Nie jest to ten rodzaj, co film z Robertem Downeyem Jr czy serial z Benedictem Cumberbatchem. Zwykłe kino familijne na niedzielny obiad. Obejrzeć można, ale bez rewelacji. Czasy wiktoriańskiej Anglii potraktowano dość powierzchownie bowiem trudno wyobrazić sobie by szesnastoletnia dziewczyna samotnie podróżowała w tamtych latach czy nawet samotnie spacerowała po ulicy nie wzbudzając żadnego zainteresowania. Motyw feministyczny i walkę o prawa kobiet potraktowano także "na odwal się " na siłę próbując w ten sposób wytłumaczyć zniknięcie matki tytułowej bohaterki. Film dla młodzieży, dla starszych niekoniecznie.