Kiedy pojawił się film „Dziewczyna z pociągu” od razu przykuł moją uwagę, między innymi przez dobrą reklamę i zaangażowanie Emily Blunt. Książka zyskała popularność, widnieje na liście bestselerów, jej oceny są w większości pozytywne. Zastanawiałam się co wybrać film czy książka ? Szczerze mówiąc chciałam po prostu obejrzeć film, ale na forach przeczytałam, że książka jest znacznie lepsza i ciekawsza. Nie chcąc sobie spoilerować krótkim filmem, postanowiłam najpierw zacząć od książki. I całe szczęści, że tak wybrałam. Książka jest naprawdę dobra, czytałam ją z przyjemnością, mimo że rzadko sięgam po ten gatunek (jestem raczej fanką fantastyki). Ciekawa historia, interesujące postacie i powoli rozwijająca się intryga. Kiedy już wymyślisz sobie o kimś opinię, czytając następny rozdział może ona ulec zmianie. Co do filmu to tu jest trochę gorzej. Akcja dzieje się bardzo szybko, sceny zmieniają się co chwilę, przerywane przez retrospekcje. Myślę, że osoby które nie czytały książki nie docenią filmu, chociażby przez to, że go do końca nie zrozumieją. Wiele scen jest skróconych lub pominiętych. Nie ma czasu na lepsze pokazanie postaci i występujących między nimi relacji. Ogólnie film jest zrobiony poprawnie, ale jest tylko namiastką książki. Jednak wielkie brawa należą się Emily Blunt, która spisała się świetnie, warto ten film obejrzeć chociaż dla niej. Już po 5 min filmu było mi żal jej postaci. Jeśli chodzi o resztę obsady to wypadli raczej blado i nijako. Osobom które jeszcze zastanawiają się czy obejrzeć film, polecam najpierw przeczytać książkę, a film potraktować jako ciekawostkę.