Efekt motyla

The Butterfly Effect
2004
7,8 515 tys. ocen
7,8 10 1 514724
6,2 48 krytyków
Efekt motyla
powrót do forum filmu Efekt motyla

Naprawdę aż nie dobrze się robi gdy małolaty tak słabe filmy windują do rangi arcydzieła. A tak jest. Bo do cholery dobry film to nie jest. Wystarczy spojrzeć na scenariusz. Pseudo-intelektualny bełkot, pełen dziur. Aktorstwo? Czy Kutchera człowiek przy zdrowych zmysłach nazwie aktorem. Amy Smart? To samo. Reżyseria? Może fani tego bździela uważają że wybitna. Takich minusów jest całe mnóstwo. Ponadto brak tempa, napięcia, klimatu. Całkowicie popieram założyciela tematu poniżej również krytykującego ten film. I jeszcze coś. Zastanawiam się kim są ci ludzie, którzy nazywają te filmowe monstrum arcydziełem. Wiadomo że nastolatki. Osoby, które na pytanie kim jest Scorsese odpowiadają czy to coś do jedzenia? Osoby, które tkają sobie do łbów jednym pociągnięciem Piratów, High School Musical i Pokemonów. Osoby o nie ukształtowanym guście filmowym. Aż strach pomyśleć co by było gdyby zagrał tu Johny Depp. Także nie warto odmóżdzać się tym gniotem.

Do "fanów" efektu motyla:
Obejrzyjcie sobie coś, niewiem, może Kubricka, Scorsese, Leone, Peckinpaha, Polańskiego, Spielberga, Finchera (którego nie znoszę, ale poziom reprezentuje), Viscontiego, Coppoli, cokolwiem. Zobaczycie wtedy kontrast, który być może otworzy wam oczy.

ocenił(a) film na 7
Witeczek

Heh dobra tam, niech ci będzie, masz rację we wszystkim. Tylko chyba za wysokie masz o sobie mniemanie ;)

tylko odniosę się do tego oceniania ciebie - wiesz po czym? bo wielu 16-latków prezentuje poziom Darii.

podro!
peace!

joł :P

ocenił(a) film na 7
ageusz

Słabe aktorstwo to tak samo subiektywny argument jak każdy inny. Zresztą, aktorstwo nie musi decydować o klasie filmu. Chociażby Memento, jeden z moich ulubionych filmów. Guy Pearce to średni aktor, do tego niezbyt wyrazisty, C.A. Moss to jeszcze niższy pułap, a film jest znakomity.
Efekt Motyla to niezły film. Oglądałem go w 2004 roku i na tle filmów wtedy oglądanych w miarę się wyróżniał. Prawdopodobnie dlatego, że najlepsze produkcje z 2004 oglądałem dopiero niedawno :)

ocenił(a) film na 3
Gattsu

Dla mnie aktorstwo to podstawa filmu. Nie mogę się koncentrować na historii kiedy aktorzy przedstawiają ją w żałosny sposób. Aktorstwo we filmie to tak jak ciasto w pączku: Niby można zjeść sam dżem, ale jest to niewygodne i głupie.

Witeczek

Chciałbym poświęcić parę zdań, wyżej wymienionym, a w szczególności niejakiemu Robercikowi, "wielkiego znawcy kina", i jego partnerowi w dyskusji z pierwszej strony tego tematu. Właściwie to co chce napisać tyczy się właśnie tych dwóch osobników. Na myśl to takich jak wy, po prostu robi mi się niedobrze. Jesteście żałosnymi, snobistycznymi palantami nie wiedzącymi nic o kinie. Spielberg, Scorsese, Kubrick nigdy nie mieli monopolu na dobre kino, również i im zdarzały się niewypały. Każdy, kto naprawdę zna się na filmie i film kocha, lubi, obojętnie, nie snobuje się jak prostak na wielkie reżyserskie nazwiska, tylko doskonale wie, że bywa i tak, (nawet dosyć często), że naprawdę wielki film może zrobić i Spielberg, ale także debiutant, ktoś o kim mało kto jeszcze słyszał. I te wasze uogólnione jak zawsze tezy w rodzaju "brak tempa", marny scenariusz", itd, ale dlaczego marny? dlaczego brakuje tempa? dlaczego żałosne aktorstwo? Na to żaden z was dwóch odpowiedzi znaleźć nie potrafi. Dlatego bo jesteście zwykłymi pozerami, próbującymi się dowartościowywać bredząc o wiekopomnych arcydziełach, a nie wiecie o nich absolutnie nic! I odpier...lcie się raz na zawsze od nastolatków, którzy bywają niejednokrotnie dużo bardziej dojrzali od was, niby dorosłych. Wdając się z wami w dyskusję w cztery oczy, ukazałbym wasze dyletanctwo po dwóch zadanych przeze mnie wam pytaniach, a następnie złoił porządnie d..ę, żebyście może, a nóż, widelec, cokowliek z tej rozmowy wynieśli. Cała magia kina, tego czy film jest dobry, czy też nie, nie leży w magii takiego czy innego reżysera! Sedno tkwi w pojedyńczej historii jaką film ma do przekazania, w tym czy porusza ona emocje czy też nie. Rozumiem, że wy zapoznaliście z twórczością Bergmana w wieku 2 lat, nie mylę się. Nie dorośliście do tego, żeby wypowiadać się w piaskownicy przy budowie zamków a cóż dopiero na tym serwisie.

ocenił(a) film na 3
Lars7

Łaaał, widzę buntownik... Twoja buńczuczna wypowiedź nic nie wnosi do rozmowy, ale zripostuję... Taki...grymas :D

Po pierwsze: Żałosne jest stwierdzenie, że film musi być Kubricka żeby mi się podobał. Wiesz jaki jest mój ulubiony film? Ano "Swobodny Jeździec". A wiesz kto go nakręcił? No właśnie, nie wiesz. Bo do bardzo znanych tamten pan nie należy...

Każdy film Kubricka zakrawa o arcydzieło. KAŻDY. Jeśli się mylę, pokaż mi ten słaby.

Zgadzam się, że naprawdę dobry film może zrobić nowicjusz. Przykład? "Donnie Darko". Ale co to ma do rzeczy na tym forum? Przecież bez względu na to, kto go nakręcił "Efekt Motyla" nie jest dobrym filmem :P

Marny, bo po brzegi wypełniony błędami logicznymi, do tego drętwe dialogi.
Brakuje tempa bo...zaraz, przecież ja nic nie pisałem o braku tempa :P
Aktor musi mieć wyćwiczoną mimikę, umieć operować głosem i wczuwać się w swoją postać. Ashton nie zrobił ani jednej z tych 3 rzeczy.



"Wdając się z wami w dyskusję w cztery oczy, ukazałbym wasze dyletanctwo po dwóch zadanych przeze mnie wam pytaniach, a następnie złoił porządnie d..ę"

A potem krzyknął "Assanduul", zatopił we mnie swoje kły i walczył ze mną aż do śmierci jednej stron, tak, jak przystało na prawdziwego wojownika...



Nie oglądałem jeszcze żadnego filmu Bergmana. Ale nadrobię ;)

ocenił(a) film na 3
Witeczek

PS. Piątka i szacunek dla tego, kto napisze skąd pochodzi słowo "Assanduul" i co oznacza... Taki bonusik :D

Witeczek

Drogi Witeczku, w takim razie ja też ci zaripostuję. Nie zadawaj pytań typu "jaki to jest film: "Swobodny Jeździec", bo każdy głupek może wpisać ów tytuł w internetową wyszukiwarkę i już będzie wiedział. Gdybyśmy spotkali się we dwóch przekonałbyś się, że bardzo dobrze wiem, co to za film. Istotnie nakręcił go w 1969 r, o czym mało kto wie,(film znany, reżyser niezbyt), Denis Hopper, amerykański aktor który grywa a raczej grywał wieczne role łajdaków i wszelakich typów spod ciemnej gwiazdy. On sam w tym filmie wystąpił w jednej z głównych ról a partnerowali mu Peter Fonda - syn Henry'ego i debiutujący Jack Nicholson. Piszesz dalej, że każdy film Kubricka ociera się o arcydzieło. A ja ci raz jeszcze odpisze, że g..o prawda. Przykłady? Proszę cię bardzo. "Mechaniczna pomarańcza" - to ma być wg ciebie arcydzieło???? A czytałeś może książkę, na której film został nakręcony? Jeżeli tak, to film Kubricka wręcz nieznośnie spłyca historię Alexa i jego bandy. Dla mnie,(jestem wielkim fanem książki Burgessa, ten film był po prostu nie do zniesienia! Jedźmy dalej po wielkim niewątpliwie panu Kubricku. "Full Metal Jacket" - przewidywalna do bólu historyjka o żołnierskich przełożonych, którzy na drugie imię mieli "skur...syn", taka w zasadzie polska "Samowolka". Nieco wcześniej: "Lolita", pusta ekranizacja kolejnej świetnej książki z której nawet sam Kubrick nie był zadowolony. Dalej: "Oczy Szeroko Zamknięte" - owszem, naprawdę dobry film, ale daleko mu do arcydzieła. Kolejne przykłady: "Spartakus" - żadne arcydzieło, dobry film historyczny, aczkolwiek i tak tą historię zakłamujący (Spartakus nie został ukrzyżowany, lecz zginął na polu bitwy)
prymitywna, prowokacyjna chęc ukazania przywódcy buntowników jako "Chrystusa", który poległ na ołtarzu ludzkiej wolności. "Ścieżki chwały", przyzwoity wojenny fres, jeden z pierwszych filmów kubricka pt "Killing", podobno wzorował się na nim Tarantino robiąc swoich wściekłych psów, ale gdzie filmowi "Killing" do miana arcydzieła? Gdzie Rzym? Gdzie Krym a gdzie Moskwa? A teraz wielkie filmy Kubricka, takie, które powiedzmy, że są arcydziełami: "Odyseja Kosmiczna", "Barry Lyndon", "Lśnienie", tylko te trzy. Natomiast twój awatar (czyt. obrazek pod którym jest login) przedstawia kadr z innego filmu Stanleya Kubricka pt: Dr. Strangelove, czyli jak przestałem się bać i pokochałem bombę", kadr ów przedstawia Petera Sellersa, który zagrał w tym filmie tytułowego doktorka. Owszem, bardzo fajnie zagrana komedia będąca satyrą na wojskową głupotę, ale również żadne arcydzieło. No, to chyba na razie wszystko.

Lars7

Aha, a temin "Assandul", nie mam pojęcia co oznacza. Być może ma to związek ze słowem "assasin"

Lars7

"...do tego drętwe dialogi". Twoje wywody i tobie podobnych na temat wartości wyżej wspomnianego filmu przywodzą mi na myśl testy z "Rejsu" - gdzie inżynier Mamoń powiada: "Dialogi niedobre, bardzo nieodobre, nic się nie dzieje, nic, nuda..." To co napisałem wnosi bardzo wiele do dyskusji ponieważ nie kryją za moimi słowami żadne pozory a jedynie chęc ukazania waszego dyletanctwa. Piszesz dokładnie tak jak ci wszyscy niby znawcy różnych tematów, którzy następnie byli wyśmiewani chociażby przez Monty Pythona, ale również i Woody Allena. Zaraz mi odpiszesz, że owszem, oglądałeś Monty Pythona i Allena, znasz ich filmy na pamięć, ale nie przypominasz sobie, żeby cię wyśmiewali. Typowe. Rozumiem, że starasz się oglądać tylko arcydzieła, już to wystawia ci konkretne świadectwo. A "Efekt motyla", oczywiście, nie jest żadnym arcydziełem, to po prostu wart obejrzenia, ciekawy film, i tyle.

ocenił(a) film na 3
Lars7

Nie oglądałem ani Pythona ani Allena, do czego z dumą się przyznaję.

Twoje wywody o "Easy Rider" wyglądają jak wycięte z jakiejś recenzji/opisu... Przemyśl, chopok.

To normalne, że chcę oglądać tylko najlepsze filmy, nie? To normalne, że nie chcę oglądać gniotów.

Hyh, na "Swobodnego Jeźdźca" Dr. Google pomógł. Z "Assanduul" gorzej, nie? Napisz co to znaczy, to może raczę wdać się w dalszą dyskusję. Póki co - nie zasłużyłeś :P

Witeczek

Posłuchaj, a raczej poczytaj, ofiaro losu, niedzielny oglądaczu arcydzieł i filmowy analfabeto. Gdybym rzeczywiście informacje o "Easy Riderze" wziął z Google to raczej bym ci o tym nie pisał, prędzej bym udawał "mądrego" tak jak ty. Dlaczego w żaden sposób nie odniosłeś się do tego co napisałem o niektórych filmach Kubricka? Nie wiedziałeś jak bo: a) nie oglądałeś, b)nie wiedziałeś co napisać, c)punkt "a" i punkt "b" Twoje amatorstwo i głupota w ocenianiu filmów jest tak dosłowne, że gotów jestem zaryzykować i napisać, że jest to z twojej strony prowokacja i tylko udajesz takiego kompletnego durnia. Tak czy inaczej, nie jesteś dla mnie żadnym partnerem do rozmowy, bo wdawanie się z tobą w jakąkolwiek dyskusję to po prostu obciach, przeto pisz sobie co tylko zechcesz i w dalszym ciągu oglądaj same arcydzieła, beze mnie.

ocenił(a) film na 6
robert_28

Wydaje mi się, że trochę przesadzasz.
Owszem, zgadzam się - film jest przeceniany i wybitnym dziełem z pewnością nie jest, ale "gówniany" to chyba jednak trochę krzywdzące dla niego.
Scenariusz rzeczywiście dziurawy, ale na pewno nie można powiedzieć, że pomysł nie był interesujący, co najwyżej słabo zrealizowany. Co do aktorstwa i reżyserii to popieram.
Co do klimatu to chyba też jakiś tam był. Widziałem ten film raz i to dość dawno temu, jednak wciąż go pamiętam. A zazwyczaj to właśnie klimat filmu pozostaje mi w pamięci najdłużej...
Poza tym, na tle innych produkcji, którymi w ostatnich latach zachwyca sie młodzież wcale nie wyglada tak źle - albo raczej było wieli gorszych.

Sozewski

"gówniany" to nie jest lekka przesada, ale duża. Nie wiem jak ktos, co jak widać, zna sie na filmie moze napisać cos takiego. Zgadzam sie, arcydzieło to nie jest, ale nie przesadzajcie.... moim zdaniem gra niektorych aktorow byla swietna

ocenił(a) film na 4
Drug_on_flY

Gra wszystkich aktorów była poniżej poziomu dna.

Uzi

Niewktórych an poewno tak.... ale np Eric Stoltz był dobry moim zdnaiem. Niemniej gra aktorow to najsłabsza strona filmu.....

ocenił(a) film na 6
Drug_on_flY

No zdecydowanie najlepszy. Choć jak na siebie to raczej średni... No ale przy tak nisko zawieszonej poprzeczce po co mial sie starać.
Tak czy inaczej jeden aktor nie jest w stanie podnieść poziomu aktorstwa w filmie - a na pewno nie w tym wypadku.

Sozewski

Mnie się film podobał i nie będę tu podawał jakichś konkretnych argumentów bo będzie kontynuacja tego co było czyli: fani powiedzą "popieram!" a przeciwnicy "ten film jest do d***!". Tylko jedno mnie w tej całej dyskusji razi, a mianowicie to że jedni mówią(tak jak autor tematu)że w tych czasach nastolatki wolałyby widzieć w filmach tylko Depa etc. a drugi "przeciwnik" stwierdzi że wzięli do filmu jakichś aktorów z "choinki" którzy wogule nie umieją grać albo są nieznani.

Dojdźcie do ładu i zdecydujcie się czy wolicie aktorów "znanych" czy też "nowych" :)

Pozdrawiam :)

ziomek_170

P.S. Proszę mi nie zwracać uwagi na pisownię czy też ortografię bo troche już śpiący jestem :)

ziomek_170

A po co to ładu?
Nech się stanie wielki niaład-jak klątwa.....hi hi Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu,abra-adabra. "Atam woję coca-colę cudowny napój co ujędrnia biust-niczego wtedy się nie boję,bo pije coca-cole"...fajny jest nen kawałek no nie, a z resztą nie ważne ja wolę nowych i znanych.....Wyluzujcie są wakacje przecież......
"Wszyscy jesteśmy braćmi, jesteśmy jedną rodziną-tej prawdy nic już nie zaćmi i teraz jest jej godzina Abba Ojcze<...>Niezłe przypały na tych wakacjach.Co?-bez odp....hiheeeeeemuhehe-wszyćko razem....... Najlepsze wakacje są co wy tu jeszcze robicie <na tej stronie>.Sztywniaki idziemy się bawidź-no, no na wakacje.....


Miłych wakacji <jeszcze zajżę> Pozdrowionka..................
Tak na hwilę odpłynełam-bez odpowiedzi he.he.....buziak, duży buziak

Konto_usuniete_2

A no przecież hwile przez "ch"-taki błąd, a z resztą tu jest masa błędów...............................he hi paaaaaaaaaaa

ocenił(a) film na 4
robert_28

Jestem nastolatką, ale przyznam, że film mi się nie spodobał. Zauważyłam, że służy głównie do popisywania się przed resztą..

Psychoanalysis

'służy głównie do popisywania się przed resztą..'

znaczy, że w jakim sensie? bo chyba nie zaczaiłam...

ocenił(a) film na 3
Drug_on_flY

Że jak taka nastolatka obejrzy takie coś, to się chwali że ambitne kino ogląda. Czaisz to, ziomek? :-)

ocenił(a) film na 6
Witeczek

A nie sądzisz, że przyznanie się do oglądania tak ambitnych filmów może zaowocować odrzuceniem przez kolegów? Pomyślą, że sie wywyższa... ;)

ocenił(a) film na 4
Sozewski

Przeca najbardziej ambitny to jest Ojciec Chrzestny, bo jest na pierwszym miejscu, nii?;-)

Swoją drogą - EM to tak popularny film, że naprawdę nie ma się czym chwalić.:-)

Uzi

Jest najambitniejszy <jak to ty napisałeś> Ojciec Chrzestny?-a ja się z tobą nie zgodzę, jest ambitny dla większej części osób,ale tylko na filmwebie-a więc dla ludzi którzy na niego głosowali.
Głosuje w sumie <jako na arcydzieło> większa część na filmwebie <z głosujących na ten film> to dowodzi też, że minijszej części, ale jednak ocenia go na 5,6,7 a ludzie oceniający na arcydzieło, wybit tylko podciągają mu średnią która sama w sobie 8,820.Bo jeśli na ten film głosowało już 27092-to nie dla wszystkich się tak "mega" podobał...Czy twój świat kończy sie "w internecie" popytaj ludzi nie dla każdego to tak ambitny film..


P.S;A na pierwszym miejscu może być nawet "świat według kiepskich"-i to niby będzie ambitne?.......<jak sobie ludzie dla jaj zagłosują>...................................................................... .......................................A i jeszcze co do "Swoją drogą - EM to tak popularny film, że naprawdę nie ma się czym chwalić"-to właśnie jest sie czym chwalic <np. tym, że już jest popularny he,he> Właśnie dlatego, że ludzie go POLECALI-gdyż jest bardzo, bardzo dobrym filmem..................................................................

ocenił(a) film na 4
Konto_usuniete_2

Już się lepiej nie odzywam.:P

ocenił(a) film na 6
Uzi

Faktycznie - tak będzie rozsądniej. Po co ściągać na siebie gniew bogów ;p

ocenił(a) film na 7
Sozewski

Fajny nick - KeyserSoze i świetny film, z którego pochodzi ta postać. pozdro

ocenił(a) film na 6
ageusz

Dziękuje :)
Miło spotkać kogoś, kto wie kim był wszechpotężny Keyser Soze

robert_28

Oskarzasz fanow filmu o to, ze przesadzaja nazywajac ten film arcydzielem, a sam robisz dokladnie to samo tylko w przeciwna strone.

Po obejzeniu tego filmu tez bylem daleki od zachwytu. Mimo ze drugi raz go na pewno ogladac nie bede, nie zaluje tych 2 godzin, ktore przy nim spedzilem. Wedlug mnie film jest niezly i wnosi nutke swiezosci w hollywoodzkie produkcje.

Oceniam go na 6/10

ocenił(a) film na 3
Bete_Noire

Obejrzyj ciut starszego "Donnie Darko" i pokaż mi tą "nutkę świeżości". Że nie widziałeś "Donnie Darko"? To nie chrzań głupot.

ocenił(a) film na 3
Witeczek

Witam was ludziska. Widzę że dyskusja dalej trwa.

ocenił(a) film na 3
robert_28

Nie wiem czy wiecie, ale na IMD Ojca Chrzestnego zdetronizował "Dark Knight" (9.7), który do ambitnych produkcji nie należy. Ciekawe jak dalej potoczy sie jego kariera?

ocenił(a) film na 7
robert_28

A w jaki sposób decydujesz który film jest ambitny, a który nie ? Szczególnie, że nowego Batmana pewnie nawet nie widziałeś.

Witeczek

Troche kultury! To naprawde nie boli.

Gdzie napisalem, ze nie widzialem Donnie Darko? Tak sie sklada, ze akurat ten film widzialem. Nie jestem w stanie ocenic wszystkich filmow jakie obejzalem.

ocenił(a) film na 6
robert_28

Zgadzam się z autorem tematu prawie w 100%, jednak jednego Ci nie oddam - sam przez kilka miesięcy nie
chciałem tego przyznać, ale Depp to jest dobry aktor, może nie jest wybitny, ale ma predyspozycje. Fakt, że
grał w kilku przeciętnych produkcjach nie jest jakimś plusem, ale naprawde nie czyni go to słabym aktorem.

ocenił(a) film na 3
fwlk

Do Deppa nic nie mam (być może w temacie zabrzmiało to inaczej). To utalentowany aktor, który trochę się ostatnio zagubił (Piraci z Karaibów). Za bardzo odpłynął w stronę komercji. Sądzę że jednak ostatniego słowa jeszcze nie powiedział.

ocenił(a) film na 6
robert_28

Hehe, muszę przyznać, że czytając niektóre posty w tym wątku pękałem ze śmiechu. Trudno nie przyznać racji, że niejaka Daria to najgłupsza osoba z jaką się ostatnio gdziekolwiek zetknąłem. Cieżko uwierzyć, że to wszystko na serio, w dodatku z takim uporem :-D

Trzy słowa na temat. EM kiedyś był dla mnie arcydziełem, przyznaję się bez bicia. Dzisiaj patrzę na niego zdecydowanie bardziej krytycznie, a jednak nie mogę zgodzić się z większościa zarzutów. Gra aktorska przeciętna, ale na pewno nie poniżej dna. Błędy logiczne owszem są, ale nie aż tak duże, by przekreślić przyjemność z oglądania filmu. Faktycznie, nastawiając się na nie wiem jak głebokie intelektualno-metafizyczne wywody niechybnie doznamy zawodu. Ukazane związki przyczynowo-skutkowe są dość proste i mają niewiele wspólnego ze wspomnianą na początku burzą wywołaną ruchem skrzydeł motyla. Mimo to, może nie nowatorski, lecz ciekawy pomysł i wciagajaca fabuła już przy niewielkiej dawce "suspension of disbelief" zasługują moim zdaniem na uwagę. Myslę, że ocena 7/10 pasuje tu w sam raz. Dla porównania DD - 10/10 pomimo, iż nie mam pojęcia co to emo i, prawdę mówiąc, gówno mnie to obchodzi.

Kagan

No i co z tego? Z kąd ty się tu wziołeś człowieku??? I po co mnie tak brzytka obrzucasz czy ja Ci coś zrobiłam-jesteś bardzo niemiły. Jejciu tu się pisze o filmach a ja Cię wogule nie znam "Trudno nie przyznać racji, że niejaka Daria to najgłupsza osoba z jaką się ostatnio gdziekolwiek zetknąłem" ze mną się nie "zetknołeś" i ja na tę "głupawą" prowokacje nie mam zamiaru odpisywać obraźliwie.....są wakacje nie spinaj się tak bo Ci gumka w majtach pęknie...Jestem już zmęczona odgryzać mocno mi się nie chce a ze względu na wakacje kłucić mi się zabardzo nie chce więc skończ już te prowokacje.....

ocenił(a) film na 7
Konto_usuniete_2

Ale ogólnie w wakacje mogłabyś sobie poczytać słownik. Normalnie staram się nie czepiać, ale naprawdę sama byś się bardziej cieszyła (o ile nie udajesz) jakbyś ładnie pisała. Serio, nie miej mi za złe.

ageusz

Nie wiem dlaczego się tak denerwujecie, zachowuje przeciez poprawność stylistyczną tylko te orty. ale przecież pisze czytelnie i zrozumiale no nie? Więc o co biega moja pisownia to nie twój problem koleszko (a tak na marginesie nie mam zamiaru się starać i siedzieć nad słownikiem jak napisałeś znam reguły ortografi a to,że z nich nie korzystam to już inna śpiewka miałam 5 z języka i to, że nie patrze na ekran tylko na klawiaturę a potem i tak tego nie sprawdzam bo po co, a właściwie zaczyna mi się to podobać, że tak wszystkich irytuje moja pisownia ;)) Pisze dużo i często nie tylko na tym forum a i jeszcze cieszę się z tego jak piszę oczywiście z sensu i poziomu pisowni a orty. mam w..... wcale się do nich "nie przykładam" zwłaszcza na tym forum ;D

ocenił(a) film na 6
Konto_usuniete_2

A jednak ciągle nie mam pewności, czy Daria to aby nie jeden wielki żart :-D

Kagan

Tylko nikt się nie śmieje-bzdura.



Żałosny jesteś i "." wiesz mi nic sensownego nie piszesz i do tego cały czas mnie krytykujesz....jesteś tu na czyjeś zlecenie, czy myślisz, że miło mi odpisywać na posty osoby która na forum filmu krytykuje innych-uwierz mi niezabardzo więc się stary już nie udzielaj!

Konto_usuniete_2

Dobra chyba się już zmywam z tego fora to wiedzę, że nic to nie dało tylko przez 6 stron ciągła awantura, cóż mije zdanie się nie zmieniło....moze z biegiem lat kto wie...? No nic miło było... Komentujcie moje zachowanie jak chcecie, mnie to rybka heh....




PS:Osobiście przepraszam za wszystkie obrazy i "piękne słowa" bo czasami mnie na prawdę ponosiło no i za te kochane orty......Piszcie co chcecie, serio ciężko jest pisać jednej osobie przeciw dziesiątkom-zrozumcie....Po prostu odchodzę...pa

robert_28

Zdecydowanie się nie zgadzam. Myślę, że autor tego rozległego krytycznego komentarza cóż, ma prawo mieć własne zdanie ale zdecydowanie przesadził. Obrażasz i nastolatków i reżysera filmu i aktorów, szczególnie Ashtona. Moim zdaniem Ashton to naprawdę utalentowany i świetny aktor, nie wiem co masz do jego gry. Gra przekonująco, realistycznie. Ale oczywiście widocznie jesteś kolejnym, który im więcej się o kimś nasłucha tym bardziej nie lubi. To, że prowadził program w MTV, grał w wielu komediach romantycznych (co wg wielu dla dobrego aktora jest czymś hańbiącym nie wiedzieć czemu) i ma na koncie nieudany film "Stary, gdzie moja bryka" to nie znaczy, że aktorem jest kiepskim. Przeciwnie, poradził sobie z każdą rolą. Co do samego "Efektu motyla". Może nie oglądałam zbyt wielu filmów, które są uznawane za arcydzieła, ale uważam że ten film jest bardzo dobry. Ciekawy pomysł, jeszcze ciekawsza realizacja. I nie zakładaj od razu, że jak komuś się podoba to nie ma gustu. Bo każdy ma własny gust. A twoja opinia ocieka nietolerancją.

ocenił(a) film na 10
robert_28

Śmieszą mnie niektóre opinie że film jest płytki, przecież większość filmów gangsterskich przesadnie głębokich to nie jest, a są w czołówce rankingów i nikt tego nie kwestionuje bo są to naprawdę dobre filmy. Kino to nie tylko dramaty, to także rozrywka, komedie czy horrory też wg mnie mają prawo do wysokich ocen. Dla mnie to świetny thriller który naprawdę dobrze się ogląda i dlatego większość daje wysokie noty. Ja rozumiem, że ktoś może się czuć zażenowany, że jego ulubiony film jest niżej w rankingu, ale pozycja Efektu Motyla jest i pewnie długo będzie wysoka głównie ze względu na ilość oddanych głosów, bo owszem jest to film komercyjny i wiele osób miało przyjemność go zobaczyć.

bankol

Dawno mnie tu nie bylo... Ale musze zauwazyc ze film jest lepszy niz myslalem, grubo ponad 21tys ocen robi wrazenie. Ocena powyzej 8 tez. Ten kto pisze ze film jest kiepski nie ma pojecia o kinematografii. Filmy maja sie ludziom podobac a ten wyraznie sie podoba. A co do osoby Ashtona zagral poprosu nie zle i nie wyobrazam sobie zeby kto kolwiek mial go zastapic. Kolejna rzecza przemawiajaca za filmem jest ilosc wypowiedzi na forum...

ocenił(a) film na 10
robert_28

no Robert przesadziłeś efekt motyla jest filmem ambitnym co w obecnym czasie jest mało spotykane

ocenił(a) film na 10
NieTykalnY

O matko...
Ile się można kłócić o jeden film??? To czytanie sie już robi nudne przy pierwszych kilku postach. Zebrało się kilku ludzi i stara się wszystkich przekonać, że to on ma rację a nie inny. Do tego jeszcze obrażając innych. O ile mogę wyrazić swoje zdanie to mi osobiście EM się podobał i nie bardzo obchodzi mnie czy ktoś twierdzi, że jest mało ambitny czy coś takiego. KW końcu każdy ma swój gust.