Tak się zastanawiam co się stało po ostatniej scenie z filmu. Wahadłowce medyczne zostały
ograbione, a może mafia zniszczyła im silniki i zawlekła do swoich kryjowek? Fala uchodźców
zalała Elysium i stworzyła tam kolejny dystrykt biedy? A może wszystko wróciło do normy po
kolejnym przeładowaniu systemu i 'ręcznym' zdefiniowaniu listy obywateli?
Jedno jest pewne - na pewno nie jest to happy end w wyniku którego wszyscy będą szczęśliwi, w wyniku takiej rewolucji może conajwyżej dojjść do "zrównania do dołu", bogaci mogą stracić uprzywilejowaną pozycję, ale dobra, z których korzystali, udostępnione masom biedoty na długo nie starczą i sytuacja wróci do mniej więcej tego co było, z tym że co niektórym szczęśliwcom udało się skorzystać z opieki medycznej.
Film co prawda próbuje sugerować globalny happy end w wyniku poświęcenia bohatera, ale jest to tak naiwne że aż boli.