Po pierwsze - Adaś Miauczyński nie ma 44 lat, tylko 49 (7x7), co mówi w filmie on sam i to dwa razy.
Po drugie - akcja filmu nie rozgrywa się w ciągu jednego dnia. To tylko metafora. No chyba, że spotyka sąsiada od bezuciskowych skarpetek w na klatce schodowej w tym samym dniu, w którym rozmawia z nim na plaży.
A sam film bardzo dobry, świetny wręcz, śmieszny i gorzki zarazem.
Moja ocena - 8,5/10. :)