Musiałem trochę nad myśleć ale wydaje mi się, że ta jedyna, wielka prawdziwa miłość za którą Adaś tak płacze nie rozwiązała by jego problemów życiowych. Patrząc na niego, na jego osobę na to jak funkcjonuje jestem na 99% przekonany, że on by się z tą swoją ukochaną rozwiódł. Nie macie takiego wrażenia?