PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=558960}

Elizjum

Elysium
2013
6,4 143 tys. ocen
6,4 10 1 142757
6,0 35 krytyków
Elizjum
powrót do forum filmu Elizjum

Zamiast zestrzelić te wahadłowce z nielegalnymi lecącymi na Elizjum używając jakiejś broni
zamontowanej NA Elizjum aktywują jakiegoś typa, co to akurat kręci się niedaleko ciężarówki
ze sprzętem i wystrzeliwuje rakiety, które przelatują przez całą ziemską atmosferę i trafiają
idealnie( oprócz jednego przypadku, gdzie pilot był przytomny i wykonał manewr). To była tak
idiotyczna scena, że naprawdę wybija się na tle innych w tym filmie :D
A tak poza tym to film dosyć średniawy, w sumie dostałem to czego się spodziewałem -
niczego innego interesująceego w kinie nie grali( kiedy wreście będzie ten Riddick...) no to i na
bezrybiu Matt Damon ryba.
Fajnie za to pokazane zarówno Los Angeles jak i Elizjum.
Film do Dystryktu 9 jednak nie ma w ogóle startu. Tam gdy główny bohater siedział w robocie i
w desperacji nawalał do żołnierzy czułem jego emocje, czułem jego chęć walki, także właśnie
tę desperację i siłę. A oglądałem Dystrykt 9 na ekranie tv, nie zaś w kinie jak w przypadku
Elizjum. Sam świat fajnie wykreowany, ale reszta to taka dość typowa papka.

ocenił(a) film na 7
kozas15

Jak dla mnie film rewelacyjny

Co do Riddick'a to 06.09.2013 Czekam!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 9
kozas15

Miałem całkiem inne odczucie. Co do opisanej przez Ciebie sceny - ani trochę to idiotyczne nie było. Schyłek XXIII wieku, myślę, że spokojnie taka rakieta mogła pokonać taki dystans. Kolejna sprawa - został użyty uśpiony agent, ponieważ (w domyśle), nic co jest na Elizjum nie zabiłoby tych ludzi - nie ze względu na brak mocy, a na politykę - w późniejszyych scenach działanie tej pani (zapomniałem kim ona tam była) zostało potępione, tak samo jak użycie wspomnianego agenta. A to, że typ się akurat znajdował koło auta z bronią? Ok, jest to trochę przypadkowe ale nie niemożliwe, to mi akurat nie przeszkadzało.
Film jako całość był świetnie wykonany i według mnie był na poziomie dystryktu. Co do aktora - ja tam Damona lubię, więc może to tylko moje odczucie.
Mnie ciekawiło przez cały film jedno - czemu do cholery jasnej nie można było po prostu wyleczyć tych ludzi i tyle? Końcowa scena pokazała, że to raczej nie był problem.

ocenił(a) film na 5
Homer_9

Schyłek XXIII w? Przecież to jest połowa XXII w.
Głupie jest według mnie, że użyli do strącenia wahadłowców gościa na Ziemi zamiast czegoś na Elizjum. Przecież musiało być w coś wyposażone - w przypadku np. chociażby meteorytów, które należałoby zniszczyć przed walnięciem w stację. A tymczasem pokazuje się pana Krugera, który magicznymi rakietami strąca wahadłowce. Naprawdę nie mówiąc o samym dystansie( który był znaczny, do tego rakiety musiały mieć super prędkość, skoro wahadłowce bardzo szybko były w stanie dostać się na Elizjum), to jeszcze były niesamowicie celne. Działko na Elizjum załatwiłoby w oka mgnieniu.
Czemu nie można było wyleczyć ludzi? To przecież było bardzo głęboko ukazane w filmie, to była prawdziwa maestria. "Bogaci ludzie są źli"

ocenił(a) film na 9
kozas15

Ups, racja, rozpędziłem się z tymi wiekami :P
Co do celności rakiet - już nie pamiętam, ale nie namierzał wcześniej celów? Miałem tu właśnie na myśli technologię, która pozwoliłaby na taką celność. A co do szybkości - ok, trochę to naciągane, ale czy przez to, że to jednak sci-fi, nie możnaby trochę tej produkcji wybaczyć? Ale już pal sześć tą scenę, przecież chyba nie przez nią wystawiłeś 4/10?

ocenił(a) film na 5
Homer_9

Oczywiście, że nie tylko przez tą scenę wystawiłem temu filmowi ocenę tylko poprawną.
Namierzać też namierzał, ale przy tych wszystkich zmiennych...
Poza tym nie rozumiem "to jednak sci-fi" - często to jest używane. Kompletnie tego nie rozumiem. To fantastyka naukowa a nie fantastyka. Sci-fi to gatunek w którym wybaczam bardzo mało. Mogę wybaczyć fantasmagorie w filmie gangsterskim, miłosnym, no już nie mówiąc o fantasty, w filmie akcji, w horrorze. Ale science-fiction? To gatunek w którym logika i nauka powinna być na pierwszym miejscu. W wielu gatunkach mogę takie bajanie zaakceptować, ale nie w sci-fi. Najlepsze zresztą filmy sci-fi nie muszą się bronić tym, że należą do jakiegoś gorszego gatunku, a udowadniają, że science-fiction nie musi być połączeniem li tylko fantastyki z filmem akcji, ale też czymś więcej.
Dlaczego jednak wystawiłem 4/10? Szczerze - to nie chce mi się rozpisywać ;) Już jest późno. Ale ogólnie to głupoty w stylu 8 dron puszczonych na Los Angeles( ogromne miejsce), a drona znajduje Maxa 1 sekunde po tym jak wychodzi z domu...
Każdy może wbić się na Elizjum, Spider zabiera dwóch typków ze sobą( ja bym zabrał tylu ilu by się zmieściło) i są królami życia na Elizjum. Jakaś ochrona, czy droidy by się przydały ale pfff pan Kruger z dwoma ziomalami potrafi przejąć dowodzenie nad wszystkim więc walić to. Przecież po co nam ochrona. To nie tak, że każdy może się na Elizjum dostać... UPS
Max umiera( dosłownie), wszczepiają mu jakiś mechaniczny szajs, a po operacji od razu - ok, jestem gotowy ruszamy na roźpidziej. Żadnego tam wczuwania się w tym co nosi, minutę jakiegoś treningu. F*ck it, I'm Matt Damon
Proste rozgraniczenie: biedny = dobry( zauważmy, że w gruncie rzeczy ci wszyscy biedni[ głównie Latynosi] to mega spoko goście), bogaty = zły i zepsuty( karykaturalne postacie)
Spider zmieniający świat zmianą *illegal na *legal.
Matt Damon chodzi zapuszkowany po mieście( gdzie nikt inny nie ma takiego sprzętu), a ludzie na niego nawet nie spojrzą. Business as usual
Matt Damon wchodzący do kontenera z androidami, chcący przesunąć paletę - wiadomo było co się stanie. Ale to mogę wytłumaczyć - być może jego postać była idiotą więc nie był pewien co się stanie, poza tym aż tak zależało mu na pracy. Na to przykmnąłem zdecydowanie oko
Gościowi granat rozwalił pół twarzy, a potem go wskrzesili. Bo "mózg ma cały". Ehe, nawet jakby granat go nie uszkodził( nie wiem jakim cudem), to i tak po kilku minutach przecież mózg doznaje trwałych uszkodzeń. Skoro to mogli naprawić, to maszyna była w stanie udzielić zmartwychwstania
Jodie Foster do szefa firmy : "pomógłbyś zrobić mi przewrót?", szef: "no spoko, sam napisałem to oprogramowanie, zrobię parę nowych linijek i będzie spoczko"
Już całkiem subiektywne - bezbarwne, a z drugiej strony przesadzone aktorstwo. Foster nie miała co grać - jej postać to karykatura( jest po prostu zła), Matt Damon ogólnie jak dla mnie mógłby grać jakiś Android numer 19 i byłoby to samo. Przesadzona rola gościa co grał już w dystrykt 9, a tu pana Krugera - jednak w porównaniu do innych to spoko. Ten Spider gadał za to jak pirat i jeszcze mu dowalili niesprawną nogę. Szkoda, że nie drewnianą.
Większość to małe rzeczy - ale napiszę coś, co piszę często. Wielu użytkowników widząc niezły film daje mu 8. Ja mu mogę dać za to 6. 5 to dla mnie ocena wyjściowa, jeśli film jest średni to zostaje te 5 lub obniżam do 4. Elizjum jest filmem poprawnie nakręconym, z fajnie wykreowanym światem i długo się zastanawiałem czy dać te 5 czy jednak 4. Dałem 4 może zmienię na 5. Ocenę 8 daje gdy coś NAPRAWDĘ mi się spodoba, a i tak zauważyłem, że za często nią szastam.

ocenił(a) film na 5
kozas15

Tylko do jednego się odniosę, bo z resztą w większości się zgadzam.
Ludzie (co widać po wpisach) nie rozumieją określenia "sci-fi" czyli fantastyka-naukowa wybaczając tym każdą głupotę, która przyjdzie na myśl reżyserowi. Prym tu wiedzie "Jądro ziemi" - film z największą chyba ilością błędów.

Dla mnie fantastyka-naukowa to naukowa, czyli musi być oparta na naukowych zasadach, koniec kropka, błędy będą mnie razić i tyle.
A jak chcą to niech zmienią gatunek filmów na "fantastyka", wtedy czepiał się nie będę.

ocenił(a) film na 5
wizi38

No przecież właśnie to napisałem :) Sci-fi dla mnie film w którym głupot może być najmniej. Czyli wychodzi na to, że nie zgadzasz się z większością, ale całym moim postem ;)
I w 100% się zgadzam, że jeżeli chcą to neich gatunek będzie fantastyka, tak jak Gwiezdne Wojny. Lubie je, ale to fantastyka, a nie żadne sci-fi. Można nadal kręcić science-fiction, które są wydaje mi się już dla niektórych "starego typu"( czyli bez samej fantastyki) jak np. bardzo dobre Moon

ocenił(a) film na 5
kozas15

Zgadzam się, zgadzam ze wszystkim, tylko rozszerzyłem jeden wątek ;)
Wyszło niepoprawnie semantycznie,

ocenił(a) film na 5
kozas15

Argumenty jak najbardziej trafione, ale postaram się niektóre wyjaśnić, albo przynajmniej dać do myślenia dlaczego tak mogło być.

1.
"Zamiast zestrzelić te wahadłowce z nielegalnymi lecącymi na Elizjum używając jakiejś broni
zamontowanej NA Elizjum aktywują jakiegoś typa, co to akurat kręci się niedaleko ciężarówki
ze sprzętem i wystrzeliwuje rakiety, które przelatują przez całą ziemską atmosferę i trafiają
idealnie( oprócz jednego przypadku, gdzie pilot był przytomny i wykonał manewr)."

Broń na Elizjum za pewnością była, ale na użycie jej prezydent Patel oraz jego najwierniejsi słudzy (ci, którzy jednogłośnie przegłosowali zwolnienie Krugera) w takiej sytuacji nigdy by się nie zgodzili. Prezydent daje jasno do zrozumienia, że nie życzy sobie ofiar wśród cywilów. Podejrzewam że na rękę byłoby mu, gdyby wszystkie trzy wahadłowce wylądowały na Elizjum - przecież wszyscy i tak by zostali aresztowani i odesłani z powrotem na ziemię. Może prezydent miał jakiś osobisty sentyment do "takich" wybryków cywilów. Przecież nie znamy jego przeszłości.
Natomiast "użycie" przez Delacourt tajnego agenta Krugera było w 2/3 skuteczne, i co ważniejsze, mogła zadecydować o tym SAMA, tu i teraz..

2.
"Ale ogólnie to głupoty w stylu 8 dron puszczonych na Los Angeles( ogromne miejsce), a drona znajduje Maxa 1 sekunde po tym jak wychodzi z domu..."

Przecież nie wszystko w filmie musi być pokazane i podane na tacy. Załóżmy, że dron miał pewne przesłanki oraz dane, gdzie uciekinier może przebywać i tam właśnie się udał. A to że się "zeszli" ...potraktuj to jako czysty przypadek ;)


3.
"Każdy może wbić się na Elizjum, Spider zabiera dwóch typków ze sobą( ja bym zabrał tylu ilu by się zmieściło) i są królami życia na Elizjum."

Spider w którejś ze scen przecież darł się na swoich, że nie mają jaj. Zabrał widocznie tych, którzy je mieli a dodatkowo znali się na robocie. Po co mu niewyszkoleni tchórze? Czy każdy może się wbić na Elizjum, no chyba nie, choć czasem jak było widać, udawało się cywilom z ziemi ( którzy zostawali odsyłani).


4.
"Max umiera( dosłownie), wszczepiają mu jakiś mechaniczny szajs, a po operacji od razu - ok, jestem gotowy ruszamy na roźpidziej."

Właśnie ten "mechaniczny szajs" miał temu służyć!

5.
"Proste rozgraniczenie: biedny = dobry( zauważmy, że w gruncie rzeczy ci wszyscy biedni[ głównie Latynosi] to mega spoko goście), bogaty = zły i zepsuty( karykaturalne postacie)"

I tu dochodzimy do najważniejszego przesłania. Czy rzeczywiście reżyser tak to przedstawia? Może to tylko nasza wrodzona wrażliwość każe nam to tak odbierać? Ja myślę, że film zadaje nam pytanie czy właśnie słusznie tak podchodzimy do tej kwestii? Czy rzeczywiście ludzie na ziemi/ biedni = dobrzy a ci z Elizjum/bogaci = źli? Przecież sam główny bohater miał przeszłość przestępczą, i nie tylko on (wątek o kradzieży samochodów). Tutaj ewentualnie wyczuwam aluzję i niechęć do rządzących, którzy to dzielą społeczeństwo, prowokują do wzajemnej niechęci, bo łatwiej jest kontrolować w ten sposób społeczeństwo.

Wiem że pewnie niektóre moje argumenty obalisz, przedstawisz nowe fakty, sytuację, w każdym razie możemy wspólnie pofilozofować, pogdybać i kto wie, może podniesiesz ocenę a jeśli nie, to nic, liczy się poziom dyskusji.

Mimo prostej fabuły, i w tym filmie można znaleźć materiał do głębszej i merytorycznej konwersacji.



ocenił(a) film na 5
Kuba_85

Jestem dość zmęczony, więc odpowiem skrótowo, ale widzę żeś normalny człek i nie obrzuciłeś mnie inwektywami tylko dlatego, że mam inne zdanie ;)

1 No właśnie ta skuteczność trochę mnie zszokowała pana Krugera( jedna z rzeczy, która mi się podobała to to, że zamiast po prostu "Kruger" ciągle pada "pan Kruger" co razem z jego zwichrowaną personą tworzy ciekawe połączenie) plus to, że i tak skuteczniejsze byłyby w takim razie jakieś instalacje na Ziemi. Pan Kruger mógł być w tym momencie na klopie niestety.

2 No mogę potraktować jako przypadek... ale mocno to naciągane. Już wolałbym jakby zamiast tego ten robocik obserwował wszystko np. z naprawdę sporej wysokości i zauważył Maxa. Ale to i tak detal, mało to wpłyneło na moją ocenę.

3 Hm, no kurczę... naprawdę przez te 150 lat z latynoskich macho zrobiły się cipki? Niewyszkoleni byli tam pewno i tak wszyscy bo to były bandziory. Zwróćmy uwagę, że Spider ma naprawdę dużą władzę, skoro udaje mu się czasami wysłać ludzi na Elizjum. To tak jakby jakiś Chiapo Guzman nie mógł znaleźć więcej niż dwóch twardzieli w swojej ekipie

4 No temu miał służyć, ale miałem nadzieję na minutę albo dwie tego jak się oswaja. Ten mechaniczny szajs miał dać mu mega siłę i mega zwinność/zręczność, ale to nadal był cżłowiek. Nie wymagam tego, żeby po takiej operacji leżał kilka dni( co byłoby dużo bardziej realistyczne), ale przydałoby się takie małe wprowadzenie. To tak jakby w Karate Kid wyciąć sceny z malowaniem płotu i zrobić scenariusz - Daniel San przychodzi do pana Myiagi, pan Myiagi uczy go technik karate, Daniel San wygrywa na turnieju. Nie mówię zaraz o treningowym montażu z lat 80-tych( pewno wiesz co mam na myśli), ale chwilę jak Max uczy się korzystać z nowych możliwości.

5 Tak, reżyser tak to przedstawia. Nie, to nie nasza wrodzona wrażliwość każe nam to odbierać. Tak, ludzie na ziemi/biedni = dobrzy, a Ci z Elizjum = źli. Tu nie zmienię zdania. Bez dwóch zdań jest to pokazane w sposób czarno biały. Matt Damon był przestępcą, ale teraz chce tylko porządnie pracować, a za żart dostaje wpieprz.
Nie ma ani jednej sceny gdzie Foster czy szef Armadyne są przedstawieni pozytywnie. Nie ma np. sceny gdy zestrzelony szef Armadyne każe komputerowi połaczyć się z jego rodziną by powiedzieć im, że ich kocha. Nie ma sceny jak Foster karmi swojego ulubione kota. Jedyną sceną gdy nie jest bezwględnie zła jest jedynie wtedy gdy jest na przyjęciu u pier*olencji, ale i to może być negatywnie odebrane. Jak dla mnie o władzę walczyły w tym filmie 3 "frakcje": gangsterzy( razem z Mattem Damonem), pan Kruger i Foster. I jak dla mnie film skończył się... badendem. Choć przez moment nie liczyłem, że Foster wygra, ale jakiż to byłby twist. To byłoby piękne zakończenie i dodałbym z +2 do oceny. A tak sztampa, wygrywa Matt Damon, który jest wręcz mesjaszem narodów...
Te moje ostatnie zdania to trochę żart, bo oczywiście Matt Damon i jego latyno przyjaciele byli przedstawieni pozytywnie, a Foster to Hitler w spódnicy, ale to byłoby niesamowite zakończenie. Foster przejmuje władzę i dzięki temu zapobiega anarchii, postęp technologiczny rusza jeszcze bardziej, a ludzie kolonizują nowe planety. Ludziom by kopara opadła.

ocenił(a) film na 4
kozas15

Słusznie mówisz, że Damon jest w tym filmie mesjaszem narodów. Podzielił los, który przypadł był niegdyś w udziale odwietrnikowi Willisowi i żółwiowi Gamerze. Przy takim bohaterstwie nasz Wołodyjowski jest nijaki, a może wręcz nieudolny, bo chcąc twierdzy bronić rozpierniczył ją doszczętnie.

Podzielam Twoje podejście do ostrożnego oceniania filmów. Nie sprawdziłem, czy stawiasz dziesiątki. Mnie się jeszcze nie udało.
Na Filmwebie byłoby Elizjum, gdyby oceniający byli nieco bardziej powściągliwi.

A film Elizjum oceniam na 4, bo akcja wyparła emocje. BTW, po co na Elizjum były wahadłowce szpitalne, skoro kapsułę medyczną miał każdy w domu?

ocenił(a) film na 5
Newerherdow

Wahadłowce pewno były dla obywateli Elizjum przebywających aktualnie na Ziemi.
Co do ocen - staram się być powściągliwy, chociaż w profilu mam sporo wysokich ocen pośpiesznie wystawionych. Wraz z czasem będę je pewno korygował, ale żeby to zrobić należałoby ponownie film obejrzeć, a to zajmie mi trochę czasu ;) Mimo wszystko na chyba 600 ocenionych filmów dziesiątke dałem 12 filmom, więc nie jest chyba źle? Moja skala to jak najbardziej 1-10, bo tak jak Ty zauważyłem, że dla wielu skala zaczyna się od 6. "Aaa, film był słaby, nic mnie w nim nie wciągneło, ale ciul, grał tam x, którego lubię to dam 6" ;) Biorę pod uwagę zazwyczaj to, że średnie są zawyżane. Z drugiej strony są też i zaniżane, jestem naprawdę skołowany, że Terminator 2 jest teraz gdzieś na 520 miejscu.

ocenił(a) film na 5
kozas15

Może zacznę od najłatwiejszych odpowiedzi.

Pkt. drugi zostawiamy.

Pkt. czwarty - przekonałeś mnie, rzeczywiście "chwilówka" z oswajaniem się sprzętu dodałaby autentyczności. Na obronę mogę tylko dodać, że przecież w wielu filmach (wyżej ocenionych) też brakuje takich uzupełnień. Chyba że założymy, że po wczepieniu "tego czegoś" przejmujesz automatycznie zdolności sterowania tym czymś,bez zbędnych treningów.

3.
"[...] Zwróćmy uwagę, że Spider ma naprawdę dużą władzę, skoro udaje mu się czasami wysłać ludzi na Elizjum. To tak jakby jakiś Chiapo Guzman nie mógł znaleźć więcej niż dwóch twardzieli w swojej ekipie"

Odpowiem krótko - załóżmy, że do tej pracy nie trzeba było wysyłać całej armii. Poza tym, gdyby wziął ze sobą wszystkich najlepszych(chodzi mi tutaj o wyszkolonych wojowników, a nie takich co tylko strzelają przed siebie), to w razie niepowodzenia misji (np. zestrzelenia i śmierci) nie miałby kto kontynuować dzieła na ziemi.

5.

Najciekawwszy i chyba najbardziej kontrowersyjny punkt.
"Tak, reżyser tak to przedstawia. Nie, to nie nasza wrodzona wrażliwość każe nam to odbierać. Tak, ludzie na ziemi/biedni = dobrzy, a Ci z Elizjum = źli.[...]"

Ok, co do tego, jak reżyser to przedstawia, można dyskutować. Natomiast ważne jest to, jak my widzowie to odbierzemy. Czy naprawdę odebrałeś mieszkańców Elizjum jako złych? Dlaczego? Czy to oni zaatakowali ludność na ziemi, czy może odwrotnie?
Może inaczej - masz dobrze płatną pracę, budujesz sobie villę z pięknym ogrodem w najpiękniejszym zakątku świata, a w domu załóżmy że masz cudowny sprzęt do rehabilitacji, który pomaga Ci, i Twoim/bliskim, się wolniej starzeć (czyli taki prototyp tej cudownej maszyny, która leczy wszystko). Pewnego dnia dowiadujesz się, że ktoś obcy wkracza wbrew waszej woli na wasz teren, psuje harmonię i spokój,którą tak bardzo cenicie i korzysta z waszych dóbr materialnych w waszych domach, bo mu się też należy.
Stąd moje słowa o wrodzonej wrażliwości. Zazwyczaj "kibicujemy" tym pokrzywdzonym, ale nie zawsze na pierwszy rzut oka dostrzegamy tych rzeczywiście pokrzywdzonych.

Jeżeli chodzi o ocenę fimlu, to jestem blisko Twojej oceny, nie oznacza to jednak że nie szukam czegoś pozytywnego w tym filmie.

ocenił(a) film na 5
Kuba_85

Nie odebrałem MIESZKAŃCÓW Elizjum jako złych. Odebrałem jako złe postacie, które zostały ukazane z Elizjum trochę głębiej - czyli Jodie Foster i szefa Armadyne. Inni mieszkańcy Elizjum nie byli przedstawieni prawie w ogóle, więc mam do nich neutralny stosunek. Co prawda prezydent wydaje się, że nie jest szatanem jako Jodie Foster, ale jest tylko po ty, by Foster jeszcze bardziej wyglądała na owego szatana. Pojawia się tylko po to, by Foster mogła swoje powiedzieć no i na samym końcu robi jako statysta.
Wszystko co pisałem o tych złych itp w innych postach nie dotyczyło wszystkich mieszkańców Elizjum jako takich - a postacie je reprezentujące czyli Foster i szefa Armadyne. W żaden sposób nie spróbowano ich uczłowieczyć, tak naprawdę można mieć podejrzenia, że szef Armadyne to android w przebraniu. Podobałoby mi się jakiekolwiek wyrwanie z typowych klisz - np. żeby Ci źli wygrali, żeby Ci źli zostali przedstawieni jako istoty ludzkie, żeby przez pomyłkę/celowe działanie kogoś zamiast dać obywatelstwo wszystkim to wszystkim je odebrać i zobaczyć androidy mordujące wszystkich na Elizjum, żeby Matt Damon przeżył, a zginęły kobieta i dziewczynka, żeby przez pomyłkę/celowe działanie Elizjum zostało wysadzone. COKOLWIEK, cokolwiek co by odchodziło od klisz przywitałbym z szeroko otwartymi rękoma. Ale niczego takiego nie ma. Filmu jednak nie oceniłem niżej, bo ma jak już wspominałem niezłe efekty, a także w sumie nie spodziewałem się, żeby było z tego coś więcej. Zawód to miałem przy Prometeuszu, który myślałem, że nie może się nie udać...

ocenił(a) film na 5
kozas15

"Nie odebrałem MIESZKAŃCÓW Elizjum jako złych[...]", ale na początku naszej rozmowy właśnie tak dałeś do zrozumienia.
Co do drugiej części wypowiedzi, w pełni się zgadzam. Brakowało elementu zaskoczenia, nietuzinkowości i zaskoczenia. Powiem szczerze, że też myślałem o śmierci przynajmniej matki, żeby nie było za cukierkowo. Może reżyser pomyślał o kobietach oglądających jego film ;)

ocenił(a) film na 5
Kuba_85

Tak, widzę, że może źle się wyraziłem, więc wina jest po mojej stronie. Może uznałem to za dosyć oczywiste, bo ogólnie samych mieszkańców Elizjum nie widzimy. A to też dodałoby trochę smaczku. Teraz mi szkoda, że z takiego potencjału wyszedł taki film... To chyba materiał bardziej na serial niż film, bo świat naprawdę mi się podobał! Sam początek, gdy pokazywano te wielkie przeludnione budynki, to jak Matt Damon został potraktowany przez władzę, mechaniczny kurator. To wszystko było naprawdę fajne. Parę Twoich argumentów do mnie trafiło i myślę, czy jednak nie podwyższyć oceny do 5. Ciągle się waham między 4 a 5 ;) Może w sumie ta piątka jest bardziej adekwatna, bo w końcu film tylko trochę mnie zawiódł, tak jak pisałem wcześniej spodziewałem się, że nic wielkiego z tego nie będzie. Z drugiej strony Dystrykt 9 tego reżysera mi się podobał. Ciekawy jestem, na ile wytwórnia ingerowała w jego prace? Bo mam nadzieję, że sam reżyser chciał pokazać trochę więcej tła społecznego, oraz pogłębić sam świat.

ocenił(a) film na 5
kozas15

Między ujdzie ( cztery gwiazdki) a średni (pięć) jest nieduża różnica, ale jeśli udało mi się chociaż w małym stopniu przekonać Ciebie do innego odbioru pewnych scen, to super, bo w sumie po to jest to forum - żeby wspólnie i na podstawowych zasadach kultury wymieniać ze sobą opinię, poglądy oraz jak odbieramy dany film.
Chyba teraz już z ciekawości zajrzę w Twój profil i zobaczę nasze podobieństwa / różnice.

ocenił(a) film na 5
Kuba_85

Wysłałem zaproszenie, tak będzie najszybciej ;)

ocenił(a) film na 8
kozas15

4/10? Niezły pajac. Do takiego raczej nie dotrze, że zestrzelenie było zlecone Krugerowi ze względów politycznych, choćby nie wiem ile razy to powtarzać. Takie coś pewnie też do ciebie nie dotrze https://en.wikipedia.org/wiki/ASM-135_ASAT

Scena z komorą była głupia. Ty ją przebiłeś tym 4/10.

ocenił(a) film na 5
autul

Liczysz na dyskusje, gdy wyzywasz innych od pajaców, bo mają inne zdanie? Mógłbym ocenić i na 1/10, albo na 10/10, to nie powód do obrazy drugiego człowieka

ocenił(a) film na 5
kozas15

Amen. ;)

ocenił(a) film na 5
kozas15

Podpisuję się pod tym. Miałem dokładnie taką samą myśl. Tzn dlaczego Elizjum nie było wyposażone w jakąś osłonę, broń powstrzymującą niechcianych gości itd. Przy takiej technologii w jaką byli wyposażeni to było naprawdę dziwne. Sama historia też niestety słaba. Poszedłem na film bo lubię sf i Jodie Foster ale nie powalił mnie ten film.

ocenił(a) film na 8
kozas15

Wystrzelenie pocisków z Elizjum mogłoby zostać zauważone przez mieszkańców stacji, którym mogłoby się nie spodobać strzelanie do cywili.

ocenił(a) film na 5
Hagan

Mogłoby, ale przy tej technologii nie musiało by być zauważone. Przy tym całym burdelu, który nastąpił między innymi z tego powodu - jednak warto byłoby zainstalować systemy obronne, które i tak były niezbędne( usuwanie różnych obiektów lecących w stronę Elizjum, jak np. pozbywali się meteorów?)

ocenił(a) film na 5
Hagan

Po pierwsze: jak jakieś biedaki w slamsach mają obserwować wydarzenia w przestrzeni kosmicznej i sprawdzać kierunek z którego nadlatują rakiety niszczące wahadłowce? Poza tym jaki sens miałoby mieć zestrzelenie ich z ziemii? Kto na ziemii ma środki i cel w niszczeniu wahadłowców z emigrantami lecących na Elizjum? Bardzo, ale bardzo mi trudno sobie wyobrazić kogoś takiego.
Po drugie: nawet jakby zestrzelenie wahadłowców wkurzyło ludzi to co niby by zrobili? Na codzień żyją w biedzie, na zniszczonej planecie, w jakimś anarhistyczno/totalitarnym systemie i absolutnie nic nie moga zrobić, ale jak zobaczą że elizjum zestrzeliwuje wachadłowce to nagle się ogarną i obalą swoich złych białych panów?

Poza tym samo zestrzelenie (pomijając już krugera z wyżutnią) też absolutnie nie ma sensu, po co to robić, skoro wyłapanie wszystkich lądujących na elizjum zajmuje jakieś 30 sekund? Wszystko w tym filmie opiera się na tym, że pani minister obrony jest wcieleniem samego szatana i kieruje nią wyłącznie niczym nie skrępowana rządza mordu.

Poza tym na co ci ludzie liczyli po wylądowaniu? Że się wmieszają w środowisko miliarderów nie posiadając żadnych środków do życia, żadnych ruchomości czy nieruchomości? I co nikt nie zauważy bandy grasujących po ulicach biedaków-analfabetów w łachmanach? Paranoja.
Tak samo spiderowi brakuje kozaków do zaatakowania elizjum, ale już pilotów samobójców mu nie brakuje...

ocenił(a) film na 9
kozas15

daj spokój, riddick to papka dla bobasów przy mdłej grze IMĆ pana riddicka, EL było jak najbardziej genialne

ocenił(a) film na 5
kamisz77

Hehe no Vin Diesel jest słaby, ale do Riddicka się nadaje idealnie. I do tego ten świetny głos :D Riddick to bardziej film akcji, trochę horror niż science-fiction, więc i oceniać będę inaczej. EL genialne? Oj nie, nawet Dystrykt 9 bym tak nie nazwał. Genialny był Łowca Androidów. EL było "generic".

ocenił(a) film na 4
kozas15

popieram. doskonałe podsumowanie.

ocenił(a) film na 7
kozas15

uwaga, dużo spojlerów

Też mnie trochę drażniła ta scena. Taka technologia, żeby podtrzymać życie i grawitację na orbicie a ciężko się obronić przed kilkoma wahadłowcami. Poza tym jak wlazł do tego pieca to nie mógł nacisnąć kill switcha który tam wyraźnie siedział obok innych przycisków? Albo Ci co go ratowali z łomem.... no chyba łatwiej zatrzymać maszynę w/w wyłącznikiem awaryjnym.
Roboty w XXIIw też mogłyby mieć inny głos niż taki jak w Panu Kleksie ;) np scena na Elyzium gdy robot podaje drinka. No i gdzie była ochrona Elyzium jak ci ostatni rozrabiali? Tych nielegalnych przejęli jeszcze zanim wyszli z wahadłowca.

ocenił(a) film na 5
xMarcin

Dobrze napisane. To z ochroną to mogę wytłumaczyć - to tak zwana wygoda ;) Jak reżyserowi pasuje, taka jest ochrona. Na początku trza było pokazać, że ci z Elizjum są źli - to ochrona działała dobrze. Na końcu był moment kulminacyjny, to żeby było wygodniej ochrony już nie było.

ocenił(a) film na 5
kozas15

Identyczny motyw był w terminatorze salvation, gdzie wypasione montownie terminatorów skynetu ochraniał jeden terminator :)

ocenił(a) film na 5
Negative

Weź mi o tym nie przypominaj :< Niby jedna z głównych baz SkyNetu, a tu ochrona jak w jakiejś osiedlowej Biedronce :( Jednak dobrze, że podwyższyłem Elizjum ocenę do 5, bo taki Terminator Ocalenie jest zauważalnie gorszy

ocenił(a) film na 5
kozas15

Zdaje się, że terminatora oceniłem niżej niż elizjum, ale to też nie bez związku z gigantycznymi oczekiwaniami w stosunku do tego filmu których przy elizjum nie miałem w ogóle. Scenariusz salvation pisało z 5ciu scenarzystów którzy chyba nie kontaktowali się ze sobą podczas pisania ;) Już w trakcie produkcji zmieniano całkowicie zakończenie, a potem jeszcze próbowano z johna connora zrobić głównego bohatera którym na początku miał być marcus. Nic dziwnego, że po tych zabiegach wyszla im straszna kupa. A co ma Blomkamp na swoje usprawiedliwienie? :)

ocenił(a) film na 5
Negative

Fakt faktem, też słyszałem o tych scenarzystach i to, że było wiele koncepcji na Terminatora 4. Niektóre były naprawdę fajne. Oglądałem już jakiś czas temu Terminatora ale do dziś pamiętam tragiczną grę Bale'a( którego lubię) coś jak tutaj ;): http://www.youtube.com/watch?v=2P7yx3q3m8k

I te pierdoły w stylu baza broniona przez jednego Terminatora, rebelianci jak się dowiadują gdzie jest Connor to po prostu na lajcie sobie przylatują helikopterkami, Connor hakuje mototerminatora przez USB( REALLY?), gigantyczny terminator nie wydający absolutnie żadnego dźwięku, ciąg dalszy psucia postaci Connora po tym co zaserwowano nam w trzeciej części, no i ogólnie cała idiotyczna koncepcja na fabułę - wynikająca zapewne własnie z tego ile osób pisało scenariusz.
W Elizjum przynajmniej dostałem ładne widoczki i jednak jakąś zamkniętą całość, która pomimo tego, że jest nacechowana sporą ilością nielogiczności to jeśli spojrzeć całościowo - trzyma się "kupy". Rozumiem jednak i takich, którzy by Terminatora 4 ocenili wyżej. To co napisałem powyżej, że jest zauważalnie gorszy to oczywiście tylko moim skromnym zdaniem, ale pisząc nie lubię ciągle dodawać, że to moje zdanie bo to powinno być oczywiste.
Nie wiem co Blomkamp miałby na swoje wytłumaczenie... pewno miał dużo mniejszą swobodę niż przy Dystrykcie 9, choć to tylko moje przypuszczenia. Nie skreślam go jednak, myślę, że da nam jeszcze parę dobrych filmów