Zaczyna się od komputerowego ognia (fuj) w przyczepie potem jest fajansiarska muza dla galeryjnych buntowników następnie pojawia się młody mądrala, który wymądrza się w towarzystwie rudej anorektyczki o aparycji taniej ździry i w tym momencie chciałem wyłączyć film ale kiedy ruda anorektyczka wyśmiała młodego mądrale film zaczął robić się dla mnie ciekawy. Mimo wielu niedociągnięć film jest całkiem ciekawą metaforą współczesnego konsumpcyjnego społeczeństwa gdzie nawet tzw "buntownicy" są sztuczni i podrabiani. Główny bohater to outsider, który nie pasuje do żadnego schematu dzięki wydarzeniom w galerii handlowej staje się bardziej dojrzały i wolny.