shit!
nie rozdzielajcie tych filmów!
"To lepsze, a to gorsze, a to już w ogóle gówno do kwadratu".
One razem tworzą wizerunek Polski pokomunistycznej - tak twierdzę, i tak będę się tego trzymać.
Secundo: "Nic śmiesznego" nie było zabawne. Było pouczające. Powierzchownie patrzycie, moi drodzy
Tertio: Shit vol2. "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" jest jednym z niewielu filmów, których nie potrafię na raz całych obejrzeć - tak mnie rusza. Gdzie tam były śmieszne momenty - nie mam pojęcia. Pokażcie mi je palcami. Może to przez to, że alkoholizm, jak dla mnie, jest zbyt już ciężkim tematem do robienia komedii, nawet do humoru pokroju Koterskiego, ale... tak de facto - czy wszystkie jego filmy są śmieszne? Tak naprawdę... pod przykrywką chamskiego humoru kryje się... codzienność? Męcząca, szara, ponura, nawet nie kretyńsko zabawna, a monotonna?
I "Świr" też taki jest, moi drodzy. Jeżeli rażą Was przekleństwa - potrenujcie sobie. Idźcie do dowolnego gmachu gimnazjum, pójdźcie na dowolne podwórko, pod sklep - też dowolny, do sklepu, hipermarketu, toalety. Tyle tego jest, a wielu przeciwników razi kilka inwektyw więcej w jednym filmie. A z TAKIMI zachowaniami stykam się na co dzień. Może i dlatego lubie ten film - bo częściowo się z Miałczyńskim identyfikuję.