Tytuł tematu może i brzmi inteligentnie, ale to nie moja wina, lecz pani Kasi, która mi te tytuły tematów wymyśla. Jednak do rzeczy - oglądając dzień świra, czułem się wykorzystany. Ktoś pisał scenariusz na podstawie mnie. Ciekawy eksperyment...
Co z tego wyszło? Ot, taki Dzień Świra, czyli żywot frustrata, wkurwionego na wszystko co jest wokół niego. Skoro jego stosunkowo normalne i w miarę dostatnie życie jest dla niego koszmarem, to szczerze mówiąc, boję się pytać o jego złe sny...
Może ze mną nie jest jeszcze tak tragicznie, ale zauważyłem, że z filmowym świrem coraz więcej mam wspolnego. Cóż, chyba najlepiej będzie jeśli pójdę na buddyjskie kontemplacje psychiczno-filozoficzne, oczyszczę organizm i zaczne rozmyślać nad celem życia i śmierci. Kurwa, jak wiele nazw może mieć kibel...:)
Pzdr.
wiekszośc myślacych, zmagajacych sie z cięzkim zyciem Polaków rozpozna w Adasiu miałczyńskim siebie.
genialny text o buddyjskich kontemplacyjnych psychiczno-filozoficznych dziełach.
a tak na marginesie wcześniejsze fimy koterskiego pozbawione monologu wewnetrznego adasia, są cieżkie, i śdernio do przyjęcia. (chodzi mi głównie o "dom wariatów" - przymierzałem się do tego filmu 3 razy i nie dałem rady:)
mam za złe tez koterskiemu ze do roli adasia w "nic śmiesznego" wybrał pazurę, całe pozaekranowe emploi czarka nie pasuje do inteligenta neurotyka jakim jest Adaś.
pozdrawiam
pozaekranowe emploi to znaczy że w teatrze tak? widzę że interesuje Cie bardzo jego twórczość skoro tak głęboko w nią sięgasz
w sumie nie uściśliłem że chodzi mi o "duży ekran",
właśnie poza nim Czarek jest dla mnie (od paru lat) nie do zaakceptowania.
jego występy "kabaretowe" i inne, gł. wykrzykiwane przez niego dialogi, (tudzież monologi) bedące powieleniem stylu 13 posterunku działają na mnie jak płachta na byka.
A najgorsze jest to, że przed "posterunkiem" zagrał kilka fajnych ról.
potem sie zbiesił.
wiem że nic śmiesznego był 2 lata przed serialem, ale ja akurat na ten film trafiłem jak Czarek grał już szalonego policjanta. I tak mi jedno na drugie rzutowało.
pozdrawiam.
gratulacje dla pani Kasi. Wreszcie powstał film o polakach i dla polaków , bo jest o czym rozmyślac po obejrzeniu . Chyba nie tylko ty pomyslałes ze scenaruisz jest na podstawie twojego życia.