Jest taki zespół Gift of Enola. Wiadomo o jaką Enolę chodzi w jego nazwie i co zrobiła. Enola od Netflixa aż takiej siły rażenia nie ma, ale to dobry film. A jak na platformę która go wyprodukowała to bardzo dobry. Lekki, przyjemny, dobrze zagrany z wartko toczącą się akcją i wyrazistymi postaciami. No i M. B. Brown naprawdę tu błyszczy, widać jaki postęp zrobiła od czasu pierwszego Stranger things.
Jeśli masz na myśli postrockową, amerykańską kapelę to nazywa się Gifts from Enola. Enola od Netflixa pochodzi z książek dla młodzieży autorstwa Nancy Springer, które były fan-fikiem, pastiszem powieści o Sherlocku Holmesie.