Ponieważ lubię filmy historyczne z niecierpliwością czekałam na "Elizabeth". I...
1. jakoś do mnie nie przemawia ten film
2. ponieważ zawsze miałam słabość do Henryka Walezego( w filmie gra go Vincent Cassel) to ta kwestia wymaga wyjaśnienia.Co prawda matka Henryka- Katarzyna Medycejska nawet chciała by Henryk poślubił Elżbietę, ale on nie zamierzał żenić się z podstarzałą angielską "dziewicą". Elżbieta była starsza od niego o 18 lat.Elżbieta też niezbyt paliła się do tego małżeństwa. Poza tym, gdyby Henryk rzeczywiście przebywał wtedy w Anglii musiałby mieć 9 lat (jest tu scena śmierci matki Marii Stuart, a było to w roku 1560- Henryk urodził się w 1551r.)
3. całkiem niezłe były kostiumy i muzyka
4. C. Blanchett może być, ale J. Fiennes...Wolę zdecydowanie jego brata - Ralpha, który jest o niebo lepszym aktorem i o wiele przystojniejszym.