Nazbyt teatralna i niewiarygodna wersja wydarzeń, jakie miały miejsce pod koniec lat 50-tych w USA. Jeśli chcecie zobaczyć coś bez bardziej prawdziwego, polecam „An American Crime”. Ta pani deprawująca małolatów fajkami i piwem wygląda komicznie, a nie groźnie czy niebezpiecznie. W tym filmie, nie wiedzieć czemu, prawie w ogóle nie ma muzyki. Aktorstwo na poziomie zerowym, tak nienaturalne i sztuczne, że razi w każdym calu.
Czyli widzę, że masz pojęcie w tym temacie skoro piszesz takie rzeczy. Weź może najpierw kup sumienie,a potem pisz coś takiego jak "Ta pani deprawująca małolatów fajkami i piwem wygląda komicznie, a nie groźnie czy niebezpiecznie." Coraz bardziej utwierdzam się w przekonani, że ten film nie jest dla każdego - trzeba po prostu dorosnąć, żeby go docenić.