Piszecie, że prawie nie ma słów i "ciągle te krajobrazy". Cóż, nie każdy film musi być bijatyką w stylu Jackie Chana. "Euforia" to prosta historia o namiętności, przedstawiona w sposób inny, magiczny. Brak słów i prostota wyrazu są tu zaletą a nie wadą. Film - obraz.