"Gdy Adaś znajduje się na plaży, na początku pojawia się kobieta, która całuje go w ranę. Kilka ujęć dalej, obolałego miejsca już nie ma."
Wydaje mi się, że to miała być taka metafora. Kobieta go ucałuje i rana zniknie..
Jakoś nigdy nie dane mi było wcześniej obejrzeć tego filmu, bo myślałam, że to kolejna głupia, polska komedia ale bardzo się myliłam. Naprawdę, film jest genialny i daje do myślenia. Na pewno wielu z Nas cierpi w ten sam sposób co Adaś. Ja np. zamiast używać 7 używam w swoim życiu 6 (jak więcej to 10 lub 12) ale nie o mnie chcę mówić. Film naprawdę mnie poruszył ale rozumiem, że nie każdemu może się podobać, bo to jest film specyficzny. Tak samo jak nie każdy lubi Monty Pythona :D (niepotrzebnie się rozpisałam, miało być o błędzie)