Przeczytałeś wszystkie moje wypowiedzi? Jeśli tak to nie powinieneś zadawać takich pytań. Proponuję, żebyś przeczytał je raz jeszcze i może zrozumiesz moje argumenty, bo bez ich zrozumienia to ty wychodzisz na ignoranta.

Ja przeczytałam wszystkie twoje wypowiedzi i powiem ci, że nie chciałabym cię nigdy spotkać na swojej drodze. Takich ludzi jak ty zwyczajnie się boję. W ocenie ludzi i sytuacji kierujesz się pierwszym wrażeniem, nie zawsze słusznym, zwykłymi plotkami i zbiegami okoliczności. Nie interesuje cię prawda, bo ty już widziałeś tyle ile potrzebujesz i więcej nie potrzebujesz. Szok.

No cóż moja droga, w takim razie powinnaś bać się siebie samej, bo swoim komentarzem poczyniłaś właściwie to o co mnie oskarżasz.

Sii, bohaterka jest irytującą pijaczką, dlatego późniejsza zmiana perspektywy robi takie dobre wrażenie. A i suspensu w filmie pod dostatkiem, jest klimat i są emocje. W każdym razie warto film obejrzeć i samemu ocenić :)

maciej_pawski z wszystkich Twoich wypowiedzi wynika, że dla Ciebie dobre kino to takie, w którym głw. bohater budzi Twoją sympatię. Wszystkie Twoje zarzuty do tego filmu kręcą się wokół jednego w kółko powtarzanego zdania: "bohaterka nie budzi sympatii i jest irytująca". Trochę dziwny wyznacznik "dobrego kina" posiadasz. Zaskoczę Cię: można nakręcić dobre kino tworząc bohatera, który wcale nie musi budzić sympatii- wręcz przeciwnie. Pozdrawiam

Brzozka1 - Po pierwsze - skoro tak to wskaż mi film, który Ci się podobał a jego główny bohater był wyjątkowo irytujący. Jestem bardzo ciekawy! Po drugie chyba nie czytałaś moich komentarzy zbyt uważnie, bo to nie był mój jedyny zarzut pod adresem tego tytułu.

Dobre pytanie. Chyba przykładem takiego filmu może być Witaj w klubie. Ciężko było mi wykrzesać choć odrobinę sympatii do głw. bohatera: szowinistycznego kowboja, puszczającego się na lewo i prawo, antypatycznego z natury. Bohater z powodu choroby przechodzi jakąś przemianę wewnętrzną, ale i tak ciężko go polubić. Mimo to film naprawdę mi się podobał, był lepszy od Dziewczyny z pociągu, ale chyba przykład wkurzającego bohatera/bohaterki jest tutaj dość podobny. Pozdrawiam

No cóż, osobiście nie powiedziałbym że te dwie postacie łączy bycie strasznie irytującym w odbiorze. Owszem, bohatera "Witaj w klubie" cechują te wszystkie wspomniane przez Ciebie przywary, ale mimo tego nie odebrałem go jako irytującego/męczącego. Poza tym "Witaj w klubie", w przeciwieństwie do "Dziewczyny" nie jest filmem nudnym jak flaki z olejem. Z drugiej strony Ty zapewne powiesz, że Ciebie nie nudził. No i tu jest właśnie pies pogrzebany. Dla jednych np. jakiś kabaret na TVP 2 zapewni salwy śmiechu, a dla innych będzie po prostu tandetny i żenujący. Ludzie mają różne wymagania i standardy, ale to nie znaczy że nie możemy o nich pisać i rozmawiać :) Pozdrawiam

@maciej_pawski Bo film nawet w jednej milionowej nie przekazuje widzowi bólu i cierpienia jakie doznała główna bohaterka. Jest tylko info, że bum! jej mąż poszedł za inną i w sumie tyle. Dla mnie jest to jedna z ulubionych postaci ever. Mimo swojego alkoholizmu i problemów i niechęci do Anny zdołała ogarnąć temat, a nawet iść i uratować kobietę, dla której mąż ją zostawił

to ja sobie zobaczę jak to dla ludzi którzy rozumieją takie rzeczy. Dzięki bo się zastanawiałem,

Powiem tak, nie jest mi obcy temat alkoholizmy ani w zyciu rodzinnym ani w życiu zawdowym. Przeczytałam książke. Może książka arcydziełem literatury nie jest, ale spłenia swoją rolę i trzyma w napięciu od początku do końca. Najpierw wprowadzan nas w ciekawy sposób w historię Rachel jej sutację i picie a potem rozwija się akcja. Ten film był poprostu nudny, nie ukazał gonienia Rachel za swoimi wspomnieniami obawiąjacą się że to ona zrobiła coś złego Megan. Nie pokazano, że jednak weszła w głębszą relację ze Scottem. Poza tym po co zmieniać takie szczegóły, jak naprzykład do że facet z pociągu a potem z baru w książce był miły dla Rachel i naświetlił jej trochę sytuację. Nudnyn film i tyle. Kolejna nie udana ekrtanizacja po Inferno.

bardzo dobry thriller, polecam.

po co sie pytac "dlaczego taka niska ocena" - dlatego, ze tak ocenili widzowie. Widocznie niektorym podobal sie mniej a innym bardziej, po co to roztrzasac. Ja np. wahalem sie pomiedzy 6 i 7, i w koncu dalem 6 poniewaz 6/10 to dla mnie dobra ocena, a na 7 juz ocenilem sporo filmow, ktore podobaly mi sie bardziej, z jakiegokolwiek powodu

Również zgadzam się dla mnie 7 to minim
Dobry , mocny !

a sio z matkami i dzicmi , japrdl zobaczylem ten film na podgladzie i wystarczy

Książki nie czytałam, jednak widziałam opinie na lubimyczytać.pl - raczej nie były pochlebne, w większości, że nudna. Jak włączyłam film to pomyślałam, że pewnie zanudzi mnie, a jednak mile się zaskoczyłam. Jak dla mnie historia ciekawie zbudowana. Siódemka się należy.

średniak, gwiazdka niżej bo zdaniem mojego męża mogli zamiast dwóch blondynek dać jedną rudą, ( nie mógł się połapać która jest którą :))

;))))))))))) pozamiatałaś

Niska ocena bo film slaby: Przewidywalny, łopatologiczny i wyssany z palca. Zdominowana dziewczyna alkoholiczka mieszka z siostrą dwa lata, która potem ją wyrzuca, gdy okazuje się, żę dziewczyna jest bardzije na dnie niż się wydawało. Jassssne. Życie w tym filmie pokazane jest tak, jakby składało się z dłuużyzn mieszkania w olbrzymich domach, z których wieje pustką, banałów i zdrad. Na siłę tworzone jakieś związki, w których nikomu na nikim nie zależy. Serio taki świetny film? Odrealniony i wyssany z palca. A więc i ocena słaba.

Kobiety przedstawione jako zdradzające idiotki, a faceci jako przemocowe bezmózgi myślące fiutami. Serio to jest dobry film? I jeszcze ta głupia, a obleśna historia siedemnastolatki, która urodziła dziecko w lesie w przyczepie (lub czymś przyczepopodobnym), a potem (nadal w tej przyczepie) poszła z nim do wanny (!), zasnęła i je utopiła. Chryste? Ktoś to nazwie dobrym filmem?

nie wszystkie związki są udane i szczęśliwe, nie wszystkim ludziom zależy na ich partnerach, choć pewne niemal wszyscy twierdzą, że im jednak zależy. Chyba większość thrillerów pokazuje złych ludzi, którym nie zależy na innych, o to w tym gatunku chodzi. Oczywiście np to wydarzenie z utopieniem dziecka w wannie głupie, jednak ogólnie film jest nieźle nakręcony i po prostu ciekawy. W życiu często wieje pustką więc też nie rozumiem czemu takie pokazanie go jest twoim zdaniem wadą filmu. Moim zdaniem jest właśnie realistyczcny dzięki tej pustce, którą śmiem twierdzić odczuwa bardzo duża część populacji. gdzie tu widzisz banały? Wiadomo możesz się nie zgadzać, niewiele mnie to oczywiście obchodzi, ale średnia 6,2 jednak trochę dziwi.

Przecież ten film to stek głupich stereotypów. Gdybym z tego filmu miał wnioskować, jakie są kobiety, to wyszłoby na to, że każda się puszcza, w dodatku z przemocowymi głąbami (wszyscy trzej faceci stosują jakiś rodzaj przemocy), mimo to robią wszystko dla tych bezdusznych matołków. Jacy są faceci? zależy im tylko na ryćkaniu, agresywni i głupi. No nie dziwię się, że w zyciu takich ludzi wieje pustką, bo wszyscy są tu skupieni jedynie na sobie.

Film przedstawia szowinistyczny obraz mężczyzn i kobiet, zupełnie odrealniony i zupelnie odrealniony obraz związków kobiet i mężczyzn.

Twierdzisz, że świat jest tu realny dzięki pustce, którą film przedstawia. Ten film jest pusty. On nic nie przedstawia prócz wziętych z jakichś poradników gazetowych przekonań na temat związków międzyludzkich. Pustka? Największa jest pustka w głowie scenarzysty tego gniota.

Gdybym się sugerował ocenami to bym połowy bardzo dobrych filmów nie obejrzał:-) także nie ma co się przejmować ocenami innych:) ja dałem 8 gwiazdek:-)

Właśnie obejrzałem, wcześniej przeczytawszy szereg komentarzy tutaj. Nastawialem się na gruby gniot, ale to jest całkiem niezły fiom. Zgodzę się że nie jest to arcydzieło ale 6-ka za całokształt w mojej ocenie to zdecydowanie zbyt mało.

chyba nie oglądasz filmów zbyt często, więc masz małe oczekiwania,
wg mnie film ma za wysoką ocenę, słabości scenariusza dorównuje tylko nieudolność reżyserii...
...nawet najlepsza obsada nie byłaby w stanie uratować tego filmu, a takie rzeczy jak ładne zdjęcia to w filmach są tylko przystawką, nie daniem głównym, a niestety daniem głównym jest tutaj flak z olejem, nie wzbudzający żadnych emocji

Przed obejrzeniem filmu najpierw przeczytałam książkę i mogę śmiało stwierdzić,że ekranizacja jest nieco gorsza od wersji papierowej,ale mimo wszystko przyznałam mu 7 gwiazdek. Emily Blunt bardzo dobrze odegrała swoją rolę. Jest dobrze zrobiony. Od początku do końca trzyma w napięciu. Książka ma taką przewagę od ekranizacji, że zawiera więcej szczegółów i jest bardziej rozbudowana.

Osobiście też mi się ten film podobał.Akcji było jak na lekarstwo,więcej kryminału,paplaniny,a i tak oglądało się z zaciekawieniem do samego końca.Chyba jak nie ma pościgów,strzelaniny,rozlewu krwi,setki trupów,to ludzie uważają że film jest nudny i że trzeba dać niską ocenę.