"Amerykańska zbrodnia" wstrząsnęła mną dużo bardziej. Była interpretacją prawdziwej historii
Sylvii Likens, spisanej na podstawie dokumentów z rozpraw sądowych. Nie zmieniono biegu
wydarzeń, zachowano prawdziwe imiona, nawet wspomniano o karach otrzymanych przez
sprawców. Dobrano również podobnych aktorów.
"Dziewczyna z sąsiedztwa" była filmem typowo fabularnym, jedynie inspirowanym tymi
nieludzkimi zdarzeniami, ale w rzeczywistości nie mającym z nimi wiele wspólnego. Z
wyjątkiem faktu torturowania nastolatki w piwnicy i "naznaczenia" jej, produkcja w zupełności
odbiegała od autentycznej historii.
Dlatego chętnym przybliżenia sobie tego, co naprawdę działo się za ścianami domu pani
Baniszewski, polecam "Amerykańską zbrodnię".
Muszę się poprawić, że wprawdzie w "Amerykańskiej zbrodni" zmieniono kilka faktów. Na przykład Sylvia nie była w rzeczywistości taka pokorna. Ale ofiary w filmach często się gloryfikuje.
Ale nie była też jakoś szczególnie niepokorna. Była zwykłą, normalną, sympatyczną dziewczyną i dobrym człowiekiem. Tą całą bandę, która jej to zrobiła i przygłupich, bezdusznych sąsiadów powinno się.... wiesz sama co... Wbicie na pal to za mało. Kara śmierci powinna być im wymierzana przez okrągły rok. Po kawałku... Bo kary jakie poniosła ta swołocz były kpiną! W Texasie pewno jeszcze dziś ta bezrobotna, sfrustrowana, zbydlęciała sucz Gertruda dostałaby czapę. Przydałby się jakiś wehikuł czasu, żeby zrobić porządek, a najlepiej żeby nie dopuścić do tej potworności. Ogólnie ta historia i filmy nie są dla ludzi o słabych nerwach.
Jest tylko jeden problem... "Dziewczyna z sąsiedztwa" jest przede wszystkim ekranizacją książki. Jack Ketchum opierał się w niej na autentycznej historii, ale nie jest to powieść typowo dokumentalna.
Nie ma czegoś takiego jak "fakt autentyczny", albo jest coś faktem albo wydarzeniem czy historią autentyczną. Masło maślane...
Wiem, że na podstawie książki. Przecież moja wypowiedź nie koliduje z tym faktem. Chodzi mi o to, że "Dziewczyna z sąsiedztwa" nie odzwierciedla losów Sylvii Likens, jest jedynie historią zainspirowaną tymi makabrycznymi wydarzeniami.
http://killer.radom.net/~sermord/zbrodnia.php?dzial=mordercy&dane=likens
Proszę Mistrzowie, poczytajcie to, jak było naprawdę ;))
Tak, tak, czytałam ten raport już kilka miesięcy temu i dlatego podkreśliłam, że niektóre fakty w filmie zostały zmienione. Niemniej jednak "Amerykańska Zbrodnia" wciąż jest o wiele bliższa odtworzeniu prawdziwej historii Sylvii.