Po tym filmie osoba Edwarda Wooda zaintrygowała mnie. To był naprawdę niezwykły człowiek. Nie widziałam jego filmów, ale domyślam się, że były do bani. W każdym bądź razie jego życie, osobowość... odciąga mnie w trochę inną stronę, mniej przyziemną. Był takim optymistą, nie poddawał się, szkoda, że się mu nie udało. A Depp w jego roli, zajebisty jak zawsze.