Dzień Świstaka oglądałem dość dawno temu, więc wiele nie pamiętam, natomiast Dzień Świra znam bardzo dobrze... Mi się wydaje, że DŚ jest jednak lepszy.
Dzień świstaka należy wg mnie do jednych z najlepszych filmów jakie widziałem i uwielbiam do niego wracać. Dzień świra obejrzałem raz, najlepsze teksty są na you tubie i całego już pewnie nie obejrzę. Także bez porównania
Dzień świra obejrzałeś raz... i nawet tego filmu nie zrozumiałeś. Oczywiście, że te dwa filmy są bez porównania, no bo jak można porównywać komedię romantyczną z dramatem. Tak, dramatem. Dzień świra to historia człowieka pogrążonego w głębokiej depresji, którego nękają jeszcze inne dolegliwości - nerwica natręctw, paranoja. Oprócz tego pokazuje obraz naszego społeczeństwa i nasze niestety przykre cechy, takie jak zawiść, kłótliwość, ogólny brak zadowolenia. Nie wiem jak można podniecać się tylko wyrwanymi z kontekstu tekstami. Ty jesteś tatooo...
Oczywiście, że zrozumiałem go nie przekręcaj moich słów. Chodzi mi o to, że raz obejrzałem dzień świra, i mi wystarczy na jakieś 10 lat. Wiem o co chodzi w filmie, nie musisz mi tłumaczyć, dałem mu wysoką przecież ocenę, ale odpowiedziałem na pytanie założyciela tematu, który film lepszy. I nie porównuję ich do siebie, tylko odpowiadam na pytanie.