Przeczytałem niedawno książkę, a dziś obejrzałem film. Prawdę mówiąc, totalnie się zawiodłem. Jak książka wciągała mnie głębiej i głębiej, budząc mą ciekawość, a zarazem przerażenie (czasem też odrazę), tak film po prostu mnie nudził. Jest zbliżony do książki, chociaż w filmie pominięto kilka ciekawych aspektów. Zmieniono też zakończenie, na gorsze. Po co Meg miała mówić Davidowi, że go kocha, a potem umiera? Niedorzeczna była tez śmierc Ruth. Dostała kilka razy drewnianą szyną i zmarła, tak ? W porównianiu do tortur Meg, które ta przeszła, powinna byc martwa już kilka razy.. Ba ! Jak nie kilkanaście..
Jeśli chodzi o grę aktorską, również niespecjalnie mi się podobała. Zupełnie inaczej, czytając, wyobrażałem sobie Meg. Tutaj była taka.. hm, sztuczna. Tak samo Davy i Willi. Chłopak od samego początku patrzył na wszystko z odrazą, jego miny wydawały mi się sztuczne... Ale cóż, to tylko moja opinia.
W każdym razie, sądzę, że jeśli ktoś czytał książkę, z filmu zadowolony w pełni nie będzie. A jakie jest Wasze zdanie ?