czemu wszyscy widzą tylko "głupotę ludzi otaczających Adasia"? i to sceny z nimi uważają za wyśmiewające społeczeństwo, natomiast nikt nie widzi "ułomności" samego Adasia? jak dla mnie to było to wzajemne - owszem, otaczający go ludzie to mocna satyra na społeczeństwo, natomiast on sam jest nią również (i nie chodzi o jego nerwice i natręctwa): egocentryk, zupełnie pozbawiony współczucia i zrozumienia (poza końcowym momentem z dziewczynką), wyprany z jakichkolwiek emocji, ograniczony, złośliwy, wulgarny, do tego zwalający winę na wszystko, tylko nie na siebie samego...
to nie jest film krytykujący tylko kraj i przywary społeczeństwa jako całości. to jest też krytyka każdego obywatela z osobna.
Ten film pokazuje co się dzieje z niespełnionym człowiekiem. Z człowiekiem który przez całe życie marzył, ale nigdy nie miał wystarczającej odwagi aby przejść do kolejnego etapu którym jest działanie.