Miala byc komedia romantyczna, ale widocznie jak cos jest komedia romantyczna to znaczy, ze mozna do filmu wrzucic tandetne gagi, schematyczna gre oraz fabule a na koniec happy end. Ten film jest naprawde sredniutki, razi przede wszystkim gra zakochanej pary - Bullock powiela sama siebie, to sie robi nudne, Grant gra idiote ktory ma sie ladnie usmiechac i robic smutne oczka. Po prostu schemat na schemacie schemat pogania, ten film nudzi (bo przewidywalnosc jest juz chyba wpisana w definicje tego gatunku). Nie polecam, lepiej wypozyczyc sobie np. Zakazany owoc albo Podroz przedslubna.