(SPOILER)
Czy Skolimowski uważa widzów za debili. Przecież fabuła się kupy nie trzyma.
Zacznijmy od samego wypadku tego busika. Choc nie, nawet wczesniej.
Nasz główny bohater dostał rakietą powietrze ziemia prawie centralnie w sam odbyt i nawet mu ubranka nie potargało.(PIERWSZY DEBILIZM)
A dalej juz o tymże busiku:
Już widzę jak niezwykłym zbiegiem okoliczności łańcuch kajdanek się przerywa.
A potem końcówka już kipi debilizmem autora.
Piękna polska chłopka, głucha acz z dobrym sercem widząc na dworze na wpół zamarzniętego człowieka nadludzką siłą wciąga go do domu i stara mu się pokazać prawdziwą polską gościnność.
A widząc wypadający zza pazuchy pistolet niezrażona dalej tuli do serca zmarzniętego wędrowca i stara uleczyć dziurawy brzuch przybysza.
Ale DEBILIZMU Skolimowski przygotował więcej, zupełnie jak u Hitchcocka, tam narastało napięcie tu narasta debilizm , chłopka ta, policjantom którzy nagle zjawiają się w jej domu (cóż za timing, cóż za wyczucie z ich strony), mówi a raczej pokazuje że nic nie wie, nic nie widziała a w jej domu dzień jak co dzień, umierający nieznajomy z pistoletem w kieszeni. Takich to my Polacy mamy co dzień.
I teraz kulminacja:
Jakże inteligentna chłopka daje nieznajomemu swego konia (pewnie dlatego że wystąpił u niej nad wyraz rozwinięty syndrom sztokholmski).
I tylko żal że film skończył się tak szybko. Pewnie budżetu zabrakło.
BO już oczami wyobraźni widzę kolejnych parę scen jak to nasz główny bohater wraca na polskim białym koniu do swego Afganistanu. Przez morza i oceany.
Bo dla Skolimowskiego zapewne nie byłoby problemem między Afrykę a Europę wstawić z jeden czy dwa oceany. W końcu jeden debilizm więcej to nic.
No sorry. I ten film zdobył Orłą? Oglądałem też dziś "Śniadanie do łózka" i szczerze mówiąc mi może komedia romantyczna ten film był bardziej realistyczny niż dzieło Skolimowskiego.
rzeczywiście większego syfu niż ten film (bardziej GNIOT) byc nie moglo... NUDA NUDA i jeszcze raz NUDA... flaki z olejem
- wypadek tego busa z więźniami (bo musieli ominac dziki ktore w Polsce sa pod ochrona)
- ten koles co zabil tych amerykanow z rpg raczej sam by zginal po odrzucie rakiety
- nie wiem czego ci amerykanie szukali w tym wawozie - szczescia? znalezli smierc
- afganczyk paletajacy sie po wawozie, ktory nagle zdobyl od jakiegos kolesia rpg
- MEGA CIEKAWE zakonczenie ze az nie wiem co sie z kolesiem stalo
NIE POLECAM!!! szkoda czasu
Kopiuję swój post z innego tematu: "To w ogóle nie jest realistyczny film i rozważając w tych kategoriach, nic tam się kupy nie trzyma. Nie jestem fanką tego filmu, ale jego przesłanie - ten skrót życia jako ucieczki, gnania byle do przodu, byle przeżyć, nie dać się ludziom, warunkom, okolicznościom - robi wrażenie!"
W kategoriach realizmu też zwróciłam uwagę na PIĘKNĄ chłopkę, zupełnie nieprzystającą urodą, ubiorem, sposobem bycia, mimiką itd. itp. do polskiej wsi :) No i jak biedna chłopka z chałupki-rudery mogłaby oddać swojego konia!!!? Komukolwiek!!!
Ale TO NIE JEST REALISTYCZNY FILM!
O! Teraz zobaczyłam, że polska chłopka występuje w obsadzie jako... MARGARET!!!
W filmie nierealistycznym człowiek dostający w odbyt z pocisku przeżyje. Tak jak w "Niezniszczalnych"
W filmie debilnym ludzie wolą samemu pomóc uzbrojonemu nieznajomemu niż przekazać go policjantom.
No ok mogę się zgodzić że "chłopka" doznała pomroczności jasnej i chciała na złość mężowi pomóc jakiemuś facetowi, no ale niech mi ktoś wytłumaczy czemu Araba wciągnęła do domu a policjantom już wejść nie dała.
Po co w ogóle ci policjanci sa w tym filmie. Skoro to nie jest realistyczny film tylko film z przesłaniem to jakie przesłanie niosa policjanci i czy nie byłby to lepszy film gdyby ta scena sie wcale w nim nie pojawiła.
Dociągnąłem do momentu jak ten no wiadomo kto, dossał się do cycków tego leśnego wieloryba. Film porażka. Ciekawe jakim cudem to ma ponad 6 pkt. Chyba po znajomości.
ta ocena 6,2 / 10 strasznie zawyżona ;/ najbardziej mnie rozwalila twoja wypowiedz turku ze on na tym swoim koniu do Afganistanu wrocil przez morza i oceany :D xD
"Bo dla Skolimowskiego zapewne nie byłoby problemem między Afrykę a Europę wstawić z jeden czy dwa oceany. W końcu jeden debilizm więcej to nic."
Wiesz chociaż, gdzie jest Afganistan, turku?...
Niedaleko Indii. A z tą Afryką to chciałem wczuć się w Skolimowskiego i też od siebie trochę debilizmu dodać. :)
Śmiałem się w głos z tych durnych scen. Błagałem żeby to się już skończyło - zwłaszcza że nastawiłem się bardzo pozytywnie
zgadzam się z Autorem posta w 100%, tylko nie rozumiem, dlaczego dał aż 3/10. Moim zdaniem to mega-gniot, a pseudointelektualiści będą do niego dorabiać ideologię, jakie to cudowne metafory mieliśmy okazję oglądać. Kolejne epokowe dzieło polskiej kinematografii... Ech...
Strasznie nierówny film.
Epizod z babką jadącą w lesie na rowerze był żenujący. Kiedy się przewraca i okazuje się, że wiozła ze sobą dziecko pod płaszczem (!) poziom żenady wzrasta, ale kiedy facet dopiera się jej do cycka to sięga już zenitu!
Podobały mi się ujęcia i ogólny klimat. Niestety wad jest więcej niż zalet...
niech mi jeszcze ktoś wytłumaczy co robiło tych trzech kolesi w tym afgańskim kanionie?
A po co to wiedzieć? Wiemy czemu uciekał, czemu go szukali? Co zrobił? Nic nie wiemy.
Widzimy tylko jego ucieczkę i próbę przetrwania w warunkach ekstremalnych dla każdego a co dopiero dla człowieka który z takiego żaru przybył.
Chęć przetrwania i tylko to się liczy w tym filmie.
Nic więcej.
Żenada, rzeczywiście należały się podziękowania dla Galo, że w takiej lewackiej kupie wystąpił, czekam na głosy protestu jak to Skolimowski przedstawia Polskę jako głęboko upośledzony pijacki kraj...
jeżeli nie wiesz co to metafora...to sam nie jesteś zbyt inteligentny.fabuła jet tak samo debilna jak w "desperado" czy "grindhouse.ale w tym filmie nie o to chodzi.A żę media zrobiły szum że prowokacja i tak dalej to sie niektórzy skupili na scenariuszu.to jest film o instynkcie przetrwania za wszelką cene w całkowicie obcym niezrozumiałym terenie i miejscu.
to obraza dla widza fundować mu takie gówno, żal mi pana Skolimowskiego powinien już przestać kręcić. Bo jego film woła o pomstę do nieba. Za kogo on nas ma za upośledzonych pokazywać takie niedorzeczności i absurdy s-f.
davidow1987 kogo obchodzi zdanie filmowego "znawcy" który ocenia taki szmirowe produkcje jako arcydzieła.
Co ty robisz na filmwebie, zarejestruj się na żal.pl
Projekt: Monster
2008 | Cloverfield
10/10 ♥
Dzień Niepodległości
1996 | Independence Day
10/10 ♥
Terminator 2: Dzień sądu
1991 | Terminator 2: Judgment Day
no comment
Podzielam zdanie autora pierwszego postu, z tym że ja dotrwałam do momentu, gdy zaczął pić mleko z piersi babki, a potem już mi się po prostu nie chciało oglądać tego chłamu. Co mnie najbardziej rozwalił to fakt, że główny bohater zabija ludzi, nawet niewinnych jak drwal, ale kurde ratuje pieska z sidła i od początku do końca (nie filmu, ale momentu w którym przerwałam) jest wielkim bohaterem uciśnionym walczącym za swój kraj biednym uciekinierem od stosujących terror brudnych amerykanów. no tak, bardziej "białego" charakteru jeszcze w filmie nie widziałam. No i ta bzdura, jak on ucieka po lasach i cała armia go ściga kilka dni i nie widzą, że się za drzewem schował hahaha no kurde by go zdjęli ze śmigłowca w sekundę tak naprawdę, jak to zrobili wcześniej
He he, "do Afganistanu", "z Europy do Afryki" powiadasz? Ale Ty, biedaczku wiesz, że Afganistan to nie leży w Afryce, a w Azji? Przyganiał kocioł garnkowi...
"Nasz główny bohater dostał rakietą powietrze ziemia prawie centralnie w sam odbyt i nawet mu ubranka nie potargało."
Nie w odbyt, nie "prawie że", tylko obok. Cuda się zdarzają, nie mówiąc już o tym, że od czasów Chucka Norrisa bohaterowie filmów nie mają zwyczaju ginąc od jakichś tam, pospolitych wybuchów. Przydałoby się tu zapytać jakiegoś speca od materiałów wybuchowych czy balistyki, bo póki co, to oceniasz na oko, a "na oko to chłop w szpitalu umarł".
"Już widzę jak niezwykłym zbiegiem okoliczności łańcuch kajdanek się przerywa."
Pewno naszej, krajowej produkcji. Albo chińskiej, kryzys był, więc armia oszczędzała na wyposażeniu i mają takie, samorozrywające się kajdanki.
"Piękna polska chłopka, głucha acz z dobrym sercem widząc na dworze na wpół zamarzniętego człowieka nadludzką siłą wciąga go do domu i stara mu się pokazać prawdziwą polską gościnność."
Nie taka piękna, nie taka "polska", bo Margaret a nie Małgosia, nie dość , że głucha to jeszcze niemowa, nie nadludzką, a zwyczajną siłą. Ciuś, ciuś, ktoś tu niedokładnie oglądał... Kiedyś był taki piękny zwyczaj, i to nie tylko w Polsce, że jak się widziało umierającego człowieka, to mu się pomagało, teraz przechodzi się na drugą stronę ulicy i podziwia chmury. Niezależnie od tego, czy konający ma broń, czy nie.
"policjantom którzy nagle zjawiają się w jej domu, mówi a raczej pokazuje że nic nie wie"
Może nie jest zbyt mądra i nie domyśliła się, że szukają przybysza? I nie nagle, a następnego dnia.
Posłuchaj jak z policją rozmawiają ludzie - wielu z nich nie chce udzielać informacji.
"Jakże inteligentna chłopka daje nieznajomemu swego konia (pewnie dlatego że wystąpił u niej nad wyraz rozwinięty syndrom sztokholmski)."
Z całą pewnością nie syndrom sztokholmski, bo ani jej nie porwał, ani nie przetrzymywał. Ja mogę oddać swojego psa? Chce ktoś?
Jak się w ten sposób patrzy na filmy, to trzeba liczyć się z dyskwalifikacją jako "bezsensownych" olbrzymiej ilości filmów i nie tylko filmów - np. taki "Proces" Kafki, zgodnie z Twoją logiką to szmira jakich mało, taka nierealna.
Spójność fabuły nie jest i chyba nigdy nie była u Skolimowskiego najważniejsza - taki np. "Nóż w wodzie", którego był scenarzystą, też nie jest logiczny - bo kto bierze obcego człowieka, który wyskakuje pod koła pędzącego samochodu na pokład maleńkiej żaglówki? To są filmy, które wymykają się do pewnego stopnia logice, tutaj opowieść dzieje się nie na gruncie racjonalnym, tylko na gruncie emocjonalnym, to jest gra estetyką, tytułem, muzyką prowadzona przez reżysera z widzem. Mamy "niezbędne" zabijanie i oglądamy jak człowiek wikła się w pasmo przemocy wciąż przez nieporozumienia - bo miał pecha, że trafił na żołnierza, bo się bał, bo wystrzelił, bo uciekał, bo widział we wszystkim źródło zagrożenia. Zaszczuty, w zaklętym kręgu przemocy trafia na kobietę, która wyciąga do niego dłoń, tyle, że tak naprawdę jest w stanie tylko wydłużyć jego agonię.
Odnoszę wrażenie, że gdyby odwrócić sytuację - mianowicie umieścić samotnego, przerażonego białasa na środku Afgańskich bezdroży, gdyby postawić na jego drodze autochtona, który białasa ukrywa, ratuje i posyła dalej - nikogo by to nie zdziwiło.