ej... nie robi jej niczego :D
suknia okazuje się później zatruta. dziewczyna wpada w panikę, kiedy jad zaczyna działać. i stąd reakcja elżbiety-bo to ona miała zginąć.

aaaaaaaaaaaaaaaaa xD to teraz wszystko się układa... kurde miałam jakiś blond moment oglądając ten film :D w dodatku po francusku, którym biegle się porozumiewam co prawda, ale jednak mogłam kilka słów źle zinterpretować.
A ten drań ją tak po prostu zostawił...
Dzięki za wyjaśnienie!

I bez tego był draniem...

PS Skoro Znasz język francuski, to żadna piosenka CD nie dla Ciebie tajemnicą;) (ja osobiście nie przepadam za tym językiem, za to staram się opanować niemiecki)

no prawda i bez tego był

owszem żadna nie jest tajemnicą ;) i prawie każdą znam na pamięć ;D

wow to podziwiam, ja próbowałam się przymusić jeszcze "za młodu";) do niemieckiego, bo bardzo się w Polsce przydaje, ale po prostu nie mogłam... Łatwo się uczę języków, ale nie cierpiałam niemieckiego i do tej pory nic się nie zmieniło ;) Tak więc oprócz angielskiego zaczęłam się zamiast niemieckiego uczyć francuskiego :) teraz od pół roku uczę się hiszpańskiego i włoskiego. Mam taki cel znać je 4 ;)
powodzenia z nauką niemieckiego! :)

No to Będziesz wtedy poliglotką, czego Ci życzę (też bym chciała nią być, szczególnie po tym jak miałam łacinę na studiach:)). Podoba mi się niemiecki (francuski i włoski - nieszczególnie). Za to chciałabym bardzo znać hiszpański (w tym języku mówi blisko 1/3 ludzi na Ziemi:)).

mam nadzieję, że wytrwam :) a że nie jestem pracoholiczką, ratuje mnie tylko to, że interesuję się obcymi językami (bogu dzięki :))

No to powodzenia w nauce, spróbuj przyswoić podstawy hiszpańskiego, później pójdzie z górki! Jeżeli umiesz angielski chociaż na tyle, żeby móc się w miarę swobodnie komunikować, to nauka hiszpańskiego będzie dla Ciebie dużo łatwiejsza. Powodzenia! :)

Dzięki, nawzajem:)

PS Skoro są Hiszpanie, Włosi, Anglicy i inni obcokrajowcy, którzy nauczyli się polskiego, to co, my nie damy rady z ich ojczystymi językami?;)

no właśnie ja nie wiem, jak mogłaś nie zauważyć xD
ale podobała Ci się 'Elżbieta'? ja się jakoś nie mogę przekonać.

Czemu Cię to tak dziwi? :) Wystarczyło, że nie zrozumiałam/usłyszałam jednego zdania o tej sukience w obcym języku i już po całej historii

No mi jak widzisz po ocenie bardzo się podobała :) 9/10 to co prawda zawyżona ocena, ale ze względu na muzykę, kostiumy, aktorstwo i ten mój ulubiony klimat po prostu musiałam podwyższyć o 1 punkt :)

oj nie, nie to miałam na myśli... zdziwiło mnie zanim napisałaś, że oglądałaś po francusku. może jakoś głupio napisałam. ale ogromny szacunek za język! pozdrawiam!

spoko no jasne rozumiem :) ja również pozdrawiam

Ulubiony klimat, czyli dramaty kostiumowe?

tak, do nich chyba najbardziej mnie ciągnie, mają nieprawdopodobny klimat, uwielbiam je. Tylko te dobre oczywiście. I niestety raczej tylko te starsze. Ale też nie wszystkie dramaty kostiumowe mają ten właśnie klimat, trudno mi to ubrać w słowa. Obydwie "Elżbiety" mają własnie "to coś". Pierwsza część dużo bardziej, druga już mniej, ale jeszcze coś tam zostało.

Przyznaję, że obie części "Elizabeth" są dobrze zrobione, ale ich największym plusem jest gra aktorów (duża w tym zasługa CB, ale podobał mi się też bardzo Geoffrey Rush).

Dudley cały czas jest namawiany przez ambasadora Hiszpanii do współpracy. Król Hiszpanii chce, żeby Elżbieta została jego żoną dla sojuszu. Równocześnie jest książe d'anjou z francji jako kolejny zalotnik. sama suknia nie była chyba zatruta. Nie mam pewności, ale chodziło o upozorowanie zatrucia sukni (francuski jedwab), żeby popsuć stosunki dyplomatyczne elżbiety z francją. dwórkę elżbiety otruł dudley, bo coś jej zrobił, że nagle zaczyna krzyczeć. a jak uprawiali seks nic się nie działo. Ale może sie mylę,

Właśnie "wtedy" zaczęło się to dziać. Suknia była przeznaczona dla Elżbiety, ale Dudley nic o tym nie wiedział.