Wreszcie ktoś się odważył pokazać jaka jest naprawdę ta Polska rzeczywistość. Dla mnie ten film jest wielki, pozwala mi spojrzeć na swoje życie z góry (z górnym światłem). Choć nie mam tyle lat, co główny bohater, już potrafię znaleźć wiele podobieństw między moim a jego życiem, ale wierzę, że moje życie nie wpadnie w taka pętle czasową jak jego.
Co mnie najbardziej przeraża, to kompletne niezrozumienie tego filmu, dlaczego? To może niechęć kiedy ktoś wytyka nasze wady. A może brak polotu umysłowego (oby nie to). Niestety ten film jest jak wiersz, a tylko idiota interpretuje jego treść dosłownie i nie szuka tej drugiej ukrytej warstwy - tej najcenniejszej.Film robi piorunujące wrażenie. Niezadowoleni są tylko ci, którzy nastawili się na pełną świetnych tekstów komedię w stylu "Chłopaki nie płaczą". Dlatego pytam: dlaczego ten film zaliczono do grona komedii? Owszem jest w nim trochę zabawnych scen, ale nie jest to czysta komedia w stylu wcześniej wspomnianego filmu! Jak dla mnie to bliżej mu do dramatu. Gorąco polecam!
Świetne polskie przedsięwzięcie! Wreszcie coś normalnego - nie głupia komedyjka, ani nie zbyt wymagające kino dla melomanów, którym imponują symbole nie dające się rozszyfrować, ponieważ powstały w chorych głowach twórców.
Film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Polecam go wszystkim wrażliwym ludziom - każdy znajdzie część swojego własnego odbicia w zachowaniach głównego bohatera. Czy ktoś mi powie, że nie przesiadał się nigdy w pociągu parę razy? ;-) (doskonale rozpracowana scena).
Zwyczajna poranna kawa, ale obowiązkowo ze stożkiem, celebrowanie toalety, aż do granic absurdu magicznej cyfry siedem, Mickiewicz przy akompaniamencie kosiarki, monolog Konradowski w męskiej ubikacji. To naprawdę, mimo że dysonans, robi wrażenie. Najpierw przerażający swą szarością kadr blokowiska, a potem wszystko już rozgrywa się w myślach bohatera uwikłanego w kokon codzienności.
Świetna groteska prosto z Gombrowicza ukazana poprzez język bohaterów, dialogi np. gdaczące dziewczyny w przedziale, kłótnia na plaży, parodia reklam czy debaty sejmowej. I ten język plączący się wokół sensów, powtórzeń, dookreśleń. I wreszcie przepaść między marzeniami a rzeczywistością, między tym, czego pragniemy, a co robimy. W końcu przecież Adaś ucieka od Eli. Nie chce leżeć, ale leży, chce odpoczywać, ale nie może, nie umie? Tylko zbyt smutna myśl, że nie można już być astronautą, poetą. Wierzę, że psie kupy przynajmniej niektórym nie przeszkodzą odnajdywać piękna nawet w takim świecie.
Jeśli zaś uważasz, że kino powinno dostarczać wiedzy o człowieku w interesujący sposób - koniecznie oglądnij.
Nie warto o tym filmie pisać zbyt wiele. Trzeba go oglądnąć. Pośmiać się, a w domu zastanowić nad wszystkim. Jeśli wszystko, co będziesz miał do powiedzenia po obejrzeniu tego filmu to "takie jest życie" - to daruj sobie. Daruj sobie i ten film i wszystkie inne traktujące o ludzkim nieszczęściu. To filmy nie dla ciebie. Filmy nie są po to, aby przypominać, ale po to, aby wyciągać wnioski, nowe wnioski. Dla "takie jest życie" nie warto wydawać 20 zł.