Film obejrzałem w kinie. Przeczytałem już kilka recenzji tego filmu i widać, że ma nieprzychylne recenzje. "Dobry, ALE..." i temu "ALE" poświęca się najwięcej pisaniny. Zupełnie nieuzasadnione.
Młody reżyser wszedł szturmem do kanonu SF i teraz mają pretensje do garbatego, że ma dzieci proste. Że film nie był jak The Moon, czy że nie był jak teatr telewizji. Recenzenci zdają się dowartościowywać się tym, że są na tak wyrafinowanym poziomie, że "dowalili nawet Blomkampowi". Prawda jest taka, że poza jedną czy dwiema nadmiarowymi scenami walki film ten to kawał solidnego kina, które pozwoli Wam poczuć, że nie oglądacie hollywoodzkiej papki.
Socjalistyczna propaganda?
Generalnie zarzut ten stawia protestancko-kapitalistyczny beton* i ludzi, którzy do po ciągu 2, 4, 6, 8... nie potrafią dopisać kolejnej cyfry, "bo nie podoba im się idea dziesiątki". Przepaść między bogatymi a biednymi rośnie i proces ten nabiera prędkości. Akcja filmu toczy się po roku 2100, więc jego scenariusz jest jak najbardziej prawdopodobny!
Przy okazji - podobne obruszenie recenzentów "lewacką propagandą" mieliśmy przy okazji Dark Night Rises, gdzie motyw polityków skorumpowanych i nic nie robiących dla ogółu wydał się wielu recenzentom... "przesadzony" (w przypadku umiarkowanych recenzentów) albo "bijący lewactwem" (w przypadku wielu innych).
*ludzie twierdzący, że ktoś, kto zarabia miliardy (obecnie do osiągnięcia wyłącznie na drodze spekulacji , obrotu wirtualnymi pieniędzmi, zagarnianiu surowców...) zapracował sobie na swój sukces ciężką pracą, a zarabiający poniżej 3500 netto to robaki sami sobie winne.
PS. Nie jestem żadnym lewakiem.
Kino Sci-Fi ma to do siebie że w tematach społecznych zawsze ucieka do karykatury tudzież mocnego przerysowania. Bo może. Problem polega na tym że przez to tak wielu te filmy traktuje jako infantylne, albo kompletnie nie odczytuje aluzji.
Czy Elysium to tylko problem "Bogatsi będą bogatsi i biedni biedniejsi"? Nie tylko. Czy ludzie chcieli uciec na Elysium by sobie wygodnie żyć. Chyba nie, albo źle film oglądałem. Wielu uciekało tam po to aby wyleczyć się bo na ziemi nie mieli możliwości. Czy my nie znamy tego problemu dzisiaj - ludzie nie mają dostępów do leków bo wielkie koncerny blokują patenty na produkcje tańszych zamienników, rządy też segregują dostęp do leków wedle nikomu znanych kryteriów...
Szczerze mówiąc idąc do kina liczyłem właśnie na "hollywoodzką papkę". Niczego więcej od tego filmu nie oczekiwałem. Dostałem papkę bez ładu i składu z główny bohaterem, który zasługuje na nagrodę Darwina - usunąłem element blokujący drzwi i drzwi się zatrzasnęły jak to możliwe?!
Mój komentarz z innego wątku:
"Typowe pisanie na temat tego filmu. Ktoś sam sobie dopowiada. A co jest naprawdę w filmie? Rosnąca przepaść między bogatymi a biednymi, bogaci się izolują i dalej bogacą korzystając z taniej siły roboczej tych, od których się izolują. Tyle. Z czym tu się nie zgadzać? To jest już dzisiaj i trend przemawia za wzmocnieniem takiego układu w przyszłości, a nie na odwrót. Więc, mimo że to przyszłość i fikcja - takie są fakty. Co komuś do głowy strzeliło, żeby to nazywać propagandą? Statystyki świadczące o wzroście przestępczości związanej z masową imigracją w krajach UE też nazwiesz propagandą? Neofaszystowską pewnie tym razem."