Nic się nie znam na temat himalaizmu, zostawiam to profesjonalistom, ale film urzekł mnie historią (o której nie miałem pojęcia), zdjęciami i napięciem jakie zafundował reżyser widzom.
Drugi plan znakomity, sprawia mi przyjemność oglądania Clark'a, Brolin'a, Gyllenhaal'a (dobry rewanż za słaby Southpaw) i Kelly'ego. Ale jednak najważniejsza była GÓRA, budzi we mnie strach i autentyczny podziw dla śmiałków mocujących się z nią.
Nie mogę się doczekać lektury Krakauera.