i tak mam wielkie oczekiwania, przede wszystkim stawiam na klimat - na rozbudowanie unoversum, na boahaterów i ich design, na muzykę, na zdjęcia, i na efekty ... jak widzę spoty np Star Treck, czy jakiś tam inny block busterowy szit, to mam ochotę puścić pawia, ... chcę poczóć coś nowegow sf, nawet jak będzie to kalka sprawdzonych pomysłów w nowej szacie, to bez wahania kupuje. Czekam na kopie i zapowiadam w ciemno że kupuje blue raya :)

Zapomniałem o jeszcze mega minusie a mianowicie masa błędów logicznych albo jakby to nazwać uproszczeń,tego było naprawde dużo,bo np w takim Dystrykt dużo zarzutów fabularnych potrafiłem sobie wytłumaczyć na jakiś tam swój sposób w tym zaś najnowszym to jest tego tyle,że trudno w miarę sensownie to wytłumaczyć,zresztą obejrzysz to sam sie przekonasz.
Film najlepiej wypada na plakatach i trailerach,ta broń,statki powietrzne,miasta ale wszystko się słabo klei fabularnie.Powiem krótko teraz juz po ochłonięciu uważam,że film jest trochę naiwny :P

Zamiast na forum siedzieć, wróć do szkoły i opanuj ortografię języka polskiego.

Mieszko jeśli chodzi o klimat to ja jego nie uświadczyłem to juz lepszy był w nowej wersji Dredda :P

Śmierdziało Dystryktem 9 na odległość. Jodie Foster PRZEREKLAMOWANA. Lepsza by była Cichopek.

Jak dla mnie to minusem była samo poprowadzenie historii.
Najbardziej drażniły te retrospekcje z cudownego dziecięctwa w sierocińcu. Ok, niech będą, ale niech będą jakoś sensownie pokazane, np jak w Slumdog Millionaire - niech będzie pokazany cały okres dorastania a nie tylko raptem 3 dni, bo my nie wiemy co się wydarzyło między Max'em a Frey i czy dzieciak np nie jest przypadkiem jego.
Druga rzecz, pomimo cudownych detali, zabrakło mi szerszej perspektywy na organizację (lub jej brak) Ziemi i Elizjum. Poza ładnymi widoczkami nie było nic.
Sharlto być może przerysowany, ale dla mnie genialny. Wszak podkreślono w filmie kilkakrotnie, że on do stabilnych emocjonalnie nie należy ;)
Jodie - cudowna, ale dlaczego u licha się poddała na końcu? Ke pasa? Co z jej wolą walki i ochroną Elizją przed zalewem biedoty?
Matt - powiem jedno: łał. Dobrze zagrał, ale to jak wyglądał... Nie jeden 20latek powinien mu zazdrościć.

Ogólnie brakuje mi filmu sf, który pokaże pierwsze lata/miesiące po "walnięciu". Mamy co prawda The Walking Dead, ale on pokazuje losy grupki ludzi, a chciałabym zobaczyć jak w takiej sytuacji, po wojnie nuklearnej/epidemii radzą sobie władze. W Mad Max czy Book of Eli jest już dawno po. Takim wyjątkiem może być poniekąd Contagion, które mnie akurat przypadł bardzo do gustu, ale to nadal nie było to.

Wyobrażam sobie, że po ostatniej scenie w Elizjum wszystko szlag trafił. Wątpię aby bogaci z dobrego serca przygarnęli biedotę, a w śród biednych znajdą się zaraz szabrownicy, którzy albo zniszczą cudowne maszyny, albo będą pobierać haracz od reszty ludzi.

Dla mnie te całe Elizjum wygladało sztucznie jak jakiś widoczek na pocztówce,zero pokazane życia na orbicie tylko serwowali z lotu ptaka wille i baseny :D

No niestety zabrakło pokazania tła.
Takie widoki to serwują w teledyskach na MTV :P

Aha czyli teraz następny film reżysera porównamy do Elizjum i Dystryktu?

To był dopiero drugi konkretny "duży"film tego reżysera,tak więc ktoś moze byc ciekaw czy ten reżyser utrzymał swoją wysoka formę,tym bardziej,że oba filmy dużo łączy,nawet bardzo dużo,czyli porównania były jak najbardziej na miejscu.

Czyli Obcego można spokojnie porównać do Robina Hooda żeby sprawdzić formę danego reżysera?

Powtarzam oba filmy były tematyka bardzo podobne(nie zrozumiałeś tego?).Ostatecznie można porównać 8 pasażer Nostromo z Prometeuszem tak więc porównując do Robin Hooda strzeliłeś sobie samobója tym porównaniem :P

Jakiego samobója, to my w coś gramy?
Nie można porównywać filmów, bo mają podobny motyw przewodni. To tak jakby porównywać Omena i Egzorcystę, bo tu i tu chodzi o Szatana. To,że oba filmy łączy wątek podziału społeczeństwa nie ma nic do rzeczy

Te dwa filmy łączy dużo więcej to wręcz pachniało Dystryktem 9(otoczka,klimat)i nie tylko ja to zauważyłem,no ale kit z tym zasadnicze pytanie,dlaczego nie można zrobic takiego porównania,prawie każdy był ciekaw,czy Elizjum bedzie tak dobre jak Dystrykt i powtarzam jest to lepsze porównanie niż twoje gdzie sie gryzą dane gatunki,no jak Robina do Obcego mozna porównać?Lepiej juz mi przyznaj rację obiektywnie patrząc..,ja tak często robie bo nie jestem nieomylny....

Klimat zupełnie inny, otoczka również. Tutaj nie mamy starcia na linii Obcy - Ludzie, ale Ludzie - Ludzie, nie mamy pokazanego życia jedynie w getcie,ale także na Elizjum. To nie tylko życie w getcie i problemy rządu z robalami, ale także bezpardonowe strzelaniny i próby dostania się na Elizjum
Idąc twoim tokiem rozumowania można porównać Robina i Obcego, bo zrobił je ten sam rezyser

Dobra widzę,ze nigdy nie odpuszczasz,zawsze musisz mieć rację,przeczytaj jeszcze raz pomijając nasze spory odnosnie gatunków filmowych:
"zasadnicze pytanie,dlaczego nie można zrobic takiego porównania,prawie każdy był ciekaw,czy Elizjum bedzie tak dobre jak Dystrykt "i dodam czy warto dla danej osoby wydac kase na bilet do kina na ten film czy poczekać na dobrą kopię.Sam szukałem takiego tematu gdzie by było takie porównanie.

Dobrze jeszcze,ze nie bronisz tych nielogiczności w filmie.

Zwykle w filmach nie ma nielogiczności, tylko widzowie nie dopuszczają myśli,że kamera nie może uchwycić wszystkich wydarzeń. Niestety gdy pojawia się tłumaczenie reżyserskie, zaczyna się również płacz nad tym,że widzowie nie są wcale tacy głupi. Widocznie są.

Ja generalnie jestem dośc wyrozumiały jeśli chodzi o zaakceptowanie logiki w filmach ale sa pewne granice.jeśli chodzi o Elizjum to jest w nim dużo uproszczeń,za dużo,ale przecież mozna je zgrabnie zakamuflować małym nakładem sił no i tu wychodzi ignorancja twórców względem nas widzów.
O jakie zakamuflowanie mi chodzi?A mianowicie dbałość o szczegóły(wydłużyło by to film o jakieś pół godziny).Co akurat ja bym poprawił a mianowicie:
Damon powinien mieć włosy na początku filmu dopiero jak mu przykręcają egzoszkielet(chyba tak to sie nazywało)to powinni mu je zgolić(lepszy by był efekt).
Przykręcanie egzoszkieletu do jego czaszki było pokazane na granicy groteski a to za sprawą użycia zbyt dużego kalibru śrub.
Po operacji Damon wstaje i czuje się tak jakby miał te żelastwo od urodzenia,powinien czuc jakiś dyskomfort i ból no ale teraz mnie naszła taka myśl,że moze zniwelowały to te leki.
Główny bohater gdy wpada do komory napromiennej,mógł zaryglować drzwi jakimś prętem by sie nie zamknęły,każdy by tak zrobił tym bardziej,że on był byłym złodziejem-cwaniakiem,oczywiście siła drzwi mogła ten pręt złamać przez to ta scena była by bardziej wiarygodna dla widza itd.
To pokazuje,że mozna pewne uproszczenia starać się zamaskować,większa wiarygodnością.
Elizjum pokazują wiele razy ale tylko otoczkę,żadnej sceny z życia bogaczy przez to postrzegałem je jak jakiś hologram a można bylo się pokusić o dwie małe sceny i te właśnie przykłady pokazują lenistwo dzisiejszych scenarzystów.

Po kiego bawić się w jakiś "lepszy wygląd bohatera", powinni lepiej opisać życie bogaczy na Elizjum, pokazać jakiekolwiek środki bezpieczeństwa, rozwinąć wątek kontroli biedoty

dystrykt king, elysium shit. tyle