Ode mnie też 9/10. :) Przyznam, jestem w tym serwisie nowy i uważam się za niemalże żółtodzioba w kwestii filmów, więc oceny stawiam ostrożnie, ale "DŚ" to najściślejsza czołówka moich ulubieńców! Praktycznie CAŁY nadaje się do cytowania na okrągło - w ogóle to warstwa tekstowa jest zdecydowanie najmocniejszą stroną filmu.
Nie dałem dziesiątki dlatego, że "DŚ" ma moim zdaniem minimalne wady, np. kilka reklam z wieczornej sceny uważam za niepotrzebne - ani śmieszne, ani zastanawiające, po prostu ordynarne (np. "wyciąg z fiuta"); nawet gdyby ktoś miał tu snuć teorie, że to krytyka prymitywizmu czy brutalności współczesnego masowego przekazu, to jakoś i tak to do mnie nie przemawia.
Pozdrawiam,
Gustaw