Oczywiście nie jestem w grupie docelowej, ale dzięki temu widzę jaka to sieczka. Pomijając wszystkie nieścisłości, braki wizualne etc. to netfliksowość aż kłuje w oczy. Ani jednego pozytywnego męskiego charakteru, każdy facet w filmie jest przedstawiony jako albo zły albo głupi albo oba naraz. Kobiety w zasadzie nie ustępują komandosom, a żaden facet nie umie znaleźć własnej dupy nawet oboma rękoma... Plus oczywiście ten straszliwy patriarchat. Trochę żenada bo w zasadzie to 'kino' nie odbiega już od filmów propagandowych 3 rzeszy czy powojennej Rosji - nie ważne o czym mówimy ale wszystkie rodziny były dysfunkcyjne, wszyscy faceci ułomni, wszystkie grupy 'odmienne etnicznie' wspaniałe... Masakra.