale sorry... prawda jest taka ze ksiazka zostala bardziej okrojona niz wladca pierscieni. najbardziej uboga ekranizacja jaka widzialam. nic z niczego nie wynika.

k_margula

Zagadzam się! Wątek jest tak słabo rozwinięty, że aż razi. Brakuje mi tyle wspaniałych scen. I zakończenie, którego nie ma. Masakra.
Jeśli ktoś nie czytał książki to bardzo wiele traci, ale film lepiej sie wtedy ogląda. Przynajmniej kreacja aktorska im się udała.

ocenił(a) film na 10
justyna_1703

może tak:

w książce było wiele takich momentów [na przykład mowy wygłaszane przez Mr Collinsa], które po prostu były nudne.

w filmie, uważam, nie ma takich fragmentów. owszem, widać gadającego Collinsa, ale pokazany jest w taki sposób, że nawet ci, którzy nie przeczytali książki mogą się domyślić, że jest po prostu nudny.

hm, co jeszcze?

w książce poruszanych jest kilka niepotrzebnych kwestii, wątki niezwiązane z 'akcją', kompletnie nieistotne. niestety, w tej chwili nie potrafię przytoczyć choćby jednego, chociaż jakoś chodzi mi po głowie życie wujostwa Lizzy [nie pamiętam dokładnie, ale coś mnie strasznie raziło]

w filmie to wszystko zostało pominięte, i słusznie.


ja jestem jedną z wielu tych osób, które najpierw obejrzały film, a dopiero potem przeczytały książkę. i naprawdę nie przeszkadzało mi to, że chociaż Austen napisała, że Darcy przybył do Kent dopiero po jakimś czasie od przyjazdu Elizabeth, a w filmie - był już tam, kiedy Lizzy odwiedziła Lady Catherine... no i inne takie, potem w ogóle wszystko skracają. ale przecież gdyby tego nie zrobili, ile by wtedy trwał ten film?!


i zakończenie, hm.. bardzo mi się podobało. niedopowiedziane. każdy może wyobrazić sobie ich życie inaczej, niekoniecznie w taki sposób, jak to przedstawiła Austen.

panna_x

do panny x.

jezeli uwazasz ze niektore watki z ksiazki byly nie zrozumiale badz niepotrzebne to radze ci pozostac przy ogladaniu kiepskich ekranizacji a ksiazki zostaw ludziom ktorzy cenia SZTUKE a nie komercyjne filmiki.

jezlei chodzi o mnie to film mi sie nie podobal. jedyna ozdoba filmu byl Matthew Macfadyen, ktory swietnie zagral pana darcy'ego. dokladne odzwierciedlenie mojego wyobrazenia o nim. no moze nie dokladne bo przeciez film byl tak okrojony ze skzoda slow, ale podobnie go sobie wyobrazalam. a ksiazke przeczytalam zanim obejrzalam film.




----) a tak w ogole. k. to rowniez ja, tylko kiedys zapomnialam hasla do mojego konta psychopatka i sobie wlasnie przez przypadek przypomnialam a zapomnialam tamto... :| hahaha:)

pozdrawiam fanow i milosnikow dobrej ksiazki i dobrych filmow- najlepiej tych nie nakreconych na podstawie utworow literackich:)

ocenił(a) film na 9
psychopatka

A to dobre:) slaba generalizacja nazywac ksiazki Jane Austen sztuką, klasyką owszem ale troche obiektywizmu na boga

panna_x

Ja przeczytałam ksiązkę po obejrzeniu filmu i byłam zachwycona! Jak połączono niektóre sceny, by nie wydłużać, a zawrzeć wszystko co autorka chciała przekazać! Gra aktorów mnie rozbawiła- Keira świetnie odekgrała sceny kpin, sceny zagubienia, przykrości... świetnie odmalowała na twarzy "zakochanie"! A McFyden? Ojej... cudownie zagrał!
Moim zdanie film świetnie oddaje charakter książki! Jest od niedawna moim ulubionym filmem, a książka jedną z ulubionych.. :)

A co do tego, że "lepiej odrazu skrócić książkę do 10str. harlequin"..

To musze powiedzieć, że to już jest harlequin- ale taki trochę lepszy :P
(mi się itak bardzo podoba, a mam już za sobą tę "wysokogatunkową" literature:P )

ocenił(a) film na 9
k_margula

przeczytałam książkę i obejrzałam potem film...
i film mi się bardziej podobał;)
jest po prostu bardziej onteresujący żywszy, gdyby zrobili dokładniejsza ekranizację chyba bym usnęła...
ale pozdrawiam fanów/fanki Austen!

ocenił(a) film na 6
Villandra_swietlista

A ja muszę powiedzieć, ze im dalej od premiary tym bardziej uznaję wyższosc serialu z 1995 roku. Nie żeby nowa wersja kompletnie mi sie nie podobała, ale nie mogę przeboleć tych kilku zmaszczonych punktów. Serialu też nie uważam za ideal. Gdyby go podciąc do wersji kinowej mogłoby z to powstać arcydzieło.
Tak niewiele brakowało tej nowej wersji do adaptacji idealnej. Zaczęłabym od poprawy fryzury i stroju Lizzie. Potem trzeba by jeszcze skorygować ze cztery scenki i byłoby super. Kiedy do głosu w filmie dochodzą oryginalne dialogi Austen robi się naprawdę świetnie, szkoda, ze pomiędzy tym zdarzają się dygresje zupełnie nie z tej bajki.

ocenił(a) film na 10
achata

film jest bardzo dobry ten najnowszy, nie znam osoby któej by on nie przypadł do gustu to chyba o czymś świadczy. Mnie film zachęcił do sięgnięcia po książkę. Bo przyznam ze raczej takiej literatury nie czytam.Wiec ten film ma wiele zalet, jest okrojony, zakonczenie filmu bardzo mi odpowiada, jesli nawet jest inne niz pisarki. Nie mozna zapomieć, że film to wizja rezysera i nie musi byc kropke w kropke jak książka. Moim zdaniem jest godny polecenia cudowna muzyka, świetna gra aktorów, piękne plenery ciekawa fabuła. Film trwa dwie godziny, mimo jak mowicie jest okrojony. Ale gdyby nawet trwał 6 h toby niezmiescił wszystkich watków. Moim zdaniem film jest świetnie zrobiony w każdym calu

ocenił(a) film na 10
k_margula

Przeczytałam książkę przed i po seansie. Bardziej od luk w fabule (które wydają się całkowicie uzasadnione) bardziej poruszyło mnie odtworzenie klimatu tamtych czasów. Ta dyskretna kamera, która cierpliwie obserwowała życie w tamtych czasach no i sceny, które mówiły o beznadziejnej sytuacji kobiet w tamtych czasach... Bardzo mnie urzekł ten aspekt. Leniwe życie, oparte o okazje do uczestniczenia w balach, wycieczkach do krewnych. Bardzo wyraźny obraz tempa życia tamtych czasów. No i Lizzy stojąca na wzgórzu, sama ze swoimi dylematami, której kobiecość została sprowadzona do roli żony i jako jedna z nielicznych mająca świadomość swojego położenia. Film kładł nacisk na inne sprawy niż książka. Pamiętajmy, że Ausetn pisała w czasie dla siebie współczesnym, gdzie zwykłe życie mogło nie fascynować tak jak fascynuje z perpektywy czasu. Reżyser wybrał tematy, które rażą także w czasach dzisiejszych. Dla mnie film to rewleacja, to co miało zostać z powieści, w filmie zostało wyostrzone. Austen to komizm i wyraźne postacie, ale pod tą powłoką kryje się prawdziwa udręka, z którą kobieta w tamtych czasach nie mogła walczyć.

ocenił(a) film na 9
Sloper_1981

Czytałam książke ale niestety nie do końca. Powiem tak film bardzo mi się podobał książka też i fakt ominięto pare wątków ale w koncu film nie mógł trwac 5 godzin! Bardzo mi się podobało jak zagrał Mr.Darcy- poprostu cudownie. Keira też nieźle. Ogólnie to zawsze jest tak że książka jest lepsza ale ten kto jej nie czytał nie powinien miec żadnych zastrzeżeń. osoiście polecam.

ocenił(a) film na 10
k_margula

Ja ksiazke czytalam po obejrzeniu filmu i bardzo mi sie podobała. Dzieki temu filmowi moglam sobie latwiej wyobrazic bohaterow, ich domy (czesto palace) oraz inne miejsca. W filmie zostalo przedstawione to co najwazniejsze czyli beznadziejna sytuacje kobiet i rodzaca sie milosc miedzy Lizzy a panem Darcy'm. Polecam i ksiazke i film. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
asia_kaktus

Film był fajny a Keira zagrała świetnie ;]]] Co prawda nie czytałam książki ele pożycze sobie od CoolHilary ;]]]

ocenił(a) film na 1
sweetka

Ten film jest beznadziejny. Obsada- nie wypał. Anorektyczna Keira -pomyłka. Profanacja książki.

ocenił(a) film na 7
kitek2

A mnie sie film podobal - nie czytalam ksiazki, ale jako osobny twor sprawdzil sie. Urocza opowiesc, piekne plenery, zdjecia i muzyka. Nawet nielubiana przeze mnie Keira zyskala po tym filmie w moich oczach. No i oczywiscie Pan Darcy - naprawde dobry Matthew MCFayden. Ladna historia do obejrzenia w samotny sobotni wieczor :)

ocenił(a) film na 4
Rita_2

Sa gusty i gusciki, moim zdaniem to jest jeden z najgorszych filmow jakie obejrzalam, juz zboczone komedyjki mnie mniej denerwowaly!

k_margula

No chyba jasne, że została okrojona, inaczej film trwałby 5 godzin tak jak serial, a nie o to producentom chodziło. I naprawde moglibyście się juz nauczyć, że ekranizacja to nie jest dosłowne rzucenie stron książki przed kamerę. Może zaczniecie jeszcze marudzić na to, że jest pisany scenariusz? Przecież książka jest bardzo fajna. Bo oświece was: do każdej ekranizacji powstaje scenariusz, po to aby to wszystko miało sens. Wiadomo, że powieśc a film to są dwie różne rzeczy i nie chodzi tutaj o jak najwierniejsze odzwierciedlenie treści, którą można przeczytać i która jest właśnie tak napisana aby się ją jak najprzyjemniej czytało.

użytkownik usunięty
Isil

Druga rzecz, do której ja się czepiam, to poza w niektórych momentach bezsensownie zmienioną treścią jest niezachowanie realiów epoki. I do tego mam prawo się czepiać mimo że wyobraź sobie jestem świadoma tego, co wyżej napisałaś.

Nie uważam, że ten film jest idealny, chodziło mi tylko o to czeste zarzucanie filmom ich słabego odzwierciedlenia treści ksiązki w momencie kiedy jest wiele innych rzeczy o które można go krytykowac. Jak własnie słabo zachowany klimat epoki, o którym wspominasz. Ja tego nie rozumiem, myslalam ze mam jako takie pojecie jak to powinno wyglądac, ale widocznie się mylilam, bo nie potrafie sobie wyobrazic jak światowy film mógl tak ten temat skopać, przeciez oni zatrudniaja do tego zawodowców. I na dodatek był nominowany do oscara za scenografie. Ich dom wygladal jak stajnia, a obejscie jak u Kargula i Pawlaka. Dziewczeta ubrane jak obdartusy, polowa nosi kapelusz polowa nie jak ida na spacer. Gdy Lizzie pojechala odwiedzic Charlotte i pana Collins'a wysiadała z karety jak z salonu. Bez płaszcza, bez jakiegos chociaz czepka, bez torebki, nie wazne jaka pora roku, to jednak nie uchodzi. I czemu ten Darcy ciągle taki potargany byl? Czy mi sie wydaje, wygladal cały czas jakby dopiero wstał z łózka. Bajer, ze rezyser chciał zachowac naturalnośc i zakazał charakteryzacji, pewnie dlatego tez fryzury panien nie zawsze byly piekne, ale jakos na bal do Netherfield potrafiły się ladnie wyszykowac, rownie dobrze mogly sie codziennie starac o taki wyglad. A ciuchy w tamtych czasach potrafili szyc, kobiety w koncu nie mialy nic innego do roboty.

użytkownik usunięty
Isil

O treści to mi chodzi przede wszystkim o takie głupie według mnie i niepotrzebne zmiany jak Darcy oświadczający się w deszczu, a później spotkanie na łące nad ranem. Również brak drugiej siostry Bingley'a - w książce tworzyły genialny duet, jedna to za mało. Również moja ulubiona scena - czyli rozmowa w salonie w Netherfield Park, kiedy Darcy mówi, że wykształcona kobieta musi dużo czytać, albo później, jak panna Bingley proponuje Lizzy spacer po salonie - sceny wydały mi się jakieś takie za szybkie, jakby chcieli je szybko "odwalić" i przejść do czegoś bardziej romantycznego i chwytnego.

ocenił(a) film na 1
Isil

W temacie tym krytykujemy film, więc nie rozumiem twojego oburzenia. Jeżeli zamysł realizatorów był taki,że opierali się na powieści Jane Austen to powinni trochę oddać ducha tej książki. A nie ograniczyć się do zaczerpnięcia ogólnego wątku, imion głównych bohaterów i tytułu, i liczyć na to że reszta jest nie ważna. Książka jest uważna za arcydzieło w dorobku tej pisarki głównie dzięki zabawnym opisom postaci głupich i niesympatycznych. Obejrzałam ten film bo lubię książkę, a nie dlatego że występuje tam jakaś aktorka, czy aktor. Czuję się rozczarowana obsadą; pani Bennet nie ma nic ze swojej głupoty i krzykliwości, jest stonowana i nudna, natomiast Lizzy Bennet która ma być inteligentna i błyskotliwa jest dla odmiany wrzeszczącą pannicą, pan Darcy kojarzy mi się prędzej z Heathcliff'em na wrzosowiskach niż z dumnym i uprzedzonym do ludzi facetem, gdzie Collins-pajac, Wickham- fircyk, a o całej reszcie nawet nie chce mi się pisać. Już nie będę wspominać scenografii, kostiumów i charakteryzacji, bo lekcji to oni nie odrobili zabierając się za ten film. Mam prawo oczekiwać od twórców konsekwencji, jeśli sami nie potrafią nic wymyśleć i bazują na powieści, to wypadałoby się trochę postarać, bo połowę roboty za nich odbębniła sama autorka.

kitek2

Autorka odbębiniła swoja robotę, a twórcy filmu mieli do zrobienia tyle co zawsze przy każdym innym filmie. Ja tez nie uważam tego filmu za nic wspaniałego, a czepialam się innych forumowiczów za marudzenie nad okrojeniem treści, co ma miejsce w każdej ekranizacji i do czego należałoby się juz przyzwyczaic. Tym bardziej, że załozeniem filmu byla jego wersja kinowa, wiec niemozliwe bylo podzielenie calosci na odcinki. Juz i tak nie wiem jak swojego czasu ludzie byli w stanie wysiedziec na takim kolosie jak np "Przeminelo z wiatrem" (bez wychodzenia siusiu mam na mysli). Odcinkowa, dokladnie odzwierciedlona wersja Jane Austen juz powstala, wszyscy ja znamy, po co ją więc powtarzac. Nadszedl widocznie czas na cos krótszego, co mozna wciagnąc w racjonalnych dwoch godzinach. A to ze postacie byly slabo zagrane, czy słabo wyrezyserowane to inna sprawa, która mnie równiez nie zachywcila.

ocenił(a) film na 1
Isil

Wszystko można zrobić, nawet dobry film 2 godzinny, tylko trzeba mieć pomysł jak wykorzystać materiały.

ocenił(a) film na 4
kitek2

zgadzam sie z kitek2@ Rozwazna i romantyczna (jak i wiele filmow) zostalo strasznie skrocone, aby zmiescic sie w przeciagu 2 godzin.
Przytaczam RiR, gdyz jest to film na podstawie ksiazki tej samej autorki, film ten jest czarujacy, moim zdaniem nie brak mu niczego, i co najwazniejsze oddali to wszystko czego brakuje w tym filmie w przeciagu 2 godzin!!!
Wiele jest filmow co po skroceniu sa wciaz arcydzielami np. "Na wschod od Edenu", film na podstawie niewiarygodnie skroconej ksiazki, ale mimo wszystko dzielo......

użytkownik usunięty
LeNa__

Ja RiR przeczytałam po obejrzeniu filmu i się strasznie dziwiłam, że w filmie nie ma tylu wydarzeń z książki, a mimo to sens powieści i wszystkie najważniejsze wydarzenia były. Zabawne jest to, że scenariusz do RiR napisała Emma Thompson, która też pomagała trochę przy pisaniu scenariusza Dumy - może gdyby mogła (lub chciała) pomóc więcej, film byłby lepszy (ale mimo to wg mnie trzeba by było zmienić fachowca od kostiumów, wnętrz itd ;))

Zmienić projektanta od wnętrz i strojów?! No bez przesady, moim zdaniem właśnie największym plusem filmu jest właśnie to. Przecież nawet w tych dwóch kategoriach był nominowany do oscara.
A ja chociaż jeszcze nie czytałam książki to i tak moim zdaniem wszystko było jasne i zrozumiałe.
Pozdr.

użytkownik usunięty
state

Jeżeli obejrzałabyś więcej filmów dotyczących tamtej epoki wiedziałabyś, że jednak wyglądało to inaczej. Suknie na bohaterkach wyglądały dość nieporządnie, a fryzury tak, jakby nie znano grzebienia. Scenografia - wnętrza nie zawsze dopasowane do zamożności, chociażby Bennetowie, najlepszy przykład.

Zapewniam cię, że oglądałam więcej filmów niż ci się wydaje, a poza tym trochę wiem na temat tej epoki. I nie wszyscy muszą mieć przylizane włosy, a co sukien to szkoda komentować, jeśli tak uważasz to znaczy, że chyba nie za bardzo zwracałaś na nie uwagę. Jeśli chodzi o wnętrza to z tego co wiem Bennetowie nie byli za bardzo zamożni i tak też wygląda ich dom, nie jest tak bogaty jak u pana Darcy, ale o to właśnie chodzi, żeby pokazać tą różnicę.

Zapewniam cię, że oglądałam więcej filmów niż ci się wydaje, a poza tym trochę wiem na temat tej epoki. I nie wszyscy muszą mieć przylizane włosy, a co sukien to szkoda komentować, jeśli tak uważasz to znaczy, że chyba nie za bardzo zwracałaś na nie uwagę. Jeśli chodzi o wnętrza to z tego co wiem Bennetowie nie byli za bardzo zamożni i tak też wygląda ich dom, nie jest tak bogaty jak u pana Darcy, ale o to właśnie chodzi, żeby pokazać tą różnicę.

użytkownik usunięty
state

Przeciwieństwem włosów rozchochranych nie są przylizane. Pokazanie niezamożności Benetów - tak jak oni mogło mieszkać pospólstwo, oni byli niezamożną szlachtą. A to robi różnicę.

Jeśli chodzi o fryzury, tu nie o to chodzi, widać ty tego nie rozumiesz, ale trudno. A Bennetowie mieli jak dla mnie dość ładny dom, piękne meble itp., tylko, że było tam skromnie, w przeciwieństwie do P. Darcy.

użytkownik usunięty
state

Masz rację. Ja nic nie rozumiem. Ta duma jest pod względem zgodności z epoką idealna. Nie wiem w ogóle po co taki ignorant jak ja się tu udziela ;).

ocenił(a) film na 4
state

Uwazam Saro, ze nie masz racji, w tamtej epocy, kobiety poswiecaly najwieksza uwage na wlosy, a z tego filmu moge powiedziec, tyle, ze jak zobaczylam Lizzy, odwiedzajaca chora siostre, to stwierdzilam, ze wyglada jak wiedzma z tymu koltunastymi wlosami....po drugie wtedy nie mozna bylo nosic rozpuszczonych wlosow!!! Wiec szczerze mowiac kto to wybieral, jezeli mnieli nad tym pracowac znawcy?! Bennetowie, nie byli zamozni, ale nie byli tez biedni, w zyciu, nie mogla by przejsc po ich domu swinia!!! Stroje, moim zdaniem wygladaja jak worki (wiem, ze teraz obrazilam opinie wielu ludzi:P)
Panie Bennet, z tego co wynika, przejely sie ubiorem tylko wtedy gdy mnial sie odbyc bal u Beyngleya, a takto chodzily nie schuldnie. Wracajac do majatku, oni mogli sobie pozwolic, na wiele rzeczy, nie mozna tu porownac ich dochodow do pana Darcego oczywiscie, ale naprawde bez przesad!!! Pozdrawiam!!!
P.S - Akaetrine sadze, ze twoje wypowiedzi sa jak najbardziej poprawne, i bardzo lubie je czytac, wiec sie niczym nie przejmuj :P

LeNa__

Widać, że poświęcały dużą uwagę na włosy, dlatego mają śliczne fryzury. Nawet jeśli nie można było chodzić w rozpuszczonych, to żadna nie ma do końca rozpuszczonych, zawsze ma jakąś fryzurę.
A poza tym, nie wiem, czy nie pamiętasz jak siostra P. Bingley skomentowała jej wygląd, to wszystko wyjaśnia. Jeśli chodzi o stroje to naprawdę nie rozumiem... To właśnie nie chodziło o to, żeby były tak bardzo bogate jak w różnych innych epokach. Jak dla mnie stroje są świetnie dobrane i nie zauważyłam żeby jakiś strój był nie schludny, albo wyglądał jak worek.

użytkownik usunięty
state

Saro, spójrz na to. Obrazki z epoko kontra stroje i fryzury Keiry i innycg dziewcząt z filmu:

http://www.pemberley.com/janeinfo/1810bdsm.gif [www.pemberley.com/janei...]
http://gfx.filmweb.pl/f/125487/ph.61876.jpg [gfx.filmweb.pl/f/125487...]

http://locutus.ucr.edu/~cathy/images/brunton.jpg [locutus.ucr.edu/~cathy/...]
http://gfx.filmweb.pl/f/125487/ph.61863.jpg [gfx.filmweb.pl/f/125487...]

http://www.siue.edu/COSTUMES/images/PLATE85BX.JPG [www.siue.edu/COSTUMES/i...]
http://gfx.filmweb.pl/f/125487/ph.61864.jpg [gfx.filmweb.pl/f/125487...]

http://www.pemberley.com/janeinfo/emmthmps.gif [www.pemberley.com/janei...]
http://gfx.filmweb.pl/f/125487/ph.61862.jpg [gfx.filmweb.pl/f/125487...]

http://www.pemberley.com/janeinfo/emma-il1.jpg [www.pemberley.com/janei...]
http://gfx.filmweb.pl/f/125487/ph.61878.jpg [gfx.filmweb.pl/f/125487...]

http://locutus.ucr.edu/~cathy/images/jport.jpeg [locutus.ucr.edu/~cathy/...]
http://gfx.filmweb.pl/f/125487/ph.61868.jpg [gfx.filmweb.pl/f/125487...]
http://gfx.filmweb.pl/f/125487/ph.61867.jpg [gfx.filmweb.pl/f/125487...]

http://www.siue.edu/COSTUMES/images/PLATE85DX.JPG [www.siue.edu/COSTUMES/i...]
http://gfx.filmweb.pl/f/125487/ph.61866.jpg [gfx.filmweb.pl/f/125487...]

I moja propozycja Saro - kłóć się ze mną dalej, bo na pewno masz rację ;).

użytkownik usunięty
LeNa__

Ja się nie przejumję, ja tylko udaję ;).
Ja rozumiem, że można czuć sympatię i senstyment do tego filmu, bo się lubi Keirę, MacFaydena itp, ale jeżeli ktoś uważa, że zna się na epoce i twierdzi, że wszystkie fryzury, stroje itd są idealne i wspaniałe to obawiam się, że jednak się nie zna i jest wręcz zaślepiony romantycznym nastrojem filmu.

Po pierwsze zaślepiona nie jestem, po drugie lubię ten film nie tylko z powodu aktorów. A to, że Elisabeth nie miała akurat wtedy biżuterii, kręconych włosów, czy falbanek przy sukience to jeszcze o niczym nie świadczy bo to ubranie nosiła w domu, a nie na balu.
Ja nie zmienię swojego zdania, ty zapewne też i to nie ma sensu. Każdy ma inny gust.

ocenił(a) film na 10
k_margula

Czytałam książkę i mimo to film jest dla mnie atrakcyjny. Oczywiście nie jestem zaślepiona i widze, że sporo rzeczy spartaczyli-jak wspomniane już stroje (zawiodły mnie bardzo) czy chatka Bennetów. Ale to, że jest skrócony nie przeszkadzało mi praktycznie wogóle.

Eos_2

książki nie czytałam, a film nie był dla mnie specjalnie atrakcyjny. Miła, lekka rozrywka, ale nie będę tego wspominać latami. I bez znajomości orginału miałam wrażenie okrojenia. wszytsko działo troche nienaturalnie szybko.
największym atutem były cudowne angielskie krajobrazy, ale było ich jednak zbyt mało bym oceniła ten film na wyżej niż 7.

Pigulka_Bezsenna

poza tym końcówka zrobiła na mnie złe wrażenie. ah to wschodzące słońce między ich twarzami... przesłodzone:/ chociaż plusem jest brak sztandarowej sceny pocałunku. niepotrzebna jest też dalsza scena rozmowy z ojcem. mogłoby jej nie być.
ale może zmienię zdanie po przeczytaniu książki:)

k_margula

Ale macie problem...Przecież istnieje miniserial, który jest bardzo wierny książce. Bez sensu by było robić to samo, tylko z innymi aktorami. A tak jest bardzo dobry wizualnie film z solidną grą aktorów. Muzyka też jest świetna, Dario Marianelli na pewno zrobi karierę(jeszcze lepiej się spisał przy "V jak Vendetta").
No i film nie mógł być zbyt długi i zawierać wszystkich wątków, bo w końcu był z przeznaczeniem do kin, a nie telewizji.
Tylko proszę mnie nie zjeżdżać za to, że mam inne poglądy od Was, bo widzę, że na forach P&P to dosyć powszechne;-)