Czemu reżyser i scenarzysta pomnieli fakt ze cała ta patologiczna rodzinka regularnie chodziła do kościoła i była uważana za religijną a pastor olewał sprawę tak jak policja.
Czyżby wypominanie chrześcijanom, ze to oni a nie ateiści stoją za większością zbrodni, pogorszyło by sprzedaż filmu w USA ?
Kolejny przykład na to, ze poprawność polityczna fałszuje przekaz rzeczywistości.
Człowieku przestań bredzić bp zaczynasz mi przypominac pewnego dyrektora z Torunia który tez wszedzie węszy spiski.....
Po pierwsze ateistów jest mniej niż ludzi wierzących. A poza tym, co to ma za znaczenie, czy ktoś jest wierzący czy nie? Jest mnóstwo świrów na świecie nie wierzących w Boga i mnóstwo wierzących, będących normalnymi ludźmi. I odwrotnie. Jak chcesz pooglądać film o fanatycznych chrześcijanach to obejrzyj "Rękę Boga", tam niczego nie pominęli ;].