Wstyd, że taki film powstał. W filmach Koterskiego nie ma ani grama miłości i żadnej nadziei. Jak to
słusznie powiedział Krzysztof Majchrzak, "Dzień Świra" jest tylko egzemplifikacją jego rezolutnego
spostrzeżenia, że w szambie śmierdzi. Koterski przypomina mi mamę owsika z tego upiornego
dowcipu, kiedy dziecko...
Obejrzałem ten film.
No i co?
No i nie jest zły. Takie wypluwanie się na rzeczywistość i niby to beznadziejność ludzkiego życia.
z niektórymi rzeczami się nie zgadzam, np z tym sraniem psów. Jeśli pies sra na chodnik, piaskownicę, park albo tam gdzie się bawią dzieci, to oczywiscie jest to chamstwo. Ale jak...
Oglądałam ten film z przyjacielem Litwinem. Gdy Adasia przyszedł sąsiad i odpowiedział na pytanie
- skąd Litwini wracają?
- z wycieczki
I tu pojawiło się pytanie mojego Litwina dlaczego tak i co to w ogóle ma
Znaczyć. Macie jakieś pomysły?
Właściwie sama zaczełam się zastanawiać dlaczego wracają z wycieczki
Witam. Pamiętam, że znalazłem kiedyś ten film w wersji 720p lub 1080p.. Nie był całością, ale pocięty był na 5 części po 20 +/- minut. Wie ktoś może gdzie to znajdę ;)?
Film jest na poziomie pijaka spod baru. Nie rozumiem co smiesznego jest w przeklenstwach i w ogłupianiu ludzi. Kondrat poprostu sie osmieszyl, przyklad tego co ludzie zrobia dla pieniedzy.
JAk w temacie.W scenie w toalecie pokazane jest jak bohater podciera się kolosalną ilością papieru .A potem mówi że boli go kiedy musi dodatki do gazet wyrzucać bo widzi padające lasy .
Kiedyś Dzień Świra mnie bardzo śmieszył. Teraz wywołuję tylko uczucie zażenowania. Główny bohater, używa "Kur*a", jak przecinka. Teraz bardziej cenię, takie filmy jak "Nie ma róży bez ognia", "Komedia Małżeńska", "Miś" "Brunet wieczorną porą". Nie rozumiem, jak zwykłe przekleństwa mogą śmieszyć. Wystarczy przeklnąć i z...
więcejbłąka się w swoich matręctwach, i nie może z nich wyjść. Komedia jest raczej tragikomedią. Autorom scenariusza można nawet wybaczyć wulgaryzmy, gdyż w pełni oddają one stan duchowy i psychiczny głównego bohatera
Jak dla mnie to ten film z komedią nie ma nic wspólnego. Zaśmiałem się może dwa razy, i to gorzko. Cholernie smutny
film. Może jestem miękki, ale bliski byłem przy nim parokrotnie płaczu. Młody jestem, a rozumiem ten film jak cholera.
Nie wiem czy to dobrze świadczy o moich dotychczasowym życiu...
Zabawmy się w ocenianie aktorów, kilku wybranych :
Marek Kondrat ( Adaś ) 10/10
Jadwiga Traczykówna ( Mamusia ) 8/10
Andrzej Grabowski ( Rączka) 9/10
Michał Koterski ( Sylwunio ) 5/10
Aleksander Bednarz ( Ciota z dołu ) 9/10
Joanna Sienkiewicz...
Nie rozumiem ludzi, którzy nie rozumieją tego filmu. To naprawdę niebywale w jak perfekcyjnej iluzji niektórzy potrafią żyć. Moje kondolencje i wyrazy współczucia. Zmień kanał na Hanna Montana (czy ktoś słyszy tę cudowną muzykę?) tak to ona ;P
w tle. Całkowicie identyfikuje sie z postacią Adasia Miałczyńskiego( dziwne natręctwa kompulsje, kupa leków). No cóz jestem typowym przykładem neurotyka. Tym co mają się podobnie do mnie i Adasia polecam książkę Karen Horney- neurotyczna osobowość naszych czasów
Dom Adasia to prawdopodobnie dzielnica Ursynów.
Mi chodzi o ulicę gdy maszeruje on wraz z synem i dyskutują o tym, że "on się nigdy nie ożeni" oraz "nigdy nie będzie miał dzieci" czy o napisaniu etiudy rewolucyjnej Chopina dla "jakieś dupy"-czy to nie jest ulica Grójecka? Ciekawi mnie to.
Podczas seansu nieodparcie nasuwał mi się film, jak później mnie oświeciło, również Marka Koterskiego - Życie wewnętrzne. Film z 1986r. a więc z nieco innej już epoki.
Dzień świra wydał mi się więc jakimś rodzajem autoplagiatu.
Byłem poirytowany z powodu skojarzeń co rusz. Życie wewnętrzne znacznie lepiej oceniłem,...