książka mnie nie zachwyciła, jednak ciekawa jestem filmu, jakoś Emilly mi średnio pasuje na brzydką i zakompleksioną Rachel
Trochę ją zaniedbają, nie umyją włosów, nie nałożą makijażu i już będzie ok. Zauważ, że Rachel była kiedyś ładna i seksowna tylko się rozpiła i właśnie zaniedbała.
Brzydota to kwestia charakteryzacji, a zakompleksienie to gra aktorska. No chyba że chodzi o to, że Rachel "była gruba" i jest to aż tak ważne dla fabuły.
Mnie też średnio pasowała, ale wypadła świetnie (a raczej doskonale brzydko i smutno) - naprawdę dobrze zagrała. Poza tym i były mąż i pozostałe bohaterki były atrakcyjne, nie mogli więc zaprosić do roli "grubej brzydkiej". Reszta filmu - trochę amerykańska kicha
Zagrala rewelacyjnie ale fakt-ona jest piekna i taka tez byla w tym filmie. Ani gruba ani zaniedbana
Na pewno nie nazwałbym tej książki genialnej, ale czytało się niezwykle przyjemnie. Porównania do książek Gillian Flynn są zrozumiałe, aczkolwiek "Zaginiona dziewczyna" podobała mi się bardziej, ponieważ była bardziej rozbudowana, a bohaterka nie miała tak wielu upadków, bo wzlotów w przypadku Rachel raczej brak ;-)
Dokładnie, książka bez rewelacji. Lepiej przeczytać serię o Davidzie Hunterze Simona Becketta albo na przykład Millennium Stiega Larssona.
Książka słaba, a nazywanie jej "objawieniem roku ", etc, mocno na wyrost. Film, no cóż, jeszcze gorszy. Ale poszłam tam z ciekawości i dla Emily- nie zawiodlam się. Doskonale zagrała .
Nie czytałam książki ani wcześniejszych recenzji filmu. słyszałam jedynie, że papierowa forma jest "słaba". Na seans szłam bez żadnych oczekiwań. Film okazał się dla mnie bardzo dobry, trzymający w napięciu, lekko przygnębiający? Myślę, że to pozycja bardziej dla kobiet niż mężczyzn.