Zasiadłem do tego filmu bez żadnego przygotowania, nie wiedzac kto, co i jak, znając w zarysie streszczenie jeno. I cóż mogę powiedzieć - oglądało sie naprawde miło, może nie jest to film b. dobry, ale dobry napewno. Jak na film, powiedzmy że familijny, to zaskoczyła mnie konwersacja - ankieta robiona przez Maye (Liv Tyler) i cały ten wątek. Po ogladnieciu zobaczyłem na reżyserię i od razu sie wszystko wyjaśniło - Kevin Smith, tylko on mógł takie dialogi przemycić. Polecam na długie, świąteczne wieczory...hmmm, z drugiej strony, polecać film Smitha na rodzinny seans? Do czego to doszło, panie...:-). Dla oportunistów owej przemiany Smith'a - zapomnijcie o J.Lo na początku filmu, wszelakich uprzedzeniach i po prostu oglądnijcie; jeśli nawet tylko dla paru naprawde zabawnych scen, to warto.