Niestety dla amatorów Avataropodobnych powiastek kompletnie się nie nadaje. Więc proszę nie pisać że kupa, bo przecież oceniając ten film w ten sposób oceniacie siebie. Proszę przełączyć na TVN lub w ostateczności na jakiś serial typu eM jak eM. Ten film chyba nie ma nawet minuty podrasowanej na PC. Nie został oparty na grze i chyba takowa nie powstanie. Więc pa, zmykajcie do komiksów!

Dla mnie jest to film obyczajowo-śledczy. W czasie przeznaczonym na projekcję nie było mowy o pokazaniu procesu leczenia pacjenta, jak to było w filmie Don Juan DeMarco z Brando i Deppem lub K-Pax. Prokurator Mąka – to tylko ślepa uliczka dla naszej logiki. Aby film był bardziej „drapieżny”. Lekarz to młody człowiek, na początku kariery – daje się więc łatwo wciągnąć w trop detektywistyczny.

Podobało mi się wtrącenie wątku protestującego sąsiada z grzecznym pieskiem – prawie Ameryka, bez pikiety jak to u nas.

Klimat czyli czas akcji prawie się udał, prawie bo przeszkadza mi trochę efekt „uwspółcześniania” wątków. Jednak zrobić film śledczy bez full wypas komórki czy Internetu okazuje się trochę trudno. Czemu ten Szyc siedzi w komputerze skoro Net dopiero co raczkował (no na wyrost napisane, przecież oprócz TV ludzie śledzili na żywo wpisy powodzian), przynajmniej było mniej informacji niż teraz. Czemu tak chętnie posługuje się mobilnym telefonem. Na szczęście pojawiła się stara tarcza.

Zakończenie: oj lubię strasznie ten dreszczyk na początku filmu, pierwsze 20 min, w których wiadomo że coś jest na rzeczy ale nie wiadomo do końca co. Zupełnie nie rozumiem tych, którym nie odpowiadało zakończenie. eNeN miał być kim? Gościem z innego świata? Zakończenie jest na tyle dobre na ile pozwolił przebieg całego filmu. Włącznie z dramatycznym telefonem do żony, powrotem do domu i tym spojrzeniem.

Ocena 6/10, tzn. że film jest dobry, polecam.