Coś ci się pomyliło, zanim obejrzysz dany film, poczytaj o nim, ten film jest na faktach, więc to nie głupi pomysł twórców, którzy io tak opuścili wiele wątków . . .

jeżeli chodzi o ścisłość, to czytałam wcześniej o filmie i wiem że jest oparty na faktach, które opisano w książce, ale to nie znaczy że każdą chorą historię należy ekranizować. czasami to co przyjmie papier nie jest do strawienia na ekranie. Są genialne książki, które do tej pory nie zostały nakręcone - z różnych przyczyn - osobiście nie czytałam książki, które zainspirowała twórców filmu, ale tą ekranizację można było sobie darować !!! Uważam także że mozna ten film było nakręcić subtelniej tak aby dotarł do nas sens całej tragedii a nie pozostawiał obrzydzenie - bo akurat w moim przypadku nie miało to żadnych walorów "edukacyjnych" bo zakładam że takie były, twórcy w nieudolny sposób chceli pokazać ludzką głupotę, bestialstwo, kompleksy, zaściankowość,itd....

'nie mialo walorow edukacyjnych'... to nie film jest chory tylko to co Ty piszesz...
film byl realistyczny. dobrze, ze jest tak brutalny i okrutny jak ta historia, ktora sie zdarzyla.

obejrzyj 'guinea pig' i wtedy powiedz czy jestes zniesmaczona 'the girl next door'....

Ok, masz prawo tak sądzić, ale uszanuj mój punkt widzenia.

szanuje :] wyrazilem tylko swoja opinie, krytykujac Twoja opinie (moja subiektywna wypowiedz)- to wszystko :D

a nie uwazasz ze takie wlasnie mialo byc zamierzenie tworcow? zeby pokazac, jak ludzie moga byc obrzydliwi i bestialascy? ten obraz mial zaszokowac. i dlatego wciaz mam ten film w pamieci i zmusil mnie do relfleksji. dlatego tez uwazam go za jeden z lepszych, jakie widzialem.

wiesz, rozumujac w ten sposób pokażmy w realu gwałt, tez zszokuje ludzi i da do myślenia, ale ani dzięki temu nie zmniejszy sie ilość gwałtów ani nie zmusi psychopatów do przemyśleń, są jakieś granice których nie można przekraczać. I to nie chodzi że jestem bardzo wrażliwa,nieodporna itd, po prostu niech takie rzeczy zostają w domyśle.

ale ja nie rozumiem w czym jest problem... film powstal na podstawie prawdziwych wydarzen, ktore swego czasu byly bardzo glosna sprawa. bylo to tak szokujace, ze nie obeszloby sie bez echa. pewnym bylo, ze powstanie ksiazka lub film na ten temat (jak widac nie jeden).
w takiej produkcji musi byc przemoc, brutalnosc i realizm. czego oczekujesz w filmie o takiej tematyce? bojek na poduszki? skad to oburzenie? przeciez wiedzialas o czym bedzie ten film (chyba nie ogladalas go w ciemno)- trzeba bylo nie siegac po niego skoro jestes tak wrazliwa.

Wstrzymaj się ze swoimi dalszymi opiniami, głupi człowieku!
Takie filmy obrazują nam to co się wyprawia "tuż za drzwiami".
Jest to film na bazie prawdziwej historii. Może ludzie po obejrzeniu tego filmu wyniosą z niego coś dla siebie. Gdzie nasza empatia i troska o blixniego swego? Najlepiej właśnie jest zamknąć oczy, odwrócić głowę i udać, że nie widzi się problemu.

piszesz to jako odpowiedz do mojego postu... mam nadzieje, ze Twoja wypowiedz nie jest skierowana do mnie? bo moje zdanie jest podobne do Twojego...

Daruj sobie "Głupiego człowieka", ja Cię nie obrażam i jakim prawem Ty to robisz???? Jeżeli nie masz argumentów nie musisz od razu obrażać. Każdy ma prawo myśleć inaczej, moim zdaniem film jest 1/10 i mam prawo tak ocenić. Myślę że czas zakończyć tą dyskusję.

Właśnie skończyłem go oglądać i muszę przyznać że był to najcięższy film jaki wogóle widziałem. Z tego powodu nie polecę go znajomemu, ale nie znaczy to że film był beznadziejny. Biorąc pod uwagę grę aktorską, ujęcia, muzykę, podejście do tematu, film jest dobry, aczkolwiek przedstawia bestialską historię, która u niektórych może wywołać obrzydzenie i zniesmaczenie jak u autorki tematu. Ludzie nie potrafią rozróżnić pojęcia "nie podobał mi się" od "film jest do dupy". Dzięki takim ekranizacjom przynajmniej takie osoby jak ja mają obraz tego o czym czytają w gazetach, a co na nich jako tekst bezpośrednio nie oddziałowuje. Smutnym faktem jest to że takie rzeczy dzieją się naprawdę, więc to nie jest psycho opowiastka z palca wzięta. Czytałem o takich rzeczach ale dopiero ekranizacja pozwoliła mi odpowiednio odnieść się do tematu. Nie wiem jak wy ale ja pod koniec filmu złapałem mocną agresję.