Mój nauczyciel jest jak Świr. Wszyscy się z niego zbijają, on sam wygląda na bardzo nieszczęśliwego, jest pedantem, ma wszystko idealnie przygotowane, ma wredną żonę i dziwnego syna, problemy natury adasiowej, pewnie też marzy o innym, lepszym życiu, prawdziwej miłości. Taki "Pan Nikt" dla reszty świata...
Najgorsze, że u siebie też zaczynam zauważać początki świrowania. Ratunku!!