Bez wątpienia kino moralnego niepokoju zyskało film zahaczający o geniusz. "Dzień świra" zarazem trafia do prostych widzów, przez co jest elastyczny. Koterski realizuje kino "klasy" i "kasy", ale i tak pozostaje mistrzem. Offowe kino zresztą nie jest mu obce, gdyż jego pierwsze filmy fabularne były zaliczane do kina niszowego-> "Dom wariatów", "Życie wewnętrzne".