Bardzo interesujacy pomysl, by przedstawic dzien zblazowanego zyciem, meczonego przez depresje polskiego intelektualisty, nauczyciela, ktory tak naprawde stracil sens egzystencji. Dla mnie fil jest troche za bardzo zapetlony - non-stop te rytualy itp. Moim zdanie jest w tym filmie zbyt duzo wylgaryzmu - do Kondrata nie pasuje co drugie slowo "ku..".