Zupełnie inne spojrzenie na historię Elżbiety (może to zasługa tego, że reżyserował nie-Anglik?). Zawsze przedstawia się ją jako starą kobietę z pięcocentymetrową warstwą "gipsu" na twarzy, zapominając że kiedyś też była młodą dziewczyną. Po objęciu władzy musiała się zmienić i o tym m.in. jest ten film. Cate Blanchett zagrała świetnie, Geoffrey Rush zresztą też. Bardzo interesujące i inteligentne kino, naprawdę warto obejrzeć. Do tego piękna scenografia i kostiumy.