PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=695659}
7,3 151 550
ocen
7,3 10 1 151550
6,2 21
ocen krytyków
Everest
powrót do forum filmu Everest

Śniegi Everestu

ocenił(a) film na 10

Sporo było filmów fabularnych o wspinaczkach wysokogórskich. Sporo o wyprawach w Himalaje. Ale „Everest” jest wyjątkowy nie tylko dlatego, że pokazuje historię prawdziwą ale dlatego, że jest zrealizowany niezwykle rzetelnie. Nie ma tu koloryzowania i opowieści o nadludzkich wyczynach niezwykłych ludzi. Bohaterowie filmu to zwykli ludzie z niezwykłą, bo wymagającą wielkiej dyscypliny i ogromnych umiejętności pasją zdobywania najwyższych szczytów Ziemi. Już sam fakt podjęcia wyprawy na najwyższy szczyt świata jest wielkim wyzwaniem i świadectwem odwagi bo Matka Gór niełatwo ulega śmiałkom atakującym jej zbocza. Dowodem tego jest długa lista tych, którzy pozostali w wiecznych śniegach Everestu. Tragiczna historia wyprawy z maja 1996 roku odbiła się głośnym echem na całym świecie. Przede wszystkim dlatego, że po raz pierwszy nagłośniono zjawisko tzw. wypraw komercyjnych. Do lat 90tych w Himalaje chodzili przede wszystkim ci, którzy uprawiali wspinaczkę sportową, zawodowcy z dużym doświadczeniem. Od początku lat 90tych zaczęto organizować wyprawy na różne szczyty w Nepalu dla tych, którzy byli skłonni zapłacić słono za przywilej wejścia na szczyt. Nie oznacza to, że nie mieli oni żadnego doświadczenia wspinaczkowego – przeciwnie, w znakomitej większości mieli za sobą wejścia na sześcio- i siedmiotysięczniki. Tak też było w przypadku uczestników wypraw Roba Halla i Scotta Fishera. Wszyscy uczestnicy byli również świadomi, że udział w wyprawie nie oznacza zdobycia szczytu i wiedzieli, że w razie spadku sił, załamania pogody lub innych okoliczności zawrócą nawet jeśli znajdą się 100 metrów od szczytu. Na tragedię z 10 maja złożyło się bardzo wiele czynników, nie tylko pogodowych lecz i organizacyjnych. Były one komentowane i opisywane przez niektórych członków wyprawy i fachowców oraz dziennikarzy zajmujących się alpinizmem. Opinie byłe różne: od skrajnych typu Jona Krakauera, który wprawdzie był w grupie Scotta Fishera ale w swoich artykułach i książce ma wyraźne problemy z obiektywnym spojrzeniem na wydarzenia, po G.Westona DeWalta i Anatolija Bukriejewa, którzy we „Wspinaczce” dokonują drobiazgowej analizy zdarzenia i jego przyczyn. Gdzieś pośrodku jest Książka Becka Weathersa. Warto te pozycje przeczytać bo są cennym uzupełnienie tego co widzimy na ekranie. A sama historia jest pokazana w filmie uczciwie, przejrzyście, jest zaledwie kilka scen, których przebiegu możemy się domyślać ponieważ ich uczestnicy zginęli, np. rozmowa i śmierć Douga Hansena. Przepiękne i niezwykle realistyczne zdjęcia (film trzeba koniecznie obejrzeć w 3D ale wyłącznie w IMAXie), dobrze dobrana i podkreślająca klimat poszczególnych scen muzyka z pobrzmiewającymi motywami nepalskimi, solidne, pozbawione efekciarstwa aktorstwo i dramaturgia całego filmu, którą napisało życie. Znakomite kino, które nie jest rozrywką w stylu K2 czy Na krawędzi. Mój przyjaciel napisał mi po obejrzeniu, że film był smutny, przykry i skłaniający do różnych przemyśleń. A ja dodam, że uczciwy i bardzo realistyczny. I dlatego daję 10.
P.S. Tragedia z 10 maja nie zahamowała napływu chętnych do wspinaczki w Himalajach. Tzw. „cyrk pod Everestem” kręci się bezustannie o czym wspomniał niedawno Andrzej Bargiel, Polak, który zjechał na nartach z Broad Peaku, mówił też o tym nasz himalaista Ryszard Pawłowski, który pięciokrotnie zdobył Everest. Komercyjne wyprawy cieszą się powodzeniem – wystarczy mieć kasę, żeby Szerpowie oporęczowali drogę, wtargali wszystkie manele a nierzadko ich właścicieli na górę. Jeszcze tylko fotka ze szczytu Everestu z Lhotse w tle i na Facebooka!

ocenił(a) film na 10
Lasiurus

Też daje 10. Nie wam wątpliwości, że narodziło sie arcydzieło i pierwszy wybitny film o tematyce górskiej. Do tej pory najwyżej ceniłem niemiecko-austriacki film "Północna Ściana" i paradokumentalny "Czekajac na Joe". "K2" "Na Krawędzi" a przedewszystkim "Granice Wytrzymałości" to hollywoodzkie papki które dostarczają jedynie rozrywki. Tutaj jest inaczej. Film skłania do zadumy. Mija doba po obejrzeniu a ja wciąż o nim myślę. Europejski reżyser nie popełnił błędów o jakie łatwo przy tego typu produkcjach. Bohaterowie nie są wyidealizaowani, poddani gloryfikacji. Aktorzy świetnie dobrani. Niektóre sceny będą historyczne. I DLATEGO MAM WRAŻENIE, ŻE POWSTAŁO ARCYDZIEŁO.

Lasiurus

Oglądając ten film od razu przypomnialam sobie o innym filmie " Alive. Dramat w Andach", nie jestem tu jakimś ekspertem od wspaniczek wysokogórskich, więc oceniam film subkietywnie... na mnie wywarł ogromne wrażenie, wbił mnie aż w fotel, przede wszystkim krajobrazy, dramatrugia poszczególnych bohaterów, ich walka o przetrwanie.... zwłaszcza z zimnem, chwila zastanowineia sie i refleksji - jak jedna decyzja może zaważyć o czyimś życiu i o moim życiu, że każda decyzja ma jakieś swoje konsekwencje, a niestety w górach to nie mamy my do powiedzenia ostatnio słowo tylko przyroda... a ona rządzi się swoimi prawami.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones