"Dzień Świra" to bez wątpienia jeden z najlepszych polskich filmów ostatnich lat. Tak jak i poprzednie dzieła tego reżysera, kierowany jest do dość specyficznego odbiorcy, wrażliwego na to, co ukryte "między wierszami", a nie to, co (z doskonałym zresztą humorem) zostało opowiedziane literalnie. Główny bohater - Adam Miauczyński (celowe nawiązanie do bohatera "Nic śmiesznego") - to przeciętny polski nauczyciel, który wykończony koszmarną, nadwiślańską rzeczywistością, chce od niej odpocząć. Zmęczony jest codzienną rutyną, codzienną monotonną pracą, codzienną walką z systemem (bez względu na system), obłudą, bylejakością dnia powszedniego w ogóle. Bardzo szybko zdaje sobie sprawę z tego, że jakakolwiek "ucieczka" nie jest w tym kraju możliwa - od głupoty codziennej nie można uciec, w Polsce nie ma takiego azylu, poza niespokojnym snem. Rola ta wymagała dobrego, silnego aktora i świetnie się w niej spisał Marek Konrad. Tylko po wyjściu nietrudno o chandrę, bo tak na prawdę jest to tragicznie smutny film o naszym polskim piekiełku, w którym przecież nie ma "Nic śmiesznego"...
Chodziło mu pewnie o to, że ścierwem może być najwyżej Radosław Pazura, brat Cezarego.
Żałosny hejterze.
"Żałosny hejterze" nic nieznaczące słowa 10 letniego szczyla. Pazura to pajac, zerowy aktor którego humor jest płytki a ryj przypomina http://img.interia.pl/pomponik/nimg/0/h/pom4710093.jpg no właśnie ...
Te słowa opieram na twoich popisach w innym wątku o Dniu Świra, chyba nawet przez ciebie założonym, które na mnie działają jak pióro flaminga na starorzymskiego burżuja... jesteś niedojrzały, tendencyjny i skrajnie niewyżyty. A przy tym - w zasadzie w moim wieku, przez co podwójnie się za ciebie wstydzę. "Zerowy aktor"? Dawno nie widziałem bardziej bezsensownego określenia. Podaj przykład jego słabej gry. I od kiedy o wartości artysty decyduje jego wygląd...?
Od dziś, jestem prekursorem tej oto nowiny, zastanawiałeś się kiedyś czemu prezenterki/rzy w TV zazwyczaj mają wzorowy wygląd ? A to dlatego że ich twarze są "medialne" milej się patrzy na ładne twarzyczki niżeli na ryjce pokroju Pazury. Zerowy aktor to jak najbardziej trafne określenie. Cezary zgrywa pajaca, świetnie nadawał by się do cyrku dla meneli, bo humor który prezentuje jest zbyt niski by pokazywać go ludziom trzeźwym. Jego żarty ograniczają się zaledwie do słowa KU*WA i całej reszty ordynarnego słownictwa. Jest zwykłym amatorem słabą podróbką Jima Carreya. Nie rozumiem skąd wniosek "bezsensownego określenia" czyż byś nie zrozumiał mojej kreatywności ? Pozwól że zdefiniuję dla Ciebie mój wymysł "Zerowy aktor" albo wiesz co, chociaż nie wykaż się samodzielnością.
"Podaj przykład jego słabej gry."
A więc: Kariera Nikosia Dyzmy, Dzień świra, Kiler, Kiler-ów 2-óch, Psy II: Ostatnia krew.
Chodziło mi o konkretne sceny. Czyżby źle stał? Miał złą dykcję? Źle interpretował swoją rolę? Jeśli tak, pokaż mi jego konkretne błędy. I nie wiem, co mają prezenterzy telewizyjni, których praca polega na wyglądaniu i uśmiechaniu się, do artystów, którzy mają tworzyć i uzewnętrzniać bogactwo swojej duszy.
Naucz się poprawnie pisać. Nie wiem jak mam interpretować składnię we fragmencie "chociaż nie wykaż się samodzielnością" pozbawionym przecinków.
Przepraszam za ten skandaliczny błąd, chwila nieuwagi i zdanie traci na wadze.
Dykcję może i ma dobrą natomiast głosu to mu nie zazdroszczę, a głos idzie w parze z dykcją.
Wiesz czym się charakteryzuje "ścierwo" ? Zapewne odpowiedź brzmi TAK, a ja nie napisałem tego bez powodu. Poczytaj trochę o jego życiu prywatnym, jest on samolubną, egoistyczną świnią.
Dodam jeszcze, że żeby być dobrym aktorem nie wystarczy stać dobrze, mieć świetną dykcję i wzorowo interpretować swoje rolę !
Jasne że nie, masz rację. To podstawy, reszta też jest ważna. W tym ekspresja czy sam, szeroko pojęty, talent, a tego Pazurze nie brakuje - niestety, ocena tych cech, a zwłaszcza ostatniej, jest kwestią wybitnie osobistą i będę musiał z bólem serca przyznać ci prawo do niej.
Co zaś do życia prywatnego - z oceną pracy artystycznej raczej nie powinno mieć dużego związku, odnoszę wrażenie że chwytasz się brzytwy. I co jest nie tak z jego głosem?
Pazura ma strasznie charakterystyczny, rażący głos, przekrzykuje wszystkich w około. Po prostu, źle mi się go słucha. Ciężko wyrazić to w słowach więc pozwól, że na tym zakończę. Heh może rzeczywiście chwytam się brzytwy i jego wybryki w życiu prywatnym wyrobiły mi taki a nie inny pogląd. Jednych denerwuje komercja drugich zbiór negatywnych cech danego "bohatera", ja zdecydowanie należę do tych drugich.
Innych z kolei denerwuje bezpodstawny hejting, zdecydowanie ich reprezentuję...
Przystopuj trochę w przyszłości, zanim bez śladu uzasadnienia nazwiesz kogoś ścierwem.
Twój styl wypowiadania jest godny politowania. Próbujesz zgrywać błyskotliwego cwaniaka, osiągając poziom prowincjalnego Krakowiaka.