które tylko stoją, pięknie się prezentują, a tak naprawdę pochłaniają dusze pasjonatów i miłośników wspinaczek górskich. W 2016 roku minie równe 20. lat od eskapady, która w 1996 roku miała swoje miejsce i która jest zaprezentowana w filmie. Wszyscy uczestnicy nie spodziewali się, że taka tragiczna w skutkach okaże się ta wyprawa. Mount Everest góra bardzo wysoka, stroma i niebezpieczna. Niektórzy niestety nie podołali i przypłacili swoim życiem, niektórzy jedną nogą byli już na tamtym świecie, ale jednak się podźwignęli i wrócili do bazy (jeden uczestnik). Cała wyprawa robi wrażenie, pokazane są nie tylko te piękne widoki jakie towarzyszą alpinistom, ale także trud i wielki wysiłek jaki trzeba włożyć, by później poczuć radość, satysfakcję i wielką ulgę że się dotarło na miejsce. Dość długie i już w pewnym momencie nużące są kolejne kadry zarówno z wejścia jak i z zejścia. Bardzo dziwnie, nawet można powiedzieć że naiwnie ukazane jest nagłe przywrócenie do życia uznanego za zmarłego alpinistę. Film jest wciągający, dobrze się go ogląda, warto zobaczyć. Tak samo jak wg mnie lepszy od "Everestu" polski film dokumentalny pt. "Kukuczka".